My wszyscy jesteśmy jego uczniami. To Duduś zaraził Polskę jazzem – pisze Jan Ptaszyn Wróblewski na swojej oficjalnej stronie na Fb. Choć nie występował już od lat, pozostawał swego rodzaju moralną ostoją, ucieleśnieniem mądrości i charakteru – podkreśla.
„Odszedł Duduś. Duduś, który był wśród nas pierwszym. Pierwszym absolutnie jazzmanem świadomym, który wiedział co gra i jak to robić. My wszyscy jesteśmy jego uczniami. To Duduś zaraził Polskę jazzem. Nie byłoby Dudusia to nie byłoby Komedy, Trzaskowera, mnie i całej reszty. Diabli wiedzą gdzie i jaki byłby nasz jazz” – napisał Jan Ptaszyn Wróblewski.
Muzyk we wpisie pożegnalnym ocenił, że Jerzy Matuszkiewicz był kimś więcej niż tylko jazzmanem. „Funkcjonował w dwóch wymiarach” – wskazał. W pierwszym, tym muzycznym, Jerzy Matuszkiewicz – jak wyjaśnia Ptaszyn – pokazywał co robić, jak grać. „Dał pewien zapłon” - czytamy. Inspirował również wszystkich piszących muzykę filmową. „Nauczyliśmy się i poszliśmy swoimi szlakami” – podkreślił Jan Ptaszyn Wróblewski.
Drugim wymiarem, w którym funkcjonował „Duduś”, był ten życiowy. „My długie lata harcerzowaliśmy. Graliśmy nie przejmując się resztą. A On pokazywał, że jest jeszcze samo życie. Że trzeba zadbać o dom, przyszłość, kiedy już zabraknie sił do grania. Że nic samo nie przyjdzie” – wyjaśnił muzyk. „Nie przeczę, tu też dużo się od niego nauczyłem” – dodał.
„Duduś” – jak ocenił Ptaszyn – potrafił oba te wymiary przekazywać jednocześnie. We wpisie przypomniał sytuację, kiedy jako reprezentacja polskiego jazzu wyjechał z „Dudusiem” do Skandynawii. „Ustawił nas do grania, a po koncercie… przysłowiowy kieliszek i żadnej ostrej balangi czy szastania zarobioną forsą” - napisał.
Zarówno muzycznie, jak i życiowo Jerzy Matuszkiewicz był „+jutro+, a nie tylko tu i teraz”. „I tym wyrobił sobie u nas wielkie poważanie i ogromny szacunek. Choć nie występował już od lat, pozostawał swego rodzaju moralną ostoją, ucieleśnieniem mądrości i charakteru. Po prostu Dudusiem” – ocenił Jan Ptaszyn Wróblewski.
„Żegnaj Dudku. Ale tylko połowicznie, bo duchowo będziesz z nami na zawsze” – podsumował.
Jerzy „Duduś” Matuszkiewicz - jeden z najważniejszych muzyków na polskiej scenie jazzowej, twórca historii jazzu, kompozytor kultowych filmowych ścieżek dźwiękowych, odszedł w sobotnie południe 31 lipca. Miał 93 lata.(PAP)
autorka: Anna Kruszyńska
akr/ pat/