Wśród przyczyn odejścia od praktyk religijnych w najnowszym badaniu CBOS Polacy wymieniają: zmianę podejścia do wiary, złe doświadczenia z księdzem, zbytnie zaangażowanie Kościoła w politykę, jego zachłanność na pieniądze oraz skandale seksualne – powiedziała dyrektor CBOS prof. Mirosława Grabowska podczas debaty „Wiara i niewiara polskiej młodzieży”.
Zapowiedziała, że najprawdopodobniej w pierwszym kwartale br. CBOS opublikuje badania poświęcone przyczynom odejścia od praktyk religijnych Polaków.
W Warszawie we wtorek odbyła się debata "Wiara i niewiara polskiej młodzieży" zorganizowana przez Katolicką Agencję Informacyjną, będąca próbą zmierzenia się z pytaniem o przyczyny spadku praktyk religijnych wśród młodzieży.
Z badania CBOS z okresu od marca 1992 do sierpnia 2021 roku wynika, że w ciągu ostatnich trzech dekad w Polsce obserwowany jest powolny spadek poziomu wiary religijnej - z 94 proc. do 87,4 proc. i szybszy spadek praktyk religijnych - z 69,5 proc. do 42,9 proc. Najgwałtowniej wzrasta liczba niepraktykujących wśród osób w wieku 18–24 lata - z 69 proc. do 23 proc.
Mówiąc o przyczynach tego stanu, dyrektor Centrum Badania Opinii Społecznej prof. Mirosława Grabowska wskazał na trzy czynniki: zmiany religijności w rodzinie, gdzie wykształca się religijność dziecka i młodego człowieka, porażkę religijnej edukacji szkolnej oraz zmiany w postrzeganiu instytucji Kościoła.
Wyjaśniła, że różnice między młodymi pokoleniem a osobami starszymi wynikają z doświadczenia komunizmu i Jana Pawła II. "Dla młodych komunizm to już prawie archeologia, a nie historia. Nie mają także doświadczenia osobistego kontaktu z charyzmatycznym przywódcą religijnym, jakim był Jan Paweł II" - powiedziała prof. Grabowska. Dodała, że duży wpływ ma także sekularyzacja w Europie Zachodniej.
Przewodniczący Rady KEP ds. Duszpasterstwa Młodzieży bp Grzegorz Suchodolski powiedział, że w ostatnich latach przeobrażeniu uległ sam format rodziny, która "z tradycyjnej wielopokoleniowej, religijnej, dziś żyje w tzw. diasporze, każdy w swoim pokoju - młodzi ze słuchawkami na uszach, zapatrzeni w smartfony, a rodzice skupieni na sobie albo na swojej pracy; nie mający pomysłu na spędzanie razem czasu".
Jako drugą przyczynę spadku praktyk religijnych bp Suchodolski wskazał negatywny obraz Kościoła, jako instytucji, która nie potrafi rozliczyć się z trudnymi sprawami. "Stoi za tym rzeczywista słabość duchownych i świeckich członków Kościoła" - ocenił hierarcha. Jak zaznaczył, "dopóki młodzi nie zobaczą, że jesteśmy autentyczni, szczerzy, to nie będą chcieli nam zaufać".
W ocenie bpa Suchodolskiego powinno nastąpić przeobrażenie obrazu Kościoła - instytucji, biura w "model Kościoła, który jest domem, wspólnotą", "gdzie młodzi mogliby spędzać czas ze sobą, tworzyć relacje". Dodał, że ważna jest także zmiana podejścia duchownych do świeckich. "Jeśli młodzież spotka naprawdę oddanego duszpasterza, który jest dla nich, towarzyszy im, to oni pójdą za nim" - powiedział biskup.
"Wraz z rewolucją cyfrową, nie tylko wzrósł dostęp do ilości informacji, ale także powstał nowy typ więzi międzyludzkich" - zwrócił uwagę duszpasterz wspólnoty Lednica 2000 dominikanin o. Wojciech Surówka. Powiedział, że nastąpiła redefinicja sposobu rozumienia więzi. Dodał, że negatywnie wpłynęła także pandemia i związany z nią lockdown.
"Obecność młodych w Kościele zależy od tego, czy mają osobową relację z Chrystusem" - stwierdziła Dominika Chylewska z Caritas Polska. W jej ocenie niezbędna jest dziś zmiana języka, którym posługują się duchowni oraz większe wykorzystanie w duszpasterstwie socjal mediów.
Wskazując na dane CBOS bp Suchodolski zwrócił uwagę, że wśród najmłodszej grupy badanych, dużo bardziej spadała praktyka wiary z 69 proc. na 23 proc., niż sama deklaratywność wiary, gdzie odnotowano spadek z 93 proc. do 71 proc.
"To pokazuje, że młodzież nie chce Kościoła bardziej, niż wyrzeka się Pana Boga, czyli Kościół nie nadążył i straciliśmy znaczną część młodego pokolenia" - ocenił hierarcha.
Zaznaczył, że "trzeba poszukać nowego modelu Kościoła, który przyciągnąłby dzisiaj młodych do Chrystusa". "Model Kościoła, który tylko wymaga praktyk, zaliczania, a nie prowadzi do relacji osobowej, uznania Jezusa, jako swojego Zbawiciela, to taka praktyka nie ma sensu" - stwierdził bp Suchodolski. Powiedział, że wymaga to przeorganizowania modelu edukacji szkolnej oraz samego przygotowania do sakramentu bierzmowania.
Prof. Grabowska poinformowała, że w pierwszym kwartale br. CBOS opublikuje badania poświęcone przyczynom odejścia od praktyk religijnych Polaków. Ujawniła, że z zebranych danych można wskazać na pięć typów odpowiedzi. Badani upatrywali przyczyny w sobie, zrazili się w wyniku relacji z konkretnym kapłanem, zarzucali Kościołowi angażowanie się w politykę, zachłanność na pieniądze oraz skandale seksualne, jako zjawisko nierozliczone - wymieniła dyr. CBOS.
Przyznała, że wizerunek Kościoła nie będzie łatwo zmienić, natomiast dużo prościej jest wpłynąć na postawę duchownych - na ich większą wrażliwość na konkretnego człowieka.
Duszpasterz Wspólnoty Lednica 2000 zwrócił uwagę, że świat się zmienił, natomiast sposób myślenia Kościoła o rodzinie i duszpasterstwie pozostał bez zmian. Przypomniał, że za przekazywanie wiary w pierwszej kolejności odpowiedzialni są rodzice. "Posługa kapłanów czy sióstr zakonnych ma charakter pomocny" - zaznaczył o. Wojciech Surówka.
Dominikanin podkreślił, "jeżeli Kościół chce, żeby dzieci wzrastały w wierze, to nie możemy tylko tworzyć duszpasterstw, które są alternatywą dla domu". "Musimy pomóc młodym małżeństwom, żeby ich dom był Kościołem domowym" - wskazał zakonnik.
Zwrócił uwagę, że potrzeba również takiego kształtowania młodych kapłanów, żeby byli przygotowani do realnego życia. Przestrzegł jednocześnie przed mierzeniem, jakości i efektywności duszpasterstwa ilością ludzi.
Dyrektor Centrum Badania Opinii Społecznej zwróciła uwagę, że z badań CBOS wynika, iż pewne obszary moralności wymknęły się już spod wpływu Kościoła i tradycji. "U wielu młodych w miejsce praktyk wiary i zasad moralnych nic nie wchodzi. To jest swego rodzaju nihilizm, który owocuje osobistymi i osobowymi problemami młodych ludzi, którzy wpadają w depresję czy okaleczają się" - ostrzegł bp Suchodolski.
Hierarcha wskazał także na niebezpieczeństwo, jakim jest "hiper indywidualizm". "Wtedy nie tylko proboszcz czy katecheta nie może się wtrącić w życie człowieka, ale także jego matka, ojciec, babcia, dziadek czy przyjaciel. Młody człowiek uważa, że ma prawo się spełniać tak jak chce, bez żadnych zasad" - zwrócił uwagę przewodniczący Rady KEP ds. Duszpasterstwa Młodzieży. (PAP)
Autor: Magdalena Gronek
mgw/ mhr/