W 2021 w Niemczech odnotowano 1850 przestępstw o charakterze antysemickim – wynika z danych Federalnego Urzędu Kryminalnego (BKA) przedstawionych przez „Die Welt”. Dziennik podkreśla, że dane są niepełne, a zdaniem komentatorów całkowita liczba tych przestępstw może być większa niż w 2020 r. – gdy stwierdzono ich 2351 - i zarazem najwyższa w historii.
"W tym roku odnotowano już więcej przestępstw antysemickich niż miało to miejsce w każdym roku od 2001 do 2018. W 2019 roku stwierdzono 2032 przestępstwa. W roku ubiegłym, w czasie pandemii, kryzysu i blokad, było to rekordowe 2351 przestępstw" – informował w listopadzie "Die Welt" opierając się na danych BKA przedstawionych na wniosek frakcji parlamentarnej Lewicy w Bundestagu. Każdego dnia 2021 r. w całych Niemczech dochodziło więc średnio do sześciu przestępstw o antysemickim podłożu - wyliczał dziennik.
Statystyki BKA za 2021 r. nie zostały jeszcze zakończone, mogą też ulec zmianie m.in. ze względu na postawione w późniejszym czasie zarzuty karne lub nowe ustalenia w śledztwach. Wśród ujętych już przestępstw odnotowano 35 fizycznych ataków o podłożu antysemickim, w których rannych zostało 17 osób. Nie stwierdzono przypadków ciężkich obrażeń ani śmierci w wyniku tych ataków.
Przedstawione dane pokazują tylko część zjawiska, nie każdy akt antysemicki jest ujawniany i uwzględniany w statystykach - zaznacza dziennik. "Eksperci szacują, że zgłaszany jest tylko jeden na pięć aktów przemocy. Nienawiść pochodzi z kilku kierunków" - dodaje.
"Rzeczywista liczba incydentów antysemickich jest znacznie wyższa niż wskazują oficjalne statystyki (...) Jeśli obecny trend się utrzyma, całkowita liczba przestępstw antysemickich w tym roku może ponownie przekroczyć szczyt z roku poprzedniego" - skomentował statystyki Benjamin Steinitz, dyrektor działającego w całych Niemczech Centrum Badań i Informacji o Antysemityzmie (RIAS).
Steinitz dodał, że czynnikiem mającym duży wpływ na zwiększenie liczby wystąpień antysemickich w 2021 roku była "możliwość antysemickich wypowiedzi w trakcie zgromadzeń przeciwko środkom zwalczającym pandemię", a także eskalacja konfliktu na Bliskim Wschodzie.
Według statystyk prowadzonych przez RIAS, w pierwszym półroczu 2021 r. w Berlinie doszło do 522 incydentów antysemickich, a ich liczba była o 17 proc. większa niż w analogicznym okresie poprzedniego roku. W przedstawionym w grudniu raporcie wymieniono m.in. 12 ataków, 22 celowych uszkodzeń mienia i 15 gróźb. W 98 incydentach bezpośrednio ucierpieli ludzie, 87 z poszkodowanych było Żydami lub Izraelczykami "lub tak się do nich zwracano".
W dotyczącym Berlina raporcie RIAS odnotowano ponadto łącznie 78 incydentów antysemickich, w tym 20 zgromadzeń, związanych z pandemią Covid-19.
"Podobnie jak w 2020 r. antysemickie mity spiskowe są propagowane przez część środowiska koronasceptyków, a Zagłada i okres nazizmu są relatywizowane i trywializowane" - mówił o tych danych pełnomocnik Gminy Żydowskiej w Berlinie ds. walki z antysemityzmem Sigmount Koenigsberg.
W Niemczech wysoki poziom aprobaty zyskują też utajone i jawne wypowiedzi o antysemickim charakterze - pisał pod koniec listopada "Die Welt". Dziennik opierał się na badaniach opinii społecznej przeprowadzonych na reprezentatywnej próbie 1004 dorosłych mieszkańców Niemiec.
30 proc. respondentów zgodziło się z twierdzeniem, że Żydzi „czerpią korzyści dla siebie z niemieckiego poczucia winy za Holokaust”. 21 proc. przyznało, że „to, co Żydzi robią dziś Palestyńczykom” w zasadzie „niczym nie różni się od tego, co narodowi socjaliści robili Żydom”. 24 proc. badanych aprobowało pogląd, według którego Żydzi mają „silny wpływ na politykę w Niemczech” – twierdzenie, które służy toposowi żydowskiej światowej konspiracji i supremacji – informował „Die Welt”.
30 proc. respondentów zgodziło się z twierdzeniem, że Żydzi "czerpią korzyści dla siebie z niemieckiego poczucia winy za Holokaust". 21 proc. przyznało, że "to, co Żydzi robią dziś Palestyńczykom" w zasadzie "niczym nie różni się od tego, co narodowi socjaliści robili Żydom". 24 proc. badanych aprobowało pogląd, według którego Żydzi mają "silny wpływ na politykę w Niemczech" - twierdzenie, które służy toposowi żydowskiej światowej konspiracji i supremacji - informował "Die Welt".
W innej (niereprezentatywnej) ankiecie przeprowadzonej w ramach projektu niemieckiej Centralnej Rady Żydów dotyczącej dialogu żydowsko-muzułmańskiego, 40 proc. żydów i 54 proc. muzułmanów przyznało, że spotkało się z dyskryminacją ze względu na swoją religię.
Według opublikowanych w maju br. statystyk BKA za cały 2020 r. liczba przestępstw o podłożu antysemickim wzrosła o 15,7 proc. w porównaniu z 2019 r. i była najwyższa w historii prowadzonych od 2001 r. statystyk. Odnotowano 2351 takich czynów (wśród nich 57 przestępstw z użyciem przemocy fizycznej), 2224 z nich (94,6 proc.) przypisano prawicowemu radykalizmowi, 10 - radykalizmowi lewicowemu, 40 - "zagranicznym ideologiom", 31 - ekstremizmowi o podłożu religijnym.
W połowie września, podczas jednego z najważniejszych żydowskich świąt religijnych Jom Kipur, policja w Nadrenii Północnej-Westfalii zatrzymała 16-letniego Syryjczyka podejrzewanego o planowanie zamachu bombowego na synagogę w Hagen. Do fizycznych ataków na Żydów dochodziło w ostatnich miesiącach m.in. w Berlinie, Hamburgu i Kolonii.
Rok 2021 był obchodzony w Niemczech pod hasłem "1700 lat żydowskiego życia w Niemczech". Jednak sytuacja Żydów w Niemczech jest trudna. Większość synagog, żydowskich domów kultury, szkół i przedszkoli podlega w Niemczech ochronie.
"Antysemityzm jako taki często nie jest nawet zauważalny" - mówił pod koniec grudnia pełnomocnik ds. antysemityzmu niemieckiego rządu Felix Klein. Zaapelował również do władz o większe zaangażowanie w badanie przestępstw o antysemickim podłożu, gdyż wiele dochodzeń jest szybko umarzanych.(PAP)
adj/ kgod/
arch.