Ratowanie Żydów przez Polaków nie jest żadnym mitem i potwierdza to instytut Yad Vashem - napisała ambasador RP w Irlandii Anna Sochańska w liście opublikowanym w czwartkowym wydaniu dziennika „The Irish Times”.
Jej list jest odpowiedzią na zamieszczony w zeszłym tygodniu w tej samej sekcji dziennika list założyciela organizacji Holocaust Awareness Ireland Olivera Searsa. Napisał on, że Polska "(...) promuje mityczną i heroiczną narrację, w której Polacy ryzykowali życie, by chronić swoich żydowskich sąsiadów przed nazistowskimi prześladowaniami".
"Nie ma nic mitycznego w tym, że Polacy ratowali Żydów przed Holokaustem. Stwierdzenia Yad Vashem, Światowego Centrum Pamięci o Holokauście dowodzą, że Polacy ratujący Żydów nie są mitem: +Polacy stanowią największą grupę narodowościową wśród Sprawiedliwych wśród Narodów Świata uznanych przez Yad Vashem. Biorąc pod uwagę surowe kary, jakie groziły ratującym, jest to liczba imponująca+" - napisała ambasador Sochańska.
"Nie ma nic mitycznego w tym, że Polacy ratowali Żydów przed Holokaustem. Stwierdzenia Yad Vashem, Światowego Centrum Pamięci o Holokauście dowodzą, że Polacy ratujący Żydów nie są mitem: +Polacy stanowią największą grupę narodowościową wśród Sprawiedliwych wśród Narodów Świata uznanych przez Yad Vashem. Biorąc pod uwagę surowe kary, jakie groziły ratującym, jest to liczba imponująca+" - napisała ambasador Sochańska.
Podkreśliła, że Polska, jako pierwsza ofiara nazistowskich Niemiec, stanowczo sprzeciwia się negowaniu i minimalizowaniu zbrodni Holokaustu i przypomniała, że w czasie II wojny światowej polski rząd na uchodźstwie oraz polski ruch oporu działający na terenach okupowanych przez Niemców jako pierwsze zaalarmowały zachodnich aliantów o eksterminacji Żydów przez nazistowskie Niemcy.
"Jestem głęboko przekonana, że słowo bohaterstwo jest jak najbardziej na miejscu, by opisać ludzi, którzy ryzykowali życiem własnym i swoich rodzin, by ratować Żydów przed Holokaustem" - oświadczyła ambasador, przypominając, że Polak złapany na ukrywaniu Żydów był karany nie tylko utratą własnego życia, ale także życia całej rodziny.
"Jestem głęboko przekonana, że słowo bohaterstwo jest jak najbardziej na miejscu, by opisać ludzi, którzy ryzykowali życiem własnym i swoich rodzin, by ratować Żydów przed Holokaustem" - oświadczyła ambasador, przypominając, że Polak złapany na ukrywaniu Żydów był karany nie tylko utratą własnego życia, ale także życia całej rodziny.
Przywołała dane instytutu Yad Vashem, który podaje, że w chwili wyzwolenia spod niemieckiej okupacji na ziemiach polskich przebywało około 50 tys. ocalałych Żydów i szacuje się, że około 30 tys. do 35 tys. Żydów, czyli około 1 proc. wszystkich polskich Żydów zostało uratowanych dzięki pomocy Polaków.
Bartłomiej Niedziński (PAP)
bjn/ ap/