Były mieszkaniec Mazur, żyjący od ponad 30 lat w Niemczech, chce odzyskać 15 ha lasu, które po jego wyjeździe z Polski przeszły na rzecz Skarbu Państwa. Przed sądem w Szczytnie toczy się proces o ponowny wpis Mazura do ksiąg wieczystych jako właściciela lasu. 60-letni Dieter Lorenc wyjechał na stałe do Niemiec w połowie lat 70. XX wieku, pozostawiając w miejscowości Warchały koło Szczytna siedlisko z 15 hektarami lasu i 7 hektarami ziemi rolnej. Warchały leżą 2 kilometrów od Nart, w pobliżu są trzy jeziora: Narty, Warchały i Brajnickie.
Jak powiedział PAP pełnomocnik Lorenca mec. Andrzej Jemielita, jego klient - po tym jak wyjechał na stałe do Niemiec - stracił nieruchomości; przejął ją Skarbu Państwa. Potem siedlisko wraz z ziemią zostało kupione przez nowego właściciela, więc nie ma możliwości, by Dieter Lorenc je odzyskał. Może jednak ubiegać się o odszkodowanie ze Skarbu Państwa - równowartość utraconego majątku.
15 hektarów lasu należącego do Mazura po jego wyjeździe przejęły natomiast Lasy Państwowe. Tę nieruchomość może odzyskać Dieter Lorenc.
60-letni Dieter Lorenc wyjechał na stałe do Niemiec w połowie lat 70. XX wieku, pozostawiając w miejscowości Warchały koło Szczytna siedlisko z 15 hektarami lasu i 7 hektarami ziemi rolnej. Warchały leżą 2 kilometrów od Nart, w pobliżu są trzy jeziora: Narty, Warchały i Brajnickie.
Proces, który toczy się obecnie w Szczytnie, dotyczy przywrócenia wpisu w księdze wieczystej. Mazur chce, by zamiast Lasów Państwowych wpisać w księgi wieczyste jego osobę jako właściciela nieruchomości. W poniedziałek pełnomocnik Lorenca mec. Jemielita złożył w sądzie odpis z niemieckich ksiąg wieczystych znajdujących się w Archiwum Państwowym o tym, że dawny mieszkaniec Mazur był właścicielem lasu przed wyjazdem do Niemiec.
Sąd odroczył sprawę do 24 maja. Nie jest wykluczone, że wówczas ogłosi wyrok w sprawie zmiany wpisu w księgach wieczystych.
To jedna z kilku spraw, jakie przed sądami na Warmii i Mazurach toczą się w sprawie zwrotu mienia albo odszkodowań za pozostawione po wyjeździe do RFN nieruchomości.
Pod koniec marca sąd okręgowy w Olsztynie przyznał odszkodowanie w wysokości 555 tys. zł byłej mieszkance Warmii za gospodarstwo w Kaplitynach koło Barczewa. Ursula Karwatzky otrzymała rekompensatę za pozostawione po wyjeździe do Niemiec siedlisko i 20 ha ziemi rolnej. Jak zapowiadał jej pełnomocnik, będzie się ona jeszcze domagać zwrotu 4-hektarowego lasu od Lasów Państwowych.
Najgłośniejszą była sprawa Mazurki Agnes Trawny, która kilka lat temu ubiegała się o zwrot gospodarstwa w Nartach koło Szczytna. Sądy - Rejonowy w Szczytnie i Okręgowy w Olsztynie - odmówiły jej zwrotu mienia, natomiast Sąd Najwyższy przyznał jej rację i nakazał zwrot gospodarstwa.
Na początku roku przed Sądem Okręgowym w Olsztynie dawny mieszkaniec Spręcowa pod Olsztynem uzyskał odszkodowanie w wysokości 220 tys. zł - za pozostawione po opuszczeniu Polski gospodarstwo. Także przed Sądem Okręgowym w Olsztynie toczy się sprawa Jana Józefa Bolewskiego, który chce odzyskać ziemię nad jeziorem Krzywym w Olsztynie. Przed laty w tym miejscu gospodarstwo mieli jego rodzice, teraz nieruchomość - położona w atrakcyjnym miejscu, bo nad największym jeziorem w Olsztynie - należy do gminy Olsztyn. (PAP)
ali/ bos/ gma/