Bronisław Kaper, Henryk Wars i Victor Young to dwudziestowieczni polscy kompozytorzy, tworzący muzykę do hollywoodzkich filmów. Ich dzieła w sobotni wieczór wykonają Kuba Stankiewicz Trio, Gaba Kulka i Jan Emil Młynarski podczas „Retroteki” w kinie Iluzjon pod hasłem „Wieczór z polskim Hollywood”.
Young jest autorem jednej z najsłynniejszych jazzowych piosenek pt. "When I fall in love". Wars napisał muzykę m.in. do słynnego serialu "Flipper", z kolei "On Green Dolphin street" Kapera wypromował sam Miles Davis.
Kuba Stankiewicz Trio, Gaba Kulka i Jan Emil Młynarski podczas "Retroteki" w kinie Iluzjon wykonają utwory tych trzech melodystów i kompozytorów polskiej oraz amerykańskiej muzyki filmowej XX wieku – Bronisława Kapera, Victora Younga i Henryka Warsa. Po koncercie odbędzie się pokaz filmu "Malowana zasłona" w reżyserii Ryszarda Bolesławskiego, w którym główne role zagrali Greta Garbo i Herbert Marshall.
Jan Młynarski w rozmowie z PAP przypomniał, że Young, Kaper i Wars to trzej kompozytorzy urodzeni na początku XX wieku. Wszyscy trzej uczyli się w Konserwatorium Warszawskim pod kierunkiem Romana Statkowskiego i Emila Młynarskiego.
"Victor Young, w Polsce nazywany Wiktorem Jungiem, został wysłany przez swoją ciotkę do Polski ze Stanów Zjednoczonych, do których chwilę wcześniej jego rodzice wyemigrowali przed jego urodzeniem. Ponieważ od najmłodszych lat przejawiał wielki talent muzyczny, rodzina zdecydowała, żeby wysłać go do Warszawy do krewnych, żeby tam odebrał edukację; jego matka przedwcześnie zmarła, a ojciec opuścił rodzinę” - opowiadał Młynarski. "I tak się stało. Victor Young, który był rzeczywiście bardzo zdolnym uczniem, bardzo szybko odebrał świetne wykształcenie w stolicy. W latach dwudziestych powrócił do USA, gdzie już w latach trzydziestych stał się jednym z najważniejszych kompozytorów muzyki filmowej. Miał 22 nominacje do Oscara. Statuetkę otrzymał pośmiertnie w 1956 r. za film +W 80 dni dookoła świata+ w reżyserii Michaela Andersona. Był mistrzem melodii" - dodał.
Młynarski zwrócił uwagę, że podobną historię życia miał Bronisław Kaper, wybitny melodysta. "Urodził się w Warszawie, po studiach przeniósł się najpierw do Berlina, tam komponował muzykę filmową i piosenki, także te, które były popularne w latach trzydziestych w Polsce. Po dojściu Hitlera do władzy wyjechał do Paryża, a następnie do Stanów Zjednoczonych. Kursował między Los Angeles a Nowym Jorkiem. Zostawił po sobie bardzo dużo muzyki filmowej i największych standardów jazzowych np. +On Green Dolphin street+, wypromowany przez Milesa Davisa". Był czterokrotnie nominowany do Oscara; nagrodę zdobył w 1954. za muzykę do musicalu filmowego "Lili" w reżyserii Charlesa Waltersa. Jak zauważył Młynarski, Kaper i Young już przed wojną byli dobrze osadzeni zawodowo i branżowo, w latach trzydziestych robili karierę w Hollywood.
Trzeci z kompozytorów, którego twórczości będzie można posłuchać w sobotę, a który, według Młynarskiego, nie ustępuje pozostałym dwóm talentem nawet o milimetr, to Henryk Wars.
"W przeciwieństwie do Kapera i Younga po studiach w Warszawie rozwijał swoją karierę w Polsce. W erze kina niemego stał się absolutnym królem muzyki filmowej. Przez dziewięć lat trwania ery przedwojennego kina dźwiękowego w Polsce skomponował muzykę do ponad czterdziestu filmów, napisał ponad 600 piosenek" - mówił Młynarski. Dodał, że II wojna światowa bardzo dotknęła Warsa. "Najpierw musiał uciekać do Lwowa, tam założył zespoły, jeździł po terenie Związku Sowieckiego z koncertami. Po czym wybuchła wojna niemiecko-sowiecka i Henryk Wars dołączył do 2. Korpusu Polskiego Władysława Andersa, gdzie został dyrygentem wielkiej orkiestry. Wylądował po wojnie najpierw we Włoszech, potem w Londynie, skąd przemieścił się do Los Angeles, licząc na to, że bezboleśnie wejdzie tam w branżę filmową. Tak się jednak nie stało, bo Hollywood powojenne bardzo różniło się od tego przedwojennego, było dużo uboższe" - tłumaczył Młynarski.
Powiedział, że "przez pierwszych piętnaście lat pobytu w Stanach Henryk Wars był bardzo biedny, nie dostawał propozycji pracy, nie był popularny. Kopiował nuty, czasem coś napisał, ale było mu naprawdę bardzo ciężko". "Prywatnie przyjaźnił się z Johnem Wayne'em, królem westernów. Wayne zarekomendował go i Wars napisał muzykę do serialu +Flipper+ (1964). To był punkt zwrotny w jego amerykańskim życiu, zdobył wtedy pieniądze i popularność. Niestety przyszła ona bardzo późno, bo zmarł w 1977 r. Niemniej w historii polskiego kina, którego ważną częścią jest kino przedwojenne, Wars jest postacią kluczową. Był najważniejszym kompozytorem muzyki filmowej, prawdopodobnie dlatego, że miał wielki talent do pisania melodii i fenomenalnie czuł nowe medium, jakim było kino dźwiękowe- ocenił.
Młynarski zaznaczył, że wszyscy trzej kompozytorzy widywali się w Los Angeles po wojnie. Muzyka Younga i Kapera jest eksploatowana na bieżąco cały czas. Już w latach pięćdziesiątych Miles Davis nagrywał tematy Younga i Kapera. Henryk Wars dołączył do tego towarzystwa w zupełnie innych czasach.
"Chcemy pokazać, że współczesny zespół jazzowy, grający nowoczesny, mainstreamowy jazz, może wziąć na warsztat melodie tych trzech kompozytorów, bo są one tak uniwersalne. Nie są tylko zagadnieniem z dziedziny retro. Chcemy podczas +Retroteki+ udowodnić, że ich muzyka absolutnie przeżyła tych ludzi, że jest ponadczasowa, zaawansowana i nosi znamiona geniuszu" - podkreślił Młynarski.
Autor: Olga Łozińska
oloz/ skp /