Górny Śląsk to jeden z najważniejszych ośrodków ruchu migracyjnego w powojennej Polsce - wskazują autorzy publikacji IPN poświęconej wysiedleniom, emigracjom i przyjazdom z i do tego regionu w okresie PRL. Przekonują, że ta refleksja pomaga zrozumieć współczesny Śląsk.
Opublikowana jesienią książka pt. "Wysiedlenia – emigracje – przyjazdy" to trzeci tom z serii "Górny Śląsk w Polsce Ludowej", wydawanej wspólnie przez katowicki Oddział Instytutu Pamięci Narodowej i opolski Instytut Śląski. Seria przybliża wybrane aspekty przemian politycznych, społecznych i kulturalnych na powojennym Górnym Śląsku.
"Przypadek Górnego Śląska pokazuje, jak bardzo u podstaw Polski Ludowej leżały i odbiły się na jej charakterze ruchy migracyjne, wzmacniane w kolejnych latach różnorakimi próbami inżynierii społecznej nowej władzy, próbującej zbudować w tym regionie nowe społeczeństwo, co miało im ułatwić wychodźcze pochodzenie licznych grup" - tłumaczą we wprowadzeniu do publikacji jej autorzy, Adam Dziurok i Bernard Linek.
Wątkiem przewodnim tomu jest refleksja historyczna nad różnymi formami i kierunkami powojennych migracji i ich wpływem na przemiany społeczne, polityczne i mentalnościowe na Górnym Śląsku - tym bardziej, że powojenne "wędrówki ludów" ciągnęły się praktycznie do lat 90. XX stulecia.
Autorzy opracowania koncentrują się na trzech podstawowych typach migracji: przymusowych przemieszczeniach powojennych, przyjazdach w poszukiwaniu lepszych warunków życia oraz wyjazdach wymuszonych politycznie. Podział ten jest jednak dość płynny, ponieważ u genezy niektórych ruchów tkwiły często zarówno motywy narodowe czy polityczne, jak i ekonomiczne - np. w tzw. drugiej repatriacji czy późniejszej akcji łączenia rodzin - najpierw w latach 50., a później 70. XX wieku.
W pierwszej części książki omówiono wysiedlenia ludności niemieckiej oraz deportacje ludności górnośląskiej na Wschód, a także obie tzw. repatriacje Polaków ze Wschodu. Druga część prezentuje dwie akcje łączenia rodzin oraz przyjazdy Polaków z Francji i w poszukiwaniu pracy. Trzecia część, "polityczna", przedstawia usuwanie kapłanów katolickich i sióstr zakonnych z Administracji Apostolskiej Śląska Opolskiego oraz z diecezji katowickiej, a także działania komunistycznego aparatu na rzecz emigracji opozycji politycznej na początku lat 80. XX w. oraz elit mniejszości niemieckiej.
Autorzy publikacji nie mają wątpliwości, że w świetle zawartych w książce tekstów, Górny Śląsk jawi się jako jeden z najważniejszych ośrodków ruchu migracyjnego w powojennej Polsce. Już w pierwszych miesiącach 1945 r. w regionie doszło do - jak piszą badacze - niespotykanej na taką skalę w innych częściach kraju "kradzieży" grupy ponad 45 tys. mieszkańców, wysłanych do pracy na terenie Związku Sowieckiego. Imienny spis deportowanych osób wraz z krótkimi biogramami opublikował niedawno katowicki IPN.
Równocześnie przygotowywano się wówczas do akcji wysiedlenia ludności niemieckiej, którą realizowano głównie w latach 1945-47 - usunięto wówczas ponad 200 tys. mieszkańców regionu. Inny charakter miały przesiedlenia ludności z przedwojennych ziem wschodnich Polski - łącznie w całym woj. śląskim (które pełniło wówczas ważną rolę w ruchu tranzytowym tej grupy dalej na zachód) do końca 1947 r. zamieszkało prawie 269 tys. Polaków przybyłych z Kresów.
"To Górny Śląsk stał się głównym miejscem osiedlania reemigrantów z Europy Zachodniej (obok Dolnego Śląska) oraz jednym z największych w Polsce skupisk ludności żydowskiej w okresie powojennym" - czytamy w książce. W kolejnych dekadach zurbanizowany i uprzemysłowiony zachodni fragment Górnego Śląska stał się miejscem masowej imigracji za pracą przybyszów z różnych regionów kraju.
Publikacja - obok naukowych artykułów - zawiera także fragmenty różnych źródeł, które nie tylko dopowiadają, ale też nadają często bardziej indywidualny i szczegółowy charakter opisywanym wydarzeniom. "Refleksja nad różnymi formami ruchów migracyjnych obejmujących Górny Śląsk w okresie Polski Ludowej może okazać się pomocna w zrozumieniu nie tylko współczesnych problemów społecznych, demograficznych i narodowościowych regionu, ale też korzeni tożsamości jego mieszkańców" - konkludują redaktorzy publikacji.(PAP)
Marek Błoński
mab/ pat/