Z powodu pandemii ograniczony charakter mają organizowane w środę w Chełmnie nad Nerem (Wielkopolskie) obchody 80. rocznicy pierwszego transportu do niemieckiego obozu zagłady Kulmhof. W obozie mordowano przede wszystkim Żydów – zginęło ich tam około 200 tysięcy.
Obóz Kulmhof był pierwszym ośrodkiem uruchomionym przez Niemców wyłącznie w celu dokonywania masowych egzekucji. Funkcjonował od grudnia 1941 roku do kwietnia 1943 r. oraz od wiosny 1944 roku do stycznia 1945 r.
Założono go głównie w celu likwidacji społeczności żydowskiej z pobliskich gett, w tym z największego w obrębie Kraju Warty getta łódzkiego.
Jak powiedział PAP kierownik Muzeum byłego niemieckiego Obozu Zagłady Kulmhof w Chełmnie nad Nerem Bartłomiej Grzanka, w tym roku, w związku z pandemią, zaplanowano skromną uroczystość o charakterze zamkniętym. Towarzyszyć jej będzie otwarcie nowej wystawy czasowej poświęconej kolskim Żydom oraz promocja publikacji poświęconej dokumentom osobistym, sporządzanym przez żydowskich robotników przymusowych.
Bartłomiej Grzanka przypomniał, że prace przygotowawcze przed uruchomieniem obozu zostały zakończone z początkiem grudnia 1941 r.
"Niemcy działali według planu, zgodnie z którym jako pierwsi mieli być uśmierceni Żydzi mieszkający w gettach położonych najbliżej ośrodka, a więc z terenu powiatów kolskiego i tureckiego. W następnej kolejności zamierzali wymordować, jak to określali, +element zbędny+, czyli niezdolnych do pracy Żydów z getta łódzkiego" – podał.
Obóz Kulmhof był pierwszym ośrodkiem uruchomionym przez Niemców wyłącznie w celu dokonywania masowych egzekucji. Funkcjonował od grudnia 1941 roku do kwietnia 1943 r. oraz od wiosny 1944 roku do stycznia 1945 r.
Jak wyjaśnił, taki sposób działania miał zapobiec rozprzestrzenianiu się informacji na temat eksterminacji - co zresztą się nie udało.
Jako pierwszych, 5 grudnia, przewieziono do położonego w pobliżu Chełmna lasu rzuchowskiego 30 żydowskich mężczyzn, którzy mieli wykopać pierwszy masowy grób. W nim pochowane miały być ciała kolskich Żydów. Najprawdopodobniej mężczyźni ci zostali zabici natychmiast po wykonaniu pracy.
"Pierwszy transport ofiar z Koła, skierowany do Chełmna 7 grudnia, liczył ok. 700 osób. Noc spędziły one w pałacu i zostały zamordowane następnego dnia przy użyciu samochodów – komór gazowych i tego samego dnia pogrzebane w masowej mogile w lesie rzuchowskim. W ciągu kolejnych czterech dni przewieziono do obozu i zamordowano jeszcze ok. 2,8 tys. kolskich Żydów" – podał Grzanka.
W obozie zamordowano łącznie około 200 tysięcy Żydów, w zdecydowanej większości mieszkańców miast i miasteczek z terenu Okręgu Rzeszy Kraj Warty, jak również około 20 tys. Żydów z Niemiec, Austrii, Czech i Luksemburga, wywiezionych jesienią 1941 r. do getta łódzkiego.
Według dotychczasowych ustaleń, wśród ofiar Kulmhof znalazło się 4,3 tys. Romów i Sinti pochodzących z pogranicza austriacko-węgierskiego, 92 dzieci czeskich, 17 pensjonariuszek domu opieki Sióstr Wspólnej Pracy od Niepokalanej Maryi we Włocławku wraz z jedną z sióstr oraz nieustalona grupa jeńców radzieckich. Wśród polskich ofiar wymienia się również niezidentyfikowane grupy duchownych oraz dzieci z Zamojszczyzny.
W obozie zamordowano łącznie około 200 tysięcy Żydów, w zdecydowanej większości mieszkańców miast i miasteczek z terenu Okręgu Rzeszy Kraj Warty, jak również około 20 tys. Żydów z Niemiec, Austrii, Czech i Luksemburga, wywiezionych jesienią 1941 r. do getta łódzkiego.
Obóz stał się swoistym poligonem doświadczalnym dla następnych niemieckich obozów. Tylko tam przez cały czas działalności wykorzystywano samochodowe komory gazowe – także wówczas, gdy opracowane już były bardziej zaawansowane, stacjonarne instalacje.
Od czwartku na terenie muzeum oglądać będzie można wystawę "Życie kolskich Żydów sprzed lat…", upamiętniającą pierwsze ofiary niemieckiego obozu zagłady Kulmhof.
"Wystawa jest efektem naszych własnych badań, składać się będzie z dwóch części. W pierwszej pokazane zostaną różne aspekty życia kolskich Żydów w okresie międzywojennym, w drugiej - zagłada tej społeczności" – powiedział PAP Bartłomiej Grzanka.
Elementem rocznicowych obchodów jest też promocja publikacji Małgorzaty Grzanki i Agnieszki Zięby "Nazwali to, że biorą na robotę… Dokumenty osobiste więźniów niemieckiego obozu zagłady w Chełmnie", poświęconej dokumentom sporządzonym przez żydowskich robotników przymusowych w obu okresach funkcjonowania obozu (1941–43, 1944–45).
Wydawnictwo zawiera m.in. tekst dokumentu "Odezwa do naszych braci!", sporządzonego przez ostatnich więźniów przetrzymywanych na terenie obozu zagłady w Chełmnie w latach 1944–1945, tuż przed jego ostateczną likwidacją.
"Ten wyjątkowy dokument, wraz załączoną niewielką, metalową puszką, muzeum otrzymało od anonimowego darczyńcy w 2018 r. Rękopis przekazano do pracowni konserwatorskiej na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu, celem podjęcia prac badawczych, a następnie konserwacyjnych i restauracyjnych" – podało muzeum.
Badania potwierdziły autentyczność rękopisu, pozwalając poznać jego formę i treść.
"Ze względu na znaczne ubytki materiału piśmienniczego odczytanie zapisu możliwe było jedynie w sposób fragmentaryczny. Treść dokumentu jest zbliżona do znanej od 1945 r. +Odezwy do naszego przyszłego narodu+. Podobieństwo sugeruje również tytuł odnalezionej zapiski. Obydwa teksty są datowane na 1 grudnia 1944 r. Jest bardzo prawdopodobne, że sporządziła je ta sama osoba" – podało muzeum.
Kilkuzdaniowy tekst został napisany w języku polskim, ołówkiem, jednostronnie, na kartce o wymiarach 14 x 20 cm. Obiekt jest przechowywany w zbiorach muzeum.
Publikacja dostępna będzie od 9 grudnia. (PAP)
autor: Rafał Pogrzebny
rpo/ pat/