Całe życie Prymasa Tysiąclecia dowodzi, że był to mocarz Boży, człowiek o niespotykanej głębi ducha i prowadzący autentyczne życie duchowe – mówił abp Stanisław Gądecki w czasie niedzielnej mszy dziękczynnej w Poznaniu za beatyfikację kard. Stefana Wyszyńskiego.
W homilii wygłoszonej podczas niedzielnej mszy dziękczynnej za beatyfikację kardynała Stefana Wyszyńskiego przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki podkreślał, że jedną z cech prymasa Polski była umiejętność przebaczania wrogom.
„Klasycznym tego przykładem była jego reakcja na śmierć Bolesława Bieruta, który wydał nakaz aresztowania prymasa. Gdy tylko ks. prymas dowiedział się, że Bierut nie żyje, natychmiast zaczął się za niego modlić, a w +Zapiskach+ swoich zanotował: +Pragnę modlić się o miłosierdzie boże dla człowieka, który mnie skrzywdził. Jutro odprawię mszę św. za zmarłego. Już teraz odpuszczam memu winowajcy, ufny, że sprawiedliwy Bóg znajdzie w tym życiu jaśniejsze czyny, które zjednają mu Boże Miłosierdzie” – mówił Gądecki.
Metropolita poznański wskazał, że notatki kardynała Wyszyńskiego potwierdzają jego wiarę oraz wytrwałość wobec szykan i prześladowań. „Całe życie kardynała prymasa dowodzi, że był to mocarz boży, człowiek o niespotykanej głębi ducha, przywiązujący ogromną wagę do modlitwy i prowadzący autentyczne życie duchowe. Mawiał: +We wszystkim, co zdarza się w życiu człowieka, trzeba odczytać ślady miłości Boga. Wtedy do serca wkroczy radość+”- cytował Gądecki.
Hierarcha w swojej homilii zaznaczył, że prymas Wyszyński nigdy nie był politykiem ani zawodowym dyplomatą. „Nie był też człowiekiem ubiegającym się o udział w instytucjonalnej władzy, aby tą drogą wpływać na kształtowanie życia publicznego” - podkreślił Gądecki.
„A jednak ludzie zgodnie twierdzą, że prymas Wyszyński był także wybitnym mężem stanu. Tak postrzegają go nie tylko katolicy, ale w ogóle Polacy. Jesteśmy przyzwyczajeni do tego, by myśleć o nim jako o wybitnym mężu stanu przede wszystkim z uwagi na okres jego walki z komunizmem” – zaznaczył metropolita.
Gądecki podkreślił, że kardynał Wyszyński zdawał sobie sprawę, iż komunizm można pokonać jedynie poprzez „gigantyczną pracę duchową”. „Dla umożliwienia Kościołowi takiej pracy zawarł dnia 14 kwietnia 1950 r.– jako pierwszy w historii Kościoła katolickiego hierarcha - układ z państwem rządzonym przez komunistów” – wskazał metropolita.
„Wiedział, kiedy można bądź trzeba zawrzeć kompromis z władzą, ale – co trzeba podkreślić – w sprawach zasadniczych nigdy się nie wycofał, zawsze stał na straży podstawowych wartości. Po prostu wiedział, że czasem trzeba zrobić krok w tył, aby potem pójść dwa kroki do przodu. Z założenia jednak przeciwstawiał się komunistycznej ideologii” – mówił Gądecki.
Arcybiskup wskazał, że kardynał Wyszyński wielokrotnie upominał się o prawa człowieka. „W marcu 1968 roku potępił sprawców pobicia studentów oraz wskazywał na negatywne skutki kampanii antyżydowskiej, prowadzonej przez partię, a szkodzącej dobremu imieniu Polski. Krytykował też interwencję wojsk PRL w Czechosłowacji, a w grudniu 1970 roku dotarł do wiernych na Wybrzeżu, przekazując im wyrazy solidarności i modlitwy” – wymieniał Gądecki.
Metropolita zaznaczył, że prymas Wyszyński „konsekwentnie bronił polskiej racji stanu, uznając potrzeby i dobro państwa za najwyższą normę działania”. Dodał przy tym, że „służąc Kościołowi, służył ojczyźnie”, którą rozumiał jako wspólnotę ludzi zjednoczonych wiarą, kulturą i historią.
Gądecki ocenił, że „największym zwycięstwem” prymasa Wyszyńskiego, był wybór Karola Wojtyły na papieża. „Nie da się napisać biografii Karola Wojtyły bez biografii kardynała Stefana Wyszyńskiego. Tak samo jak nie da się napisać uczciwej biografii kardynała Wyszyńskiego bez biografii Karola Wojtyły” – mówił hierarcha.
Gądecki zaznaczył, że pogrzeb zmarłego w 1981 r. kardynała stał się wielkim wydarzeniem patriotycznym i manifestacją poparcia głoszonych przez niego idei. „Na uroczystości pogrzebowe przybyło kilkaset tysięcy ludzi. Zmarły pozostawił po sobie duchowy testament, w którym wybaczał wszystkim ludziom, także tym, którzy go atakowali i więzili” – podkreślił.
Papież Franciszek 12 września włączył do grona błogosławionych kardynała Stefana Wyszyńskiego, prymasa Polski oraz Elżbietę Różę Czacką - fundatorkę Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Służebnic Krzyża. Uroczystości beatyfikacyjne odbyły się z udziałem najwyższych władz państwowych – prezydenta RP, marszałków Sejmu i Senatu oraz członków rządu - w Świątyni Opatrzności Bożej w Warszawie.(PAP)
Autor: Szymon Kiepel
szk/ ozk/