Prezes Związku Polaków na Białorusi Andżelika Borys został zwolniona z białoruskiego więzienia – informuje w piątek PAP rzecznik MSZ Łukasz Jasina. Wiceszef resortu Marcin Przydacz przekazał, że Borys czuje się dość dobrze i w tej chwili potrzebuje odpoczynku i rekonwalescencji.
"Tak, potwierdzam te informacje, Andżelika Borys opuściła areszt, mieliśmy kontakt z nią - nasza placówka w Mińsku. Polska dyplomacja od roku zabiegała o uwolnienie Andżeliki Borys. Ona czuje się dość dobrze, natomiast w naturalny sposób ten roczny pobyt w więzieniu odcisnął na niej piętno, w tym momencie potrzebuje odpoczynku i rekonwalescencji" - powiedział PAP Przydacz.
Pytany, czy Andżelika Borys przyjedzie do Polski powiedział: "Na tym etapie tyle mam do powiedzenia w tej sprawie. Pani Andżelika Borys jest obywatelką Białorusi, jest w tym momencie na Białorusi, pozostajemy z nią w kontakcie, to będzie zależało od niej i od warunków jakie będą postawione i wewnątrz państwa białoruskiego, na tym etapie jest na Białorusi".
Andżelika Borys została zatrzymana w Grodnie 23 marca ub.r. najpierw za organizację imprezy kulturalnej Grodzieńskie Kaziuki, którą władze uznały za "nielegalną". Została skazana na 15 dni aresztu, jednak na wolność już nie wyszła, bo władze szybko postawiły jej zarzuty z art. 130. p.3 białoruskiego kodeksu karnego.
Pytany, czy wiadomo, co dzieje się z Andrzejem Poczobutem odparł: "Zabiegamy - jako polska dyplomacja również i o zwolnienie red. Poczobuta, jest to dla nas absolutny priorytet".
Później również na Twitterze Przydacz poinformował, że "Borys opuściła areszt i jest już na wolności". "Pozostaje na terytorium Białorusi, jest w kontakcie z polskimi dyplomatami i zostanie objęta odpowiednią opieką. Czuje się dobrze, ale pobyt w areszcie odcisnął na niej piętno. Dziękuję polskiej służbie dyplomatyczno-konsularnej za nieustające wysiłki w tej sprawie. Sprawa zwolnienia z aresztu redaktora Andrzeja Poczobuta pozostaje naszym najwyższym priorytetem" - napisał Przydacz.
Andżelika Borys została zatrzymana w Grodnie 23 marca ub.r. najpierw za organizację imprezy kulturalnej Grodzieńskie Kaziuki, którą władze uznały za "nielegalną". Została skazana na 15 dni aresztu, jednak na wolność już nie wyszła, bo władze szybko postawiły jej zarzuty z art. 130. p.3 białoruskiego kodeksu karnego.
Zarzucono jej działania mające na celu podżeganie do nienawiści narodowej i religijnej oraz siania niezgody na gruncie przynależności narodowej, religijnej, językowej. Według prokuratury Borys miała działać na rzecz "rehabilitacji nazizmu". Ze wskazanego artykułu na Białorusi grozi za to kara pozbawienia wolności od pięciu do 12 lat.
Dwa dni po zatrzymaniu Borys zatrzymano również aktywistę ZPB i dziennikarza Andrzeja Poczobuta. (PAP)
autor: Karol Kostrzewa
kos/ mrr/