Wyzwania, z jakimi Polska musiała się mierzyć po odzyskaniu w 1918 r. niepodległości, były zupełnie wyjątkowe w historii i Polska im sprostała, czego nie zmienia nawet późniejsza przegrana w 1939 r. – mówi PAP brytyjsko-polski historyk Adam Zamoyski.
"Odtworzenie państwa – razem z poczuciem państwowości i całym systemem instytucji państwowych – z trzech zaborów mających bardzo różne tradycje, było wyzwaniem unikatowym w historii, nie tylko polskiej. Natomiast tym, co odegrało ogromną rolę w tym, że to się udało, był fakt, że inteligencja, warstwy wykształcone były wychowane we wszystkich trzech zaborach na jednej wspólnej literaturze, jednej narracji historycznej i nie było problemu z odpowiedzią na pytanie, czym jest ta Polska, którą próbujemy odtwarzać" – podkreśla Zamoyski.
Wskazuje też, że od strony praktycznej bardzo pomocne w odbudowie po 1918 r. było to, że wielu Polaków służyło wcześniej w siłach zbrojnych czy pełniło ważne funkcje w administracjach wszystkich trzech zaborów, włącznie z przedstawicielami w tamtejszych parlamentach, a w przypadku Austrii nawet na szczeblu rządowym. "Była to ogromna pula doświadczenia, dyscypliny i profesjonalizmu, z której można było czerpać" – mówi, dodając, że tego nie miała Polska odbudowując się po 1989 r., co jest jedną z przyczyn tak długiej odbudowy państwa po komunizmie.
Adam Zamoyski zwraca uwagę, że odbudowa w państwa po zaborach sama w sobie była wyzwaniem, ale jego skalę zwiększyły jeszcze dwa czynniki – zagrożenie militarne, bo Polska niemal zaraz po odrodzeniu musiała odpierać najazd bolszewicki oraz światowy kryzys gospodarczy, który nastąpił, gdy Polska zaczęła nadrabiać gospodarcze zapóźnienie. "Najazd bolszewicki był bardzo groźny i o mało nie doprowadził do upadku państwa polskiego, zanim ono się zakorzeniło, ale zarazem zmobilizował ogromną większość Polaków i dało to jakiś dodatkowy impuls w odbudowie państwa" – uważa historyk.
Według niego Polska na tyle, na ile mogła, sprostała wyzwaniom i dorobek dwudziestolecia międzywojennego należy ocenić pozytywnie. "Odbudowano gospodarkę na tyle, na ile można było, ale przede wszystkim stworzono bardzo silne poczucie państwowości, które przetrwało wojnę, wychowano dwa pokolenia ludzi tak szalenie przywiązanych do Polski, oddanych państwu, którzy podczas wojny walczyli na wszystkich frontach, a po jej zakończeniu trzymali się polskości i nawet mieszkając nad Tamizą czy Sekwaną nadal próbowali Polsce służyć" – mówi Adam Zamoyski.
Uważa, że tej oceny nie zmienia nieunikniona porażka w 1939 r. "Francja w 1940 r. przegrała w ciągu paru tygodni, mimo że walczyła przeciw jednemu napastnikowi, a Polska była zaatakowana z dwóch stron. Broniliśmy się dopóki starczyło broni i możliwości, ale klęska w 1939 r. z wielu powodów była nieunikniona. Nie może ona jednak przesłaniać całego dorobku dwudziestolecia międzywojennego" – podkreśla.
Adam Zamoyski jest brytyjsko-polskim historykiem, pisarzem i publicystą, autorem kilkunastu książek poświęconych historii Polski oraz historii Europy, szczególnie w XIX w. Regularnie publikuje teksty w głównych brytyjskich gazetach, na stałe mieszka w Londynie.
Z Londynu Bartłomiej Niedziński (PAP)
bjn/ mars/