Od początku byłem zaangażowany w powstanie filmu „Śmierć Zygielbojma”, jestem jego pomysłodawcą i cieszę się, że w końcu powstał – napisał w mediach społecznościowych minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński.
Jak podkreślił, "moja fascynacja tą historią trwała od dawna". "Od kilku lat, już jako polityk, członek polskiego rządu odpowiedzialny za dziedzictwo narodowe, uważałem, że jest moim obowiązkiem doprowadzenie do tego, aby taki film, o innym polskim polityku, członku polskiego Parlamentu na uchodźstwie i jego historycznych czynach, powstał". "Także – a może przede wszystkim – dlatego, że była to postać i temat świadomie zamilczany i zapomniany" - ocenił.
Gliński przedstawił kilka informacji dotyczących produkcji filmu "Śmierć Zygielbojma". "Rok 2016 – zwróciłem się z prośbą do osoby ze środowiska filmowego, aby zainspirowała twórców, kolegów z branży, do napisania scenariusza filmu o Zygielbojmie. Do konkursu stypendialnego na scenariusz filmu historycznego, ogłoszonego przez MKiDN w kwietniu 2016 r., zgłosił się p. Wojciech Lepianka z konceptem filmu pt. "Śmierć Zygielbojma". Koncept ten znalazł się na liście 50 wybranych przez jury do zawarcia umowy stypendialnej. Operatorem konkursu było Narodowe Centrum Kultury. Finalnie scenariusz Wojciecha Lepianki, choć nie wygrał konkursu, został uznany za ważny do realizacji" - czytamy.
Szef MKiDN wskazał także, że w roku 2017 zwrócił się z prośbą do ówczesnego dyrektora Wytwórnia Filmów Dokumentalnych i Fabularnych, śp. Włodzimierza Niderhausa, aby kierowana przez niego instytucja podjęła się produkcji filmu "Śmierć Zygielbojma". "Prace nad filmem WFDiF rozpoczęła w czerwcu 2017 r. Wtedy też Narodowe Centrum Kultury, po zawarciu porozumienia z WFDiF, zleciło napisanie scenariusza Wojciechowi Lepiance" - napisał.
Przypomniał ponadto, że w 2018 r. "NCK jako właściciel autorskich praw majątkowych do scenariusza zlecił panom Wojciechowi Lepiance i Ryszardowi Brylskiemu dalsze prace scenariuszowe, w wyniku których powstał gotowy tekst". "Ryszard Brylski dołączył do procesu powstawania scenariusza dopiero w marcu 2018 r. (półtora roku od rozstrzygnięcia konkursu na scenariusz filmu)" - podkreślił szef resortu kultury.
"W międzyczasie (w roku 2018) zwróciłem się z prośbą do Polska Fundacja Narodowa o współfinansowanie filmu. PFN zaangażowała się wówczas w dwa ważne z punktu widzenia prowadzonej polityki historycznej projekty: "Śmierć Zygielbojma" oraz "Raport Pileckiego" (jest już w końcowej fazie produkcji). Dzięki znacznemu zaangażowaniu PFN, film o Zygielbojmie miał w ogóle szansę powstać" - zaznaczył Gliński.
Jak dodał, "pomimo zaangażowania w powstanie filmu, nigdy nie ingerowałem na żadnym etapie w kwestie merytoryczne czy sprawy personalne (przez długi czas nie wiedziałem nawet, że film będzie reżyserowany przez Ryszarda Brylskiego, którego zresztą wówczas nie znałem, a który został zaproszony do współpracy przy filmie przez producenta, Wytwórnię z Chełmskiej". "Moim jedynym celem było, aby historia Szmula Zygielbojma została opowiedziana na ekranie" - podkreślił.
Jak ocenił szef MKiDN, "wczorajsza sytuacja jest przykra, ale być może – nieco paradoksalnie - przyczyni się do promocji tej wyjątkowej i ważnej historii, którą opowiada film +Śmierć Zygielbojma+". Odniósł się w ten sposób do środowej premiery filmu, kiedy to przemawiając przed seansem reżyser Ryszard Brylski ocenił, że film został zdegradowany do kategorii "kina rządowej propagandy". Brylski stwierdził ponadto, że "w końcowych napisach znajdą państwo informację brzmiącą: +Pomysł filmu: Piotr Gliński+". "Wpis taki pojawił się ostatnio w pokazowych kopiach i chciałbym zaznaczyć, że jest on dla mnie zaskakujący i niezrozumiały" - powiedział.(PAP)
autorka: Anna Kruszyńska
akr/ pat/