Prezydent Grecji Karolos Papoulias zwiedził we wtorek b. niemiecki KL Auschwitz. Pod ścianą straceń na dziedzińcu bloku 11 i pod pomnikiem ofiar obozu w b. Auschwitz II-Birkenau oddał hołd zgładzonym. To świadczy o upadku ludzkości - mówił po obejrzeniu ekspozycji muzealnej.
„Naszym obowiązkiem jest zachować pamięć o tragedii spowodowanej przez siły nazistowskie. Ktokolwiek neguje ofiary i pozbawienie życia osób, które tu trafiły, nie ma prawa należeć do rodziny europejskiej. Pamięć powinna być żywa. (…) Tylko w ten sposób (…) będziemy mogli powstrzymać napór sił niszczycielskich” – powiedział grecki przywódca po zwiedzeniu byłego obozu Auschwitz I. Prezydent Papoulias dodał, że poczuł się zawstydzony po obejrzeniu ekspozycji muzealnej. „To świadczy o upadku ludzkości” - mówił.
Na teren byłego obozu grecki polityk wszedł przez główną bramę z napisem „Arbeit macht frei”. Zwiedził muzealną ekspozycję w bloku 4, która przybliża tematykę zagłady: przyczyny osadzenia w obozie więźniów różnych narodowości oraz deportację i masową zagładę europejskich Żydów. W tym miejscu znajduje się między innymi urna z garstką popiołów upamiętniająca pomordowanych. Są także puszki po gazie Cyklon B, którego Niemcy używali do mordowania ludzi.
„Naszym obowiązkiem jest zachować pamięć o tragedii spowodowanej przez siły nazistowskie. Ktokolwiek neguje ofiary i pozbawienie życia osób, które tu trafiły, nie ma prawa należeć do rodziny europejskiej. Pamięć powinna być żywa. (…) Tylko w ten sposób (…) będziemy mogli powstrzymać napór sił niszczycielskich” – powiedział grecki przywódca po zwiedzeniu byłego obozu Auschwitz I.
Zobaczył blok 5, w którym zgromadzone są dowody niemieckich zbrodni, między innymi włosy więźniów, dziecięce ubranka, walizki z nazwiskami i żydowskie szaty modlitewne. Widział także krematorium w byłym Auschwitz I, które funkcjonowało od sierpnia 1940 roku do lipca 1943 roku, czyli do czasu uruchomienia krematoriów w Auschwitz II-Birkenau.
Karolos Papoulias przyjechał także do byłego obozu Auschwitz II-Birkenau, gdzie podczas wojny Niemcy masowo mordowali Żydów. Wśród nich około 42 tysiące pochodziło z okupowanej Grecji. Prezydent był też przy rampie kolejowej wewnątrz obozu, na której od wiosny 1944 roku bieg kończyły transporty z Żydami.
Po kapitulacji Grecji w kwietniu 1941 r. na zajętym przez Niemców i Włochów terenie znajdowało się około 70 tys. Żydów. Początkowo nie stosowano wobec nich drastycznych kroków. Sytuacja zmieniła się w 1943 roku. Wiosną rozpoczęły się deportacje do Auschwitz, głównie z getta w Salonikach. Podróż trwała od pięciu do dziewięciu dni. Ludzie byli stłoczeni. Do wagonów towarowych Niemcy upychali po 60-70 osób w każdym. Do sierpnia tamtego roku wywieziono około 45 tysięcy osób.
Po wypowiedzeniu przez Włochów sojuszu z III Rzeszą, Niemcy wkroczyli na greckie ziemie okupowane dotychczas przez to państwo. Wiosną i latem 1944 roku deportowali stamtąd około 10 tysięcy osób.
Ogółem z okupowanych terenów greckich Niemcy wywieźli do Auschwitz około 55 tysięcy osób. 42 tysiące natychmiast po przywiezieniu zostały zagazowane w Auschwitz II-Birkenau.
Niemcy założyli obóz Auschwitz w 1940 roku, aby więzić w nim Polaków. Auschwitz II-Birkenau powstał dwa lata później. Stał się miejscem zagłady Żydów. W kompleksie obozowym funkcjonowała także sieć podobozów. W Auschwitz Niemcy zgładzili co najmniej 1,1 mln ludzi, głównie Żydów, a także Polaków, Romów, jeńców sowieckich i osób innej narodowości.
W 1947 roku na terenie byłych obozów Auschwitz I i Auschwitz II–Birkenau powstało muzeum. W ubiegłym roku zwiedziło je 1,43 mln osób.
Grecki przywódca przebywał w Polsce od poniedziałku. Po wizycie w Auschwitz udał się do Krakowa, gdzie zwiedził Bazylikę Mariacką. Obejrzał tam ceremonię otwarcia ołtarza Wita Stwosza i wysłuchał krótkiego koncertu organowego. Podczas spaceru po Rynku Głównym otrzymał kwiaty od krakowskich kwiaciarek. Prezydent uczestniczył też w oficjalnym śniadaniu wydanym przez wojewodę małopolskiego Jerzego Millera.(PAP)
szf/ rgr/ son/ mow/