Dyrekcja i zespół programowy Teatru im. Jana Kochanowskiego w Opolu wydał w czwartek oświadczenie zatytułowane "Twarz Putina przesłania nam kulturę rosyjską", dotyczące dyskusji, jaka wywiązała się na temat zaplanowanej premiery sztuki „Los Endemoniados / Biesy”.
W oświadczeniu dyrekcja Teatru im. Jana Kochanowskiego w Opolu przypomina, że wielokrotnie placówka, jak i jej pracownicy, włączali się w akcje pomocy humanitarnej dla walczących z Rosjanami Ukraińców i Ukrainek. Jednocześnie odniesiono się do dyskusji na temat obecności kultury rosyjskiej w przestrzeni publicznej, jaka wywiązała się w związku z planowaną na maj premierą sztuki "Los Endemoniados/Biesy".
"Rosja wypowiedziała wojnę nie tylko Ukrainie, ale również liberalnej, otwartej, europejskiej demokracji i ma na celu nie tylko unicestwienie ukraińskiego państwa, ale również zniszczenie naszego wspólnego dziedzictwa kulturowego. Sięganie po twórczość autorów rosyjskich nie może być traktowane jako próba wybielenia Rosji czy też jej usprawiedliwienia. Nie mamy wątpliwości, że rosyjskich artystów wspierających Putina należy objąć bojkotem. Jednak bojkot wszystkich rosyjskich twórców i twórczyń, wykonawców i wykonawczyń tylko z uwagi na ich pochodzenie, abstrahując od poglądów i ewentualnego zaangażowania po którejś ze stron konfliktu, jest – jesteśmy o tym przekonani – bezsensowny. Wypowiadanie im wojny to robienie przysługi Putinowi. Rosyjscy artyści nierzadko przemycali w swojej twórczości krytykę autokratów i dyktatorów oraz skutków ich poczynań. Być może właśnie oni, często sami będący ofiarami polityki własnego kraju, dają nam szansę zrozumienia rosyjskiego imperializmu" - napisano w oświadczeniu.
"Jesteśmy przekonani, że tytuły takie jak +Mistrz i Małgorzata+ Michaiła Bułhakowa czy +Badania ściśle tajne+ Iwana Wyrypajewa to pozycje nie tylko wyjątkowe, ale i potrzebne w naszym repertuarze. To dzieła autorów marzących o świecie wolnym od opresji dyktatury i krytykujących wszelkie reżimy. Zgodnie z naszą ideą, chcemy, by Teatr Kochanowskiego był miejscem, w którym będziemy mogli poszerzać nasze pole widzenia, zamiast je zawężać.
Twórcy spektaklu +Los Endemoniados/Biesy+, którego premierę zaplanowaliśmy w połowie maja w swoim oświadczeniu zadają pytania, z jakimi każdy z nas będzie musiał się zmierzyć: +Żadnej rany psychicznej, społecznej nie da się oczyścić do końca. Więc jak daleko sięgnąć powinniśmy w tej sytuacji? Jak głęboko sięgają kręgi odpowiedzialności za wojnę? Jak głęboko wrosły w tkankę rosyjskiego społeczeństwa dzisiaj i jak głęboko w przeszłość? Gdzie jest granica nienaruszona winą? Czy poczujemy się bezpieczniejsi, jeżeli wyeliminujemy z naszego życia wszystkie przejawy rosyjskości, usuniemy z własnych i publicznych księgozbiorów Sorokina, Majakowskiego, Bułhakowa, Czechowa, Dostojewskiego, Gogola, Puszkina, wideoteki oczyścimy ze Zwiagincewa i Tarkowskiego, a płytoteki z Szostakowicza i Czajkowskiego? A jeśli to nie wystarczy? Co począć z dziełami, które czerpią z rosyjskiej tradycji albo się do niej w jakiś sposób odwołują? Albo czy wypada oglądać dedykowaną Tarkowskiemu Melancholię von Triera?" - czytamy.
Kończąc oświadczenia, dyrekcja prostuje informacje, jakie pojawiły się w mediach na temat samej sztuki. Przypomina, że spektakl "Los Endemoniados/Biesy", którego premierę wyznaczono na 13 maja 2022 roku, nie jest adaptacją utworu Fiodora Dostojewskiego. Sztuka jest opowieścią inspirowaną historią hiszpańskiej trupy teatralnej, która pod koniec dyktatury Franco wzięła na warsztat "Biesy" i zrealizowała spektakl, zakończony nie mniej tragicznie niż opowiadana przez nich powieść.
W repertuarze opolskiego teatru jest także sztuka "Badania ściśle tajne" Iwana Wyrypajewa - mieszkającego w Polsce od wielu lat pisarza i reżysera pochodzącego z Rosji - który w wywiadzie udzielonym PAP powiedział: "Jestem przeciw tej okropnej wojnie". Całym sercem jestem teraz z narodem ukraińskim. Jednocześnie czuję na sobie obowiązek, by wspierać tę część rosyjskiego społeczeństwa, która nie ma wątpliwości, że ta wojna to hańba dla Rosji. Ci ludzie są w tej chwili zdruzgotani" - mówił Wyrypajew. Oświadczył, że wszystkie honoraria, jakie otrzymuje z rosyjskich teatrów, będzie przekazywał na pomoc uchodźcom z Ukrainy. (PAP)
autor: Marek Szczepanik
masz/ pat/