Z okazji drugiego w historii telewizyjnego wystawienia Całunu Turyńskiego papież Franciszek powiedział, że znajdujące się na nim oblicze przypomina twarze ludzi, dotkniętych przez cierpienie oraz wojny i deptanie ich godności.
W przesłaniu wideo zarejestrowanym z okazji prezentacji w pierwszym kanale telewizji publicznej RAI w Wielką Sobotę od godziny 17.15 do 18.40, płótna, przechowywanego w katedrze w Turynie, papież podkreślił zwracając się do telewidzów: „Także i ja staję dziś razem z wami przed Świętym Całunem i dziękuję Panu, który wraz ze współczesnymi środkami technicznymi daje nam tę możliwość”.
„Chociaż ma to taką formę, nie tylko zwyczajnie obserwujemy, ale oddajemy cześć – to jest spojrzenie modlitewne. Powiedziałbym więcej: jest to pozwolenie, by na nas patrzono. To oblicze ma oczy zamknięte, jest obliczem zmarłego, a jednak tajemnie na nas patrzy i w ciszy do nas przemawia” - dodał Franciszek.
„Dlaczego wierny lud, tak jak wy, chce się zatrzymać przed tą ikoną Człowieka biczowanego i ukrzyżowanego? Ponieważ Człowiek z Całunu zaprasza nas do kontemplowania Jezusa z Nazaretu" - zauważył. Papież mówił, że obraz odbity na płótnie "przemawia do serca", zachęca do patrzenia na krzyż, do zanurzenia się w wymownym milczeniu miłości.
Wskazał, że poprzez Całun do wiernych dociera „wyjątkowe i ostateczne Słowo Boga: Miłość, która stała się człowiekiem”.
„To oszpecone Oblicze przypomina tak wiele twarzy mężczyzn i kobiet zranionych przez życie nie szanujące ich godności, przez wojny, które uderzają w najsłabszych. A jednak Oblicze z Całunu przekazuje wielki pokój; to udręczone ciało wyraża majestat panującego” - powiedział papież.
Zgodę na telewizyjną prezentację Całunu Turyńskiego wyraził Benedykt XVI tuż przed swą abdykacją w ostatnim dniu lutego. (PAP)
sw/ dmi/ jbr/