11 września 1973 r. wojsko po przywództwem generała Augusto Pinocheta obaliło w Chile demokratycznie wybrany rząd socjalistycznego prezydenta Salvadora Allende. Po 40 latach Chile jest wciąż podzielone w ocenie puczu. Trwa proces narodowych rozrachunków i zabliźniania ran.
Jak wynika z sondaży, większość społeczeństwa źle ocenia okres dyktatury, ale Pinochet nadal ma wielu zwolenników. Ich zdaniem, ocalił on Chile przed komunizmem i stworzył podstawy dla późniejszej prosperity kraju, przodującego ekonomicznie w Ameryce Południowej.
Przed 1973 r. Chile było jednym z najbardziej demokratycznych i stabilnych krajów na kontynencie. Allende, przywódca lewicowej koalicji Jedności Ludowej, wygrał w 1970 r. wybory prezydenckiej minimalną większością głosów – zdobył ich 36,6 procenta, pokonując różnicą 1,3 procenta drugiego w kolejności Jorge Allessandri Rodrigueza z prawicowej Partii Narodowej. Ponieważ nie uzyskał absolutnej większości, o wyborze prezydenta musiał zadecydować parlament, którzy mianował nim Allende. Rozstrzygnęło o tym poparcie dla niego ze strony centroprawicowej Partii Chrześcijańsko-Demokratyczej.
Wojsko aresztowało dziesiątki tysięcy zwolenników Allendego. Przetrzymywano ich na Stadionie Narodowym w Santiago. Wielu poddawano torturom i mordowano. Liczbę zamordowanych i tych, którzy „zniknęli” (desaparecidos) w okresie dyktatury szacuje się na kilka (3-10) tysięcy, a torturowanych na 38 tysięcy.
Od początku swych rządów Allende natrafił na zaciekłą opozycję prawicy, która oskarżała go o łamanie konstytucji przez rządzenie dekretami i pomijanie legislatury, próby tłumienia nieprzychylnych mu mediów, ignorowanie sądów wydających decyzje niekorzystne dla władz wykonawczych i uzbrajanie swych zwolenników. Prezydent odrzucał wszystkie zarzuty.
Jego polityka ekonomiczna doprowadziła jednak gospodarkę do chaosu i pogorszenia sytuacji materialnej Chilijczyków. Drukowanie pieniędzy i dewaluacja waluty (escudo) rozkręciły spiralę inflacji, która w 1973 r. osiągnęła 800 procent. Zaczęły się strajki, tłumione przez policję. W parlamencie chadecja cofnęła poparcie dla Allende przerzucając je na Partię Narodową.
Ujawnione w USA przez tzw. komisję Churcha dokumenty dowodzą, że CIA odegrała ogromną rolę w osłabianiu władzy Allende, widząc w nim zagrożenie dla utrzymania Ameryki Łacińskiej jako amerykańskiej strefy wpływów. W 1971 r. z czterotygodniową wizytą w Chile przebywał Fidel Castro. Waszyngton obawiał się, że kraj podąży drogą Kuby i stanie się kolejnym przyczółkiem komunistycznym na kontynencie. Zwracano uwagę na retorykę walki klasowej Allende, który mówił o „dojeniu krów” - kapitalistów i właścicieli ziemskich - aby nakarmić biednych. Kapitał amerykański miał liczne interesy w Chile – koncern ITT posiadał 70 procent akcji Chitelco, głównej chilijskiej firmy telekomunikacyjnej, i finansował prawicowy dziennik „El Mercurio”.
W 1973 r. Chile zaczęło pogrążać się w chaosie. Strajki – zwłaszcza górników kopalni miedzi (główny narodowy produkt eksportowy) – paraliżowały kraj. W sierpniu 100 tys. kobiet protestowało w stolicy Santiago przeciw rosnącym kosztom utrzymania i brakom w sklepach.
Junta wojskowa z Pinochetem jako prezydentem rządziła przez 17 lat. Ekipa cywilów popierających przewrót wprowadziła reformy ekonomiczne – daleko posuniętą prywatyzację sektorów gospodarki, deregulację i rozluźnienie kontroli cen i płac. Zreformowano też system emerytalny. Efektem było przyciągnięcie kapitału zagranicznego, boom ekonomiczny
W parlamencie koalicja chadecy-nacjonaliści niemal otwarcie nawoływała armię do usunięcia Allende.
Na krótko przed zamachem stanu prezydent mianował dowódcą wojsk lądowych Pinocheta, któremu ufał bardziej niż dowódcom innych formacji sił zbrojnych. Tymczasem 11 września to właśnie on stanął na czele puczu, wraz z dowódcami marynarki wojennej, sił powietrznych i bezpieczeństwa wewnętrznego.
W ciągu kilku porannych godzin wojsko opanowało wszystkie miasta z wyjątkiem Santiago, gdzie w pałacu prezydenckim La Moneda Allende schronił się wraz z oddziałem swojej ochrony. Zamachowcy wezwali go do poddania się i dobrowolnego ustąpienia; gwarantowali bezpieczeństwo i zgodę na opuszczenie kraju. Allende odmówił. Wywiązała się nierówna walka. Lotnictwo zbombardowało pałac. Prezydent popełnił samobójstwo strzelając sobie w głowę z kałasznikowa.
Nie ma dowodów na bezpośredni udział tajnych służb USA w puczu, ale poszlaki wskazują, że rakiety służące do ostrzelania pałacu prezydenckiego mogły być dostarczone przez agentów amerykańskiej DIA, czyli wywiadu wojskowego.
Junta wprowadziła stan wyjątkowy, rozwiązała parlament i zdelegalizowała partie tworzące lewicową koalicję Jedności Ludowej. Wojsko aresztowało dziesiątki tysięcy zwolenników Allendego. Przetrzymywano ich na Stadionie Narodowym w Santiago. Wielu poddawano torturom i mordowano. Liczbę zamordowanych i tych, którzy „zniknęli” (desaparecidos) w okresie dyktatury szacuje się na kilka (3-10) tysięcy, a torturowanych na 38 tysięcy. Wśród zabitych byli m.in. popularny pieśniarz-balladzista Victor Jara i funkcjonariusz sił powietrznych Alberto Bachelet – ojciec późniejszej prezydent Michelle Bachelet. Rozprawiono się z opozycją na wygnaniu – w zamachu w USA zginął z rąk agentów chilijskich były minister spraw zagranicznych Orlando Letelier.
Junta wojskowa z Pinochetem jako prezydentem rządziła przez 17 lat. Ekipa cywilów popierających przewrót wprowadziła reformy ekonomiczne według recept amerykańskiej Szkoły Chicagowskiej – daleko posuniętą prywatyzację sektorów gospodarki, deregulację i rozluźnienie kontroli cen i płac. Zreformowano też system emerytalny. Efektem było przyciągnięcie kapitału zagranicznego, boom ekonomiczny – w latach 80. PKB Chile rósł najszybciej w Ameryce Południowej - i powiększenie się klasy średniej. Wzrosły jednak także nierówności społeczne.
W 1988 r. w Chile zorganizowano plebiscyt, w którym większość społeczeństwa opowiedziała się za odejściem Pinocheta. Ustąpił on ze stanowiska w 1990 r. W pierwszych po dyktaturze wolnych wyborach zwyciężył kandydat chadecji Patricio Aylwin. W okresie tzw. przejścia do demokracji (1990-1994) utworzono Komisję Prawdy i Pojednania, która zajęła się dochodzeniem w sprawie zabójstw ofiar junty.
Kiedy w 1998 r. Pinochet wyjechał do Wielkiej Brytanii na operację kręgosłupa, został tam aresztowany na podstawie decyzji hiszpańskiego sędziego, który powoływał się na prawo międzynarodowe. W 2000 r. były dyktator został jednak zwolniony przez władze brytyjskie ze względów humanitarnych i wrócił do Chile. Zmarł w 2006 r. w wieku 90 lat.
W jego pogrzebie uczestniczyło 60 tysięcy ludzi. Wielu płakało. Zwolennicy Pinocheta do dziś uważają go za zbawcę narodu. Chilijski dyktator stał się nawet – jeszcze za życia – idolem części polskiej prawicy katolicko-narodowej.
Przypadające w środę 40-lecie puczu jest w Chile już od kilku dni szczególnie uroczyście upamiętniane. Na poniedziałek w ceremonii rocznicowej przemawiali: centroprawicowy prezydent Sebastian Pinera i była socjalistyczna prezydent Michelle Bachelet. W niedzielę dziesiątki tysięcy ludzi przemaszerowały ulicami Santiago, skandując hasła przeciwko dyktaturze.
Politycy podkreślają potrzebę pojednania narodowego. Liderzy partii przepraszają za ich rolę w polaryzacji kraju, która doprowadziła do tragedii puczu i dyktatury. Krajowe Stowarzyszenie Sędziów wyraziło przeprosiny za współudział sądów w represjach okresu dyktatury.
Pinera wezwał sądy i media do bardziej gruntownego śledztwa w sprawie łamania praw człowieka przez juntę. Według lewicy, nie pociągnięto jeszcze do odpowiedzialności wielu osób uwikłanych w jej zbrodnie.
Tomasz Zalewski (PAP)
tzal/ ala/