Naród ukraiński jest nam szczególnie bliski i jako chrześcijanie nie możemy się biernie przyglądać jego zagładzie – powiedział we wtorek przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki podczas spotkania z patriarchą Konstantynopola Bartłomiejem I.
Abp Stanisław Gądecki wspólnie z Bartłomiejem I odwiedzili uchodźców z Ukrainy przebywających w Domu Rekolekcyjno-Formacyjnym "Dobre Miejsce" przy kampusie UKSW na ul. Dewajtis w Warszawie.
"Naród ukraiński jest nam szczególnie bliski i nie możemy się – jako chrześcijanie – biernie przyglądać jego zagładzie. Kościoły świadomie wyrzekają się używania militarnego oręża. Naszą bronią jest wiara w nieskończoną moc Bożego Miłosierdzia i płynąca z niej ufna modlitwa o pokój, o poszanowanie ludzkiej godności i prawa narodów do samostanowienia. Dlatego modlimy się o przemianę umysłów i ducha agresorów" – podkreślił w wypowiedzi dla mediów przewodniczący Episkopatu.
Wezwał wszystkich zwierzchników Kościołów i wspólnot religijnych, ludzi dobrej woli, by solidarnie modlili się o zaprzestanie wojny w Ukrainie, ale też innych wojen.
Abp Gądecki podziękował też arcybiskupowi Konstantynopola "za chrześcijańską solidarność we wspólnym błaganiu o sprawiedliwy pokój dla Ukrainy i dla całego świata". Zaznaczył, że od rozpoczęcia wojny w Ukrainie zabito tysiące niewinnych ludzi, a "wiele działań agresora nosi znamiona ludobójstwa".
"Wydawało się, że traumatyczne doświadczenia II wojny światowej będą dla wszystkich wystarczającą przestrogą. Wydawało się, że imperium zła rozpadło się bezpowrotnie. Stało się jednak inaczej. Niepohamowana żądza, panowanie oraz brak szacunku wobec ludzkiego życia i ludzkiej godności doprowadziły do ożywienia niszczycielskich demonów przeszłości. Giną niewinni ludzie, a ci, którzy przeżyli, zostali pozbawieni dachów nad głową, dorobku wielu pokoleń, a zwłaszcza pozbawieni poczucia bezpieczeństwa" – powiedział duchowny.
Przypomniał też swoje słowa, jakie skierował do patriarchy moskiewskiego Cyryla: "żaden powód, żadna racja nigdy nie usprawiedliwia decyzji o rozpoczęciu inwazji wojskowej na niepodległy kraj, bombardowania osiedli mieszkalnych, szkół czy przedszkoli. Wojna jest zawsze klęską ludzkości".
Abp Gądecki podziękował również duchowieństwu, osobom konsekrowanym i wiernym świeckim Kościoła katolickiego za wszelką okazywaną pomoc uchodźcom z Ukrainy.
"Drodzy przyjaciele, dzień dobry" – rozpoczął swoje wystąpienie prawosławny patriarcha Konstantynopola. "Nie jest nigdy łatwo nadać twarz lub imię bolesnym przeżyciom. O wiele łatwiej jest nauczać o cierpieniu teoretycznie. Nie sposób sobie wyobrazić, jak wielkie spustoszenie spowodowała ta okropna inwazja w narodzie ukraińskim i na całym świecie" – powiedział Bartłomiej I.
Stwierdził, że to, co widział, rozdziera serce. "Nie jest łatwo spotykać ludzi, którzy opuścili domy. Nie jest komfortowo rozmawiać z kobietami, dziećmi i osobami starszymi, z których wszyscy pozostawili lub wręcz stracili swoich bliskich, zostawili dobytek, z wyjątkiem cennych wspomnień. Wspomnień tych nikt im nigdy nie zdoła odebrać" – mówił duchowny.
"Nie ma słów, by opisać to, co napotkaliśmy. Zacytuję więc słowa proroka Jeremiasza: +Kto da głowie mojej wodę, a oczom moim źródło łez, i będę płakał we dnie i w nocy pobitych, córki ludu mego!" (Jr 9,1)" – powiedział.
Przyznał, że podczas swojego pobytu uświadomił sobie z całą intensywnością, że czasami jest miejsce tylko na łzy. "Czasami jedyną właściwą reakcją jest milczenie. Czasami możemy jedynie dzielić moc dotyku, pocieszenia, bycia obok kogoś" – stwierdził Bartłomiej I.
Gratulował Polakom i innym nacjom hojności i gościnności. "Dosłownie oddaliście swoje domy i swoje serca bliźnim. Cały świat ma wobec was ogromny dług wdzięczności" – podkreślił prawosławny patriarcha Konstantynopola.
Jak dodał, to właśnie czuł, gdy spotykał "młodych chłopców i dziewczęta z dala od swoich rodzin, matki, które zostawiły swoich synów, by walczyli za ojczyznę, starszych ludzi z wciąż żywymi wspomnieniami z innych wojen w przeszłości".
"Kiedy spojrzycie uchodźcom w oczy, pamiętajcie, że oni nie są przesiedlonymi imigrantami, ale istotami ludzkimi, takimi jak wy i ja. Pamiętajcie, że gdyby nie łaska Boża, każdy z nas mógłby znaleźć się w ich niepewnym położeniu. Wtedy wasze serca się stopią, ich lęki staną się waszymi lękami, ich ból przeniknie wasze ciało, ich nadzieje staną się waszymi nadziejami, a ten kryzys stanie się standardem, według którego mierzona i oceniana będzie wasza tożsamość i miłość" – wskazał.
"Naszą szczerą modlitwą i wezwaniem do was jest to, abyście nigdy nie zapomnieli twarzy, łez i udręki waszych braci i sióstr z Ukrainy. Wasza solidarność z nimi, prawdziwy dar niebios jest jedyną rzeczą, która może pokonać zło i ciemność na świecie" – zaznaczył prawosławny patriarcha Konstantynopola.
Spotkanie zakończyła wspólna modlitwa o pokój na świecie.(PAP)
Autorki: Karolina Kropiwiec, Katarzyna Lechowicz-Dyl, Klaudia Torchała
kkr/ ktl/ tor/ joz/