Zrobię wszystko, by w Poznaniu powstało nowe Muzeum Powstania Wielkopolskiego, wiele w tej kwestii zależy jednak od czynników zewnętrznych - powiedział PAP Jacek Jaśkowiak. Prezydent Poznania jest przekonany, że powstanie wielkopolskie zasłużyło na święto państwowe.
PAP: Co dla Poznania, dla Wielkopolski oznacza ustanowienie Narodowego Dnia Zwycięskiego Powstania Wielkopolskiego?
Jacek Jaśkowiak: To przede wszystkim docenienie wagi tego wielkiego wydarzenia. Powstanie wielkopolskie miało bardzo istotne znaczenie nie tylko z punktu widzenia losów Poznania czy regionu. Ono zdecydowało o kształcie II RP. Co więcej, gdyby nie zdobyte w trakcie powstania doświadczenie i uzbrojenie, nie wygralibyśmy wojny polsko-bolszewickiej. Ta wygrana uratowała niepodległość naszego odrodzonego państwa, miała też, jak wiadomo, historyczne znaczenie dla całej Europy.
PAP: Czy poznaniacy, Wielkopolanie słusznie domagali się, by rocznica tego powstania była celebrowana w całym kraju?
Jacek Jaśkowiak: To nie jest kwestia ego poznaniaków, licytowania się, które powstanie w naszej historii było ważniejsze. To raczej kwestia uświadomienia ogółowi Polaków znaczenia powstania wielkopolskiego, jego wpływu na to, kim dzisiaj jesteśmy i jaka dziś jest Europa.
PAP: Jakie nadzieje wiąże pan z tym nowym świętem?
Jacek Jaśkowiak: Ono pozwala mieć nadzieję, że o powstaniu więcej i lepiej będą się uczyli uczniowie polskich szkół. Być może wreszcie przestaniemy się też skupiać na tych nieudanych powstaniach, na zrywach, które były wielkie, ale nie prowadziły do pozytywnych skutków dla Polski. Powinniśmy w wyjątkowy sposób celebrować właśnie te wydarzenia w naszej historii, które miały znaczenie pozytywne. Właśnie dlatego, za ustanowienie tego nowego święta inicjatorom tego pomysłu, ale też obecnym władzom należy się szacunek.
PAP: Ostatni rok był chyba dobrym czasem dla Poznania: ustanowiono święto państwowe, upamiętniające powstanie, które tu właśnie się zaczęło, zaś miasto ma dostać połowę pieniędzy na budowę muzeum tego powstania. Pozytywne zmiany dotyczą nawet hymnu narodowego – zwrotka z Poznaniem ma wrócić na należne jej, drugie miejsce.
Jacek Jaśkowiak: Rzeczywiście Poznań ma w ostatnim czasie sporo szczęścia. Mam też wrażenie, że w mieszkańcach rośnie poczucie dumy z tego, że są poznaniakami. Był taki czas, w którym z pewną zazdrością patrzono na Gdańsk, Kraków, Wrocław, jako miasta rozwijające się lepiej, szybciej. Dzisiaj poznaniacy znów są dumni z tego, co się dzieje w ich mieście. To dotyczy wielu kwestii, przede wszystkim inwestycji poprawiających komfort życia mieszkańców, ale też spraw związanych z historią i kulturą.
PAP: Państwo jest gotowe włączyć się w budowę nowego Muzeum Powstania Wielkopolskiego 1918-1919, tymczasem władze miasta mówią, że nie mają drugiej połowy potrzebnych środków i czekają na więcej. Nie boi się pan, że ten korzystny dla tej inwestycji klimat się skończy?
Jacek Jaśkowiak: Chcę to podkreślić z całą stanowczością: jestem zdeterminowany żeby doszło do budowy tego muzeum. Ale prawdą też jest to, że zmiany podatkowe, inflacja czy skok cen energii wpływają negatywnie na finanse naszego samorządu. Rosną też ceny materiałów i usług budowlanych, co ma wpływ na koszty realizacji inwestycji. W tej sytuacji, mając na uwadze zmieniające się realia, deklarowanie, że ten projekt jest niezagrożony byłoby z mojej strony nieodpowiedzialne. Jego ostatecznej wartości nie znamy - może być i tak, że koszt budowy muzeum wyniesie nawet 100–150 mln zł więcej niż szacowane obecnie ok. 300 mln zł.
PAP: Według władz Poznania to prezydent Andrzej Duda stwierdził, że państwo powinno w całości sfinansować budowę tego muzeum. Lokalni politycy PiS mówią, że władze miasta próbują się targować z władzami kraju…
Jacek Jaśkowiak: Rozmawiałem z prezydentem Dudą. Tu nie ma mowy o jakimkolwiek licytowaniu, targowaniu. Jeśli głowa państwa takie deklaracje składa, to my to odbieramy jako pozytywny sygnał do współpracy i chęć uzyskania kompromisu. Miasto zainwestowało już w to przedsięwzięcie spore środki. Pieniądze, które wyłożyliśmy w przygotowanie tej inwestycji oraz zabezpieczenie terenu w atrakcyjnym miejscu stanowią dowody naszej determinacji. Tu nie chodzi o chęć wytargowania dodatkowych 10 proc. z budżetu centralnego. Nam zależy, by to muzeum powstało.
PAP: O co zatem chodzi?
Jacek Jaśkowiak: Rozmawiałem o tej sprawie z poznańskimi posłami PiS. Powiedziałem im, że jeżeli Poznań nie będzie pomijany przy podziale centralnych pieniędzy na inwestycje, będziemy mieli środki na muzeum. To nie ultimatum, ale realia. Jeżeli będziemy mieli pewność, że ważne, niezbędne dla funkcjonowania i rozwoju Poznania inwestycje są zabezpieczone finansowo, to zrobię wszystko, żeby to muzeum powstało w zaplanowanym miejscu i czasie - nie tylko dlatego że mój dziadek był powstańcem.
PAP: Pojawił się pomysł, by województwo mocniej włączyło się finansowo w tę inwestycję…
Jacek Jaśkowiak: Na dziś mamy deklarację wicepremiera Glińskiego o wsparciu tej inwestycji na poziomie 50 proc. kosztów. Mam również wstępną deklarację marszałka województwa Marka Woźniaka, który na tę chwilę jest gotów pokryć 5 proc. kosztów tej budowy. Będziemy oczywiście jeszcze rozmawiać o możliwych rozwiązaniach. Współpracujemy przy wielu projektach, jestem zatem pewien, że i w tej sprawie uda nam się wypracować kompromis.
Należy też szukać przestrzeni do dyskusji z władzami województwa. Powstanie wielkopolskie nie było przecież powstaniem poznańskim. Pytanie więc, czy miasto powinno pokrywać tak znaczącą część budowy tego muzeum. Być może wielkopolscy radni powinni rozważyć przeznaczenie dużo większych środków z budżetu regionu na tę inwestycję – stanowiących nawet czwartą część kosztów.
PAP: A jak się panu podoba pomysł, by muzeum powstało także dzięki wpłatom od lokalnych wielkopolskich samorządów?
Jacek Jaśkowiak: Burmistrz Śremu, z którym niedawno rozmawiałem, zaproponował utworzenie w jego mieście filii poznańskiego muzeum. Upamiętniałaby ona powstanie z lokalnej perspektywy, pokazywała walki, które miały miejsce na tamtym terenie. Dla mnie to ważna deklaracja - mój dziadek urodził się w Czempiniu i w powstaniu walczył w okolicach Śremu. Może dużo ciekawszym rozwiązaniem od wyciągania ręki po pieniądze byłoby stworzenie w regionie sieci filii Muzeum Powstania Wielkopolskiego 1918-1919 - muzeum, na którego budowie naprawdę bardzo mi zależy.
Rozmawiał: Rafał Pogrzebny (PAP)
rpo/ pat/