„Karczma Pod Świętym Michałem” Pietera II Brueghla oraz „Martwa natura” Willema Claesza Hedy – to nowe nabytki Zamku Królewskiego na Wawelu w Krakowie. W piątek dzieła uroczyście odsłonił minister kultury i dziedzictwa narodowego oraz dyrektor Zamku.
Zakupione przez Zamek Królewski na Wawelu cenne kompozycje są dziełami jednych z najwybitniejszych XVII-wiecznych malarzy niderlandzkich, powstałymi w najlepszych latach ich twórczości. Jak poinformował Zamek, pozyskane obrazy dzięki mecenatowi państwa ze zbiorów prywatnych w Paryżu „to pod względem wartości największy zakup dzieł malarskich w powojennej historii Wawelu”. Dyrektor Zamku Andrzej Betlej powiedział zaś w piątek, że „to jeden z największych, jeśli nie największy zakup Zamku Królewskiego na Wawelu” i „dzięki temu zakupowi muzeum Zamku wchodzi do pierwszej ligi”.
„To zupełnie wyjątkowe osiągnięcie i (...) jeden z największych zakupów dzieł sztuki w Polsce” – podkreślił wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński.
Jak zaznaczył, resort kultury wspiera wiodące kolekcje w kraju, a w ostatnich latach nakłady na kulturę wzrosły o 70 proc. „Tak nie było w historii powojennej” – zwrócił uwagę minister i dodał, że zakup cennych dzieł wymaga „ciężkiej pracy, zaangażowania, znajomości rzeczy”. Pozyskanie obrazów było wynikiem długich poszukiwań na rynku sztuki i wykorzystania budowanych przez lata kontaktów w europejskim środowisku muzealników.
W ocenie wicepremiera zakup obrazu Pietera II Brueghla jest symbolicznym powrotem tego twórcy do Krakowa, ponieważ przed wojną inne dzieło artysty - „Walka karnawału z postem” – znajdowało się już w mieście, w Muzeum Narodowym. Obraz tamten jednak zaginął, najprawdopodobniej został skradziony - jak wiele innych dzieł w czasie wojny.
Zdaniem ministra oba nowo nabyte obrazy do kolekcji wawelskiej są „ciekawe przez swoją historię porównawczą”, ponieważ tematy ukazane na tych dziełach są obecne na wielu innych płótnach w kolekcjach światowych. Dzieła zakupione do zbiorów wawelskich należą jednak – jak podkreślił Gliński – do najlepszych jakościowo.
W zbiorach wawelskich nie było dotąd żadnych prac autorstwa Hedy ani któregokolwiek z Brueghlów – z wyjątkiem niewielkiego obrazu przypisywanego hipotetycznie Pieterowi II Brueghlowi. Kolekcja malarstwa niderlandzkiego w zbiorach wawelskich liczy ok. 100 dzieł.
Nabytki zostaną w najbliższym czasie zaprezentowane w Sali Senatorskiej, a następnie będą eksponowane w komnatach królewskich – obok arrasów Zygmunta Augusta i obrazów włoskich z kolekcji Lanckorońskich. Przy czym „Martwa natura” Hedy nie była dotąd upubliczniana.
Wojewoda małopolski Łukasz Kmita wyraził nadzieję, że pozyskane dzieła będą kolejnym argumentem do tego, aby odwiedzić zamek na Wawelu. Jak dodał, premier Mateusz Morawiecki od początku wiedział o zakupie i był przekonany do tego, że dzieła te powinny wzmocnić kolekcję wawelską.
Obrazy zostały zakupione do zbiorów Zamku Królewskiego na Wawelu z dotacji celowej Prezesa Rady Ministrów RP oraz Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Wawelskie zbiory są stale rozbudowywane i uzupełniane dzięki darowiznom oraz zakupom na aukcjach i od osób prywatnych, co wynika z aktywnej polityki kolekcjonerskiej Zamku.
„Karczma Pod Świętym Michałem” Pietera II Brueghla (1564/1565–1637/1638) powstała między 1619 a 1625 r. – na dojrzały okres twórczości wskazuje sygnatura „BREUGHEL”, wcześniejsze prace artysta sygnował „BRUEGHEL”. Malarz zasłynął jako naśladowca swojego ojca – Pietera I Bruegla. „Utrzymana w Brueglowskiej manierze, stanowi jednak jego oryginalne dzieło, w którym nie odwołuje się do żadnej ze znanych prac ojca. Zaprezentował tu indywidualny styl, bogactwo inwencji i zamiłowanie do szczegółu” – oceniła kurator zbiorów malarskich na Wawelu dr Joanna Winiewicz-Wolska. Obraz przedstawia scenę przed karczmą i jest jednym z najważniejszych dzieł artysty.
„Martwa natura” Willema Claesza Hedy (1594–1680) powstała w latach 30. i 40. XVII w., czyli w czasie, kiedy malarz stworzył większość swoich najlepszych prac. To najwyższej klasy dzieło, prezentujące martwą naturę, trafia do kolekcji na Wawelu. Utrzymane w szarozielonej tonacji malowidło przedstawia kompozycję kosztownych, lśniących naczyń srebrnych i szklanych. Holenderski artysta specjalizował się w malowaniu tzw. śniadań (ontbijtjes), znanych również jako monochrome banketjes. Obrazy te służyły do dekoracji jadalni, ale i symbolizowały przemijanie, ulotność bogactwa. Obraz nie był dotąd upubliczniany i dlatego - według Winiewicz-Wolskiej – będzie obiektem zainteresowań i badań.(PAP)
autor: Beata Kołodziej
bko/ dki/