Obowiązki odwołanego w środę rektora Uniwersytetu Wrocławskiego prof. Przemysława Wiszewskiego do czasu wyboru nowego rektora będzie pełnił prof. Jan Sobczyk. O wygaszeniu mandatu prof. Wiszewskiego zdecydował w środę minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek.
W środę decyzją ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka wygaszony został mandat rektora Uniwersytetu Wrocławskiego prof. Przemysława Wiszewskiego. Decyzja ta miała związek z wnioskiem przewodniczących związków zawodowych działających na uczelni. Związkowcy wskazywali, że w 2020 r. rektor wykonał bez zgody rady uczelni trzy umowy, za które otrzymał wynagrodzenie.
„Przepis art. 125 ust. 6 ustawy PSWN stanowi, że w przypadku wykonywania dodatkowego zajęcia zarobkowego bez zgody rady uczelni minister właściwy do spraw szkolnictwa wyższego i nauki stwierdza wygaśnięcie mandatu rektora” – przekazała PAP rzeczniczka prasowa MEiN Anna Ostrowska, proszona o komentarz.
Zgodnie ze statutem uczelni do czasu przeprowadzenia wyborów obowiązki rektora pełnić będzie najstarszy wiekiem członek Senatu Uniwersytetu Wrocławskiego. Jak poinformowała rzeczniczka uczelni Katarzyna Uczkiewicz, w czwartek funkcję tę objął prof. dr hab. Jan Sobczyk.
Prof. Sobczyk jest fizykiem teoretykiem, specjalistą w dziedzinie fizyki cząstek elementarnych. Jest członkiem ulokowanej w Japonii międzynarodowej grupy doświadczalnej T2K, a także autorem i współautorem ponad 150 prac naukowych. W 2007 r. otrzymał Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski.
W wydanym w środę wieczorem oświadczeniu prof. Wiszewski podkreślił, że rada uczelni wydała zgodę na prowadzenie przez niego badań naukowych jako zajęcia zarobkowego w lutym 2021 r. na okres całej kadencji.
„Skoro wyraziła zgodę na zajęcie zarobkowe rektora po rozpoczęciu jego kadencji, zgoda ta powinna ulec rozszerzeniu – zgodnie z brzmieniem art. 125 ust. 4 ustawy z dnia 20 lipca 2018 r. Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce – na cały okres od początku kadencji rektora. W przeciwieństwie do rektora kolejnej kadencji, w przypadku którego art. 125 ust. 5 ustawy jednoznacznie wskazuje termin udzielenia zgody przez radę uczelni, przepisy nie określają terminu, w jakim rektor pierwszej kadencji powinien uzyskać taką zgodę” – napisał prof. Wiszewski.
Podkreślił, że w swojej decyzji sam minister przyznał, że następcza zgoda rady uczelni możliwa jest w przypadku „tych zajęć, których wykonywanie rozpoczęło się przed objęciem funkcji i ma być kontynuowane w trakcie jej pełnienia”.
„Mimo tego, że dokładnie taka sytuacja nastąpiła także w moim przypadku doszło do wygaszenia mojego mandatu. Nie sposób też przyjąć, że kilka miesięcy przed faktycznym udzieleniem zgody rada uczelni mogłaby podjąć inną decyzję w tej sprawie, ponieważ trudno zakładać, że dokończenie przez rektora realizacji projektów naukowych rozpoczętych przed początkiem kadencji może działać na szkodę uczelni” – zauważył były rektor.
Prof. Wiszewski zapowiedział, że swoich racji będzie dowodził w sądzie. „Nie godzę się bowiem z faktem, że demokratycznie wybrany rektor autonomicznej uczelni może być odwoływany przez polityka bez właściwego rozpatrzenia przesłanek prawnych, bez konsultacji ze wspólnotą, która dokonała tego wyboru, bez rozważenia konsekwencji społecznych decyzji podejmowanych w chwili głębokiego kryzysu, w jakim znajduje się nasz kraj. Uważam tę decyzję za wadliwą prawnie, ale – co gorsza – za głęboko szkodliwą społecznie” – czytamy w oświadczeniu. (PAP)
Autorka: Agata Tomczyńska
ato/ joz/