Związkowcy ze śląsko-dąbrowskiej Solidarności upamiętnią w piątek 37. rocznicę pobytu ks. Jerzego Popiełuszki w Bytomiu, gdzie w kościele pw. Podwyższenia Krzyża Świętego kapelan Solidarności odprawił jedną ze swoich ostatnich mszy. 11 dni później został zamordowany.
Od 12 lat przed bytomskim kościołem stoi pomnik ks. Jerzego Popiełuszki, ufundowany przez śląsko-dąbrowską Solidarność. W piątek jej działacze wraz ze związkowymi pocztami sztandarowymi z całego regionu wezmą udział w uroczystej mszy w intencji ojczyzny. Przed pomnikiem błogosławionego ks. Jerzego zapłoną znicze i złożone zostaną kwiaty.
Ks. Jerzy Popiełuszko (1947-1984) był od 1980 r. kapelanem robotników Huty Warszawa. W czasie stanu wojennego w warszawskim kościele św. Stanisława Kostki odprawiał comiesięczne msze za ojczyznę, które gromadziły rzesze wiernych z całej Polski. Ks. Popiełuszko odprawiał także msze za ojczyznę w kościołach Nowej Huty.
Jego przyjazd do Bytomia w październiku 1984 r. - jak wynika z materiałów śląsko-dąbrowskiej Solidarności - trzymano w tajemnicy niemal do ostatniej chwili. W przeddzień wizyty ówczesny proboszcz kościoła Podwyższenia Krzyża Świętego ks. Henryk Masny otrzymał z jednej ze śląskich parafii zdawkową informację: „Ta osoba, która u was będzie głosiła kazania, już u nas jest”.
Następnego dnia proboszcz rozesłał swoich kapłanów, by powiadomili zainteresowanych, że o godzinie 18. ksiądz Popiełuszko odprawi mszę. "Ta wiadomość naszymi kanałami poszła dalej, w miasto, na kopalnie i do wszystkich zakładów. Chcieliśmy, żeby jak najwięcej osób przyszło na spotkanie z ks. Jerzym i to nam się udało" - wspominał przed ponad 10 laty Piotr Boruszewski, były przewodniczący Solidarności w ówczesnej kopalni "Dymitrow", który w 1984 r. współorganizował przyjazd kapłana do Bytomia.
Wizytę księdza niemal do końca udawało się też ukryć przed Służbą Bezpieczeństwa. Świadkowie mszy odprawionej przez ks. Popiełuszkę wspominają ją do dziś; wielu pamięta m.in., że gdy podczas pieśni „Z kwiatów krzyż” ludzie zaczęli układać na środku kościoła krzyż z kwiatów, ks. Jerzy również wstał i dołożył wiązankę. W homilii kapłan mówił o miłości i odwadze. Podkreślał, że ciągle są tacy, którzy w jednej kieszeni trzymają legitymację partyjną, a w drugiej różaniec.
Po mszy kapelan Solidarności odpowiadał na pytania zebranych, m.in. te dotyczące rzekomego magazynu broni znalezionego w jego mieszkaniu. „Zachowywał się spokojnie, ale można było wyczuć, że nosi w sobie pewien niepokój. Już mu przecież grożono, najprawdopodobniej wiedział, że wokół niego coś zaczęło się dziać” - mówił Boruszewski w dniach poprzedzających odsłonięcie pomnika ks. Popiełuszki w Bytomiu.
19 października 1984 r. wracającego z Bydgoszczy do Warszawy księdza uprowadzili i zamordowali funkcjonariusze IV Departamentu Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Zabójcy, skazani w tzw. procesie toruńskim, wyszli z więzień po odbyciu części z orzeczonych wobec nich kar pozbawienia wolności. Uroczystość beatyfikacji ks. Popiełuszki, po trwającym 13 lat procesie beatyfikacyjnym, odbyła się w 2010 roku.
Stojący nieopodal bytomskiego kościoła pomnik księdza ufundowali członkowie śląsko-dąbrowskiej Solidarności. Odlaną z brązu figurę odsłonięto w 25. rocznicę pobytu księdza w Bytomiu - 8 października 2009 r. Pomnik przedstawia kapelana Solidarności w sutannie, prostym ornacie i z przewieszoną przez szyję stułą.(PAP)
autor: Marek Błoński
mab/ dki/