Większość Polaków jest gotowych wybaczyć, o ile prawda historyczna ws. zbrodni wołyńskiej zostanie uznana przez Ukraińców; gdy przyznają, że doszło do mordów na polskich rodzinach - podkreślił w wywiadzie dla PAP doradca prezydenta Bronisława Komorowskiego, Henryk Wujec.
PAP: Mija 70 lat od zbrodni wołyńskiej, jak ocenia pan proces pojednania polsko-ukraińskiego? Czy wydarzenia z czasu II wojny światowej stanowią jakąś przeszkodę w obecnych relacjach i kontaktach Polaków i Ukraińców?
Henryk Wujec: Pojednanie to w mniejszym stopniu sprawa relacji państwowych, to kwestia kontaktów społecznych, międzyludzkich. Zróżnicowane są reakcje Ukraińców na problematykę zbrodni wołyńskiej, wydarzeń na Podolu i na granicy wschodniej podczas II wojny światowej, czyli mordów i czystek antypolskich. Proces dialogu historycznego i wzajemnego zrozumienia jest bardzo trudny. Niektórzy Ukraińcy – zwłaszcza z części zachodniej - muszą zrozumieć, że dla Polaków jest niesłychanie ważne, żeby prawda historyczna została przez nich uznana, że w czasie II wojny światowej po stronie ukraińskiej doszło do aktów zbrodniczych.
Henryk Wujec: Jest potrzeba powiedzenia prawdy zarówno przez stronę ukraińską, jak i polską. Dopiero to może doprowadzić do pojednania, którego przejawem będzie np. dbanie o pamięć i groby ofiar.
PAP: A co powinni zrobić Polacy w sprawie pojednania z Ukraińcami?
Henryk Wujec: Także Polacy ponoszą odpowiedzialność za takie akty na Ukraińcach, dokonane w ramach odwetu, ale skala zbrodni po stronie polskiej była około pięciokrotnie mniejsza w porównaniu do działań strony ukraińskiej. Ta tematyka jest bardzo trudna i bolesna, w czasach PRL w ogóle o tym nie mówiono. Jest potrzeba powiedzenia prawdy zarówno przez stronę ukraińską, jak i polską. Dopiero to może doprowadzić do pojednania, którego przejawem będzie np. dbanie o pamięć i groby ofiar.
PAP: W piątek zostanie podpisana deklaracja ukraińskiego Kościoła greckokatolickiego, Kościoła katolickiego w Polsce i Kościoła katolickiego na Ukrainie, w której znajdzie się wezwanie do pojednania Polaków i Ukraińców. Jaki wpływ wydarzenie to będzie miało na budowanie wzajemnych relacji obu narodów?
Henryk Wujec: Pojednanie jest procesem powolnym. Udział Kościołów jest bardzo ważny, wystarczy wspomnieć list polskich biskupów do biskupów niemieckich z 1965 r. ze słynnym zdaniem „przebaczamy i prosimy o przebaczenie”. To był zbawienny wstrząs zarówno dla opinii polskiej, jak i niemieckiej, ten list zmusił do refleksji i szukania dróg pojednania. Ta droga jest obecnie wykorzystywana do pojednania polsko-ukraińskiego. Zachęcał do tego papież Jan Paweł II. Spotkania, które odbędą się w Polsce w tych dniach i wspólna deklaracja Kościołów, to pójście tą samą drogą. Dla ludzi wierzących jest to jedyna właściwa droga – w modlitwie powszechnej mówimy: „I odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom”. To krok niezbędny do pojednania.
PAP: Czy pana zdaniem Polacy są gotowi, by wybaczyć Ukraińcom zbrodnie z czasów II wojny światowej i także prosić Ukraińców o wybaczenie?
Henryk Wujec: Różnie można oceniać postawy różnych grup społecznych w tej sprawie. Są tacy dla których Ukraińcy przez cały czas naznaczeni są piętnem zbrodni. Przede wszystkim chodzi o osoby, których rodziny szczególnie doświadczyły zbrodniczych działań w czasie wojny. Takim ludziom bardzo trudno jest przełamać niechęć, czy też nienawiść, ale jest to nieduża grupa i nie ma większego wpływu na kształtowanie się polskiej opinii. Większość ludzi jest gotowych wybaczyć o ile prawda historyczna zostanie uznana przez Ukraińców, gdy przyznają, że doszło do mordów na polskich rodzinach, że zabijani nie byli tylko mężczyźni, ale także kobiety i dzieci.
PAP: Na ile tragiczne wydarzenia z czasów II wojny światowej wpływają na relacje młodych Polaków i Ukraińców?
Henryk Wujec: Nigdy nie spotkałem się z przejawami wzajemnej wrogości młodzieży polskiej i ukraińskiej, choć nie znaczy to, że one nie istnieją. Przykładem sympatii młodych Polaków była Pomarańczowa Rewolucja na Ukrainie w 2004 r. To wydarzenia, które wywołało zbiorową reakcję polskiej młodzieży. Młodzi ludzie w Polsce spontanicznie wyrażali swoją solidarność z Ukraińcami, odbywały się manifestacje, koncerty. Niektórzy wyjeżdżali na Majdan Niezależności w Kijowie, gdzie odbywały się protesty przeciwko fałszowaniu wyborów. Istnieje program przyjazdów młodych Ukraińców na polskie uczelnie, ale jest jeszcze wiele do zrobienie w procesie wymiany młodzieży. Z drugiej strony często młodzi ludzie w Polsce nie zdają sobie sprawy jakie walory ma przyroda i kultura ukraińska.
PAP: Jak obecnie kształtują się państwowe stosunki polsko-ukraińskie?
Henryk Wujec: Na poziomie oficjalnym są one bardzo dobre. Prezydent Bronisław Komorowski często spotyka się z prezydentem Wiktorem Janukowyczem. Kiedy przez niektórych polityków UE był ogłaszany bojkot Euro 2012 na Ukrainie, to prezydent Komorowski się radykalnie sprzeciwił i okazało się, że miał rację. Z drugiej strony nasze doświadczenie jest takie, że z Ukraińcami bardzo dobrze się rozmawia o projektach, natomiast gorzej jest z etapem ich realizacji. Klimat kontaktów jest bardzo pozytywny, ale różnie bywa ze spełnieniem naszych próśb dotyczących konkretnych spraw, jak np. kwestii związanych z polskimi cmentarzami. Prezydentowi Komorowskiemu bardzo zależy na tym, żeby proces pojednania polsko-ukraińskiego i współpracy, który rozpoczął się w roku 1989 r., był kontynuowany. Prezydent jest w to mocno zaangażowany, szczególnie w działania na rzecz podpisania układu stowarzyszeniowego Ukraina – Unia Europejska.
Rozmawiał: Paweł Rozwód (PAP)
pro/ bos/ mow