Z okazji Międzynarodowego Dnia Pamięci o Zagładzie Romów i Sinti, przy Kuźni Romów na terenie dawnego Litzmannstadt Getto w Łodzi odbyła się w poniedziałek uroczystość ku czci ponad 5 tys. członków tej społeczności, którzy zginęli w getcie i obozie Kulmhof.
"Od zakończenia II wojny światowej minęło już wiele dekad. Wydaje się, że czas może uleczyć nawet najtragiczniejsze rany. Ale jeśli ogrom zbrodni jest tak wielki, to trudno powiedzieć, czy kiedykolwiek rany te zagoją się. Tak też jest w przypadku Zagłady Romów, jaką planowali i realizowali Niemcy. My, łodzianie, musimy wiedzieć i pamiętać, że także nasze miasto stało się miejscem tej niemieckiej zbrodni" - podkreśliła wiceprezydent Łodzi Joanna Skrzydlewska.
Łodzianie, w tym przedstawiciele lokalnych władz i Romowie, zebrali się w poniedziałek przy Kuźni Romskiej - ostatnim ocalałym budynku dawnego "Obozu Cygańskiego" na terenie, gdzie w czasie II wojny światowej znajdowało się Litzmannstadt Getto. Obecnie jest to oddział Muzeum Tradycji Niepodległościowych w Łodzi.
"Od zakończenia II wojny światowej minęło już wiele dekad. Wydaje się, że czas może uleczyć nawet najtragiczniejsze rany. Ale jeśli ogrom zbrodni jest tak wielki, to trudno powiedzieć, czy kiedykolwiek rany te zagoją się. Tak też jest w przypadku Zagłady Romów, jaką planowali i realizowali Niemcy. My, łodzianie, musimy wiedzieć i pamiętać, że także nasze miasto stało się miejscem tej niemieckiej zbrodni" - podkreśliła wiceprezydent Łodzi Joanna Skrzydlewska.
"Obóz Cygański" (tzw. Zigeunerlager) funkcjonował krótko - od listopada 1941 r. do stycznia 1942 r. Władze niemieckie zamknęły w nim ponad 5 tys. Romów i Sinti pochodzących z Bungerlandu i Styrii na pograniczu austriacko-węgierskim. Z powodu makabrycznych warunków - w obozie nie było łaźni, latryn, wody czy kuchni - oraz panującej epidemii tyfusu plamistego przez trzy miesiące zmarło ponad 700 więźniów.
Pozostałych przy życiu Romów od 5 do 12 stycznia 1942 r. hitlerowcy wywieźli, a następnie zagazowali w niemieckim obozie zagłady Kulmhof w Chełmnie nad Nerem. Byli tam mordowani w tzw. "samochodach - komorach gazowych" - średniej wielkości ciężarówkach, do których wnętrza odprowadzano gazy spalinowe. Nie przeżył nikt.
"Jak mówili później świadkowie - żydowscy mieszkańcy getta, którym udało się je przeżyć - nikt z Romów nie ocalał. Ich domy, po dezynfekcji, wróciły w obręb getta. Druty zwinięto, krew na ścianach zamalowano, żadnych śladów zbrodni. Miano nie wiedzieć, nie pamiętać. Wiemy, pamiętamy. I będziemy zawsze. By nigdy nic podobnego się nie powtórzyło" - zaznaczyła Skrzydlewska.
W uroczystości przy Kuźni Romskiej wzięła udział przedstawicielka społeczności romskiej Krystyna Markowska, która jest wnuczką więźniarki Ravensbruck i Auschwitz i potomkinią wymordowanego taboru.
"Wiem, co to oznacza stracić najbliższych, bowiem jestem jeszcze z tego pokolenia, gdy opowiadano o II wojnie światowej. Zło jest na każdym kroku i trzeba bardzo się pilnować, by tego zła nie doświadczyć. Ale dobra jest więcej i tego się trzymajmy. Pielęgnujmy je. Uczczenie pamięci wymordowanych osób jest bardzo ważne. Także po to, byśmy pamiętali, że zło może znaleźć się wszędzie, że ktoś na to zło głosuje. Przecież Niemcy też zagłosowali na Adolfa Hitlera. Pamiętajmy zatem o tym, że to my decydujemy, co jest dobrem, co złem i pracujmy nad tym, by to zło nigdy nie przeważyło nad tym dobrem" - powiedziała Markowska.
"Wiem, co to oznacza stracić najbliższych, bowiem jestem jeszcze z tego pokolenia, gdy opowiadano o II wojnie światowej. Zło jest na każdym kroku i trzeba bardzo się pilnować, by tego zła nie doświadczyć. Ale dobra jest więcej i tego się trzymajmy. Pielęgnujmy je. Uczczenie pamięci wymordowanych osób jest bardzo ważne. Także po to, byśmy pamiętali, że zło może znaleźć się wszędzie, że ktoś na to zło głosuje. Przecież Niemcy też zagłosowali na Adolfa Hitlera. Pamiętajmy zatem o tym, że to my decydujemy, co jest dobrem, co złem i pracujmy nad tym, by to zło nigdy nie przeważyło nad tym dobrem" - powiedziała Markowska.
Obchodzony 2 sierpnia Dzień Pamięci o Zagładzie Romów i Sinti upamiętnia likwidację w byłym niemieckim obozie Auschwitz II-Birkenau tzw. cygańskiego obozu rodzinnego. W komorze gazowej w nocy z 2 na 3 sierpnia 1944 r. zgładzono 2897 dzieci, kobiet i mężczyzn.(PAP)
autorka: Agnieszka Grzelak-Michałowska
agm/ dki/