Dwunastu górników z kopalni ROW: Ruch Chwałowice i Ruch Rydułtowy w 40. rocznicę masakry w kopalni „Wujek” uczciło pamięć o zabitych kolegach.
Od rana na Dworcu Centralnym w Warszawie rozdawali podróżnym ulotki przypominające wydarzenia z 16 grudnia 1981 r. w Katowicach.
"Są różne reakcje, jednak w zdecydowanej większości ludzie sami podchodzą do górników i chętnie podejmują rozmowę na temat grudniowych wydarzeń. Widać, że się identyfikują" - powiedział PAP Przemysław Miśkiewicz, przewodniczący Stowarzyszenia Pokolenie, które przy wsparciu IPN zorganizowało tę akcję pamięci.
"Są różne reakcje, jednak w zdecydowanej większości ludzie sami podchodzą do górników i chętnie podejmują rozmowę na temat grudniowych wydarzeń. Widać, że się identyfikują" - powiedział PAP Przemysław Miśkiewicz, przewodniczący Stowarzyszenia Pokolenie, które przy wsparciu IPN zorganizowało tę akcję pamięci.
Na Dworcu Centralnym zaprezentowano też okolicznościową wystawę, która składa się z dwóch części. Pierwszą poświęcono 9 górnikom, którzy stracili życie. "Średnia wieku poległych nie przekraczała 30 lat. Najmłodszy miał 19, z kolei najstarszy zabity liczył 47 lat" - stwierdził Miśkiewicz i dodał, że "ofiary starano się pokazać od strony prywatnej".
W drugiej części wystawy autorzy pokazali pacyfikację. "Jedno ze zdjęć przedstawia górnika niesionego na noszach. Obok czołg, a w tle napis: +Niedokończona praca+" - powiedział Przemysław Miśkiewicz.
Na Dworcu Centralnym zaprezentowano też okolicznościową wystawę, która składa się z dwóch części. Pierwszą poświęcono 9 górnikom, którzy stracili życie. W drugiej części ekspozycji autorzy pokazali pacyfikację.
Na innej fotografii jest trzymający w ręku kamień górnik, który stoi naprzeciw czołgu. "Dla mnie to zdjęcie najpełniej oddaje realia stanu wojennego" - zaznaczył Miśkiewicz.
16 grudnia 1981 roku funkcjonariusze ZOMO przeprowadzili pacyfikację robotniczego strajku w katowickiej Kopalni Węgla Kamiennego "Wujek". 6 górników zginęło na miejscu, 3 kolejnych - w wyniku ran postrzałowych - zmarło w szpitalu. Kilkadziesiąt osób zostało rannych.(PAP)
autor: Paweł Auguff
pau/ jann/