„Deimperializacja Rosji jest konieczna”; „musi zostać utworzona nowa Rosja”; „prawdopodobieństwo rozpadu Federacji Rosyjskiej na skutek wojny z Ukrainą jest bardzo wysokie” – mówili w niedzielę po zakończeniu międzynarodowej konferencji „Forum Wolnych Narodów Rosji” jej uczestnicy.
W niedzielę w Centrum Prasowym Foksal w Warszawie odbyła się międzynarodowa konferencja "Forum Wolnych Narodów Rosji". Organizatorem wydarzenia była Fundacja Solidarności Dziennikarskiej. Na konferencję zaproszono żyjących na emigracji rosyjskich polityków, wierzących w to, że przyjdzie dzień, w którym upadnie reżim Putina i Rosja zerwie ze swoją imperialną tradycją, ale też polityków i ekspertów z Polski, Ukrainy i Białorusi.
Krzysztof Skowroński przekazał, że najważniejsza dyskusja podczas forum dotyczyła "deimperializacji Rosji". "Czy jest możliwa, a właściwie, że jest konieczna po to, żebyśmy mogli żyć i narody, które są w Federacji Rosyjskiej, żeby mogły żyć, decydować o sobie, ale także po to, żeby świat był bezpieczny" - wyjaśnił.
Konferencja była podzielona na dwie trzygodzinne części i cztery panele: deimperializacja, demilitaryzacja, deputynizacja oraz przyszłość ekonomiczna. Prezes Fundacji Solidarności Dziennikarskiej Krzysztof Skowroński poinformował po zakończeniu Forum, że uczestniczyli w nim przedstawiciele "wielu ludów i narodów, które zamieszkują Federację Rosyjską". "Byli też przedstawiciele Ukrainy, Polski, Białorusi, Litwy i Stanów Zjednoczonych" - dodał Skowroński.
Przekazał, że najważniejsza dyskusja podczas forum dotyczyła "deimperializacji Rosji". "Czy jest możliwa, a właściwie, że jest konieczna po to, żebyśmy mogli żyć i narody, które są w Federacji Rosyjskiej, żeby mogły żyć, decydować o sobie, ale także po to, żeby świat był bezpieczny" - wyjaśnił.
Jak mówił, "to była główna część konferencji, bardzo ciekawa, dla niektórych odkrywcza".
Deputowany do rosyjskiej Dumy, opozycjonista pozbawiony immunitetu na wniosek prokuratury, Ilya Ponomarev wskazał, że "po tym, jak odejdzie krwawa władza, która obecnie jest w Rosji, każdy naród, który wchodzi w skład Federacji Rosyjskiej, każda grupa ludzi, którzy obecnie zamieszkują Federację Rosyjską, oni wszyscy w sposób otwarty będą mogli wybrać swój los - kto chce dalej żyć wspólnie, kto chce żyć samodzielnie". "O tym wszystkim trzeba porozmawiać zawczasu. Trzeba przygotowywać system. Bez tego nie będzie żadnych pozytywnych zmian" - podkreślił.
Ocenił, że "prawdopodobieństwo przerwania istnienia Federacji Rosyjskiej na skutek wojny z Ukrainą jest bardzo wysokie". "Osobiście zrobię wszystko, co jest możliwe, żeby zachować związek narodów, ale dobrowolny, aby każdy, kto obecnie wchodzi w skład Federacji Rosyjskiej miał możliwość samookreślenia" - zaznaczył.
Zauważył, że "stalinowska polityka narodowościowa doprowadziła do tego, że istnieją republiki narodowe w Rosji, które stworzono sztucznie, połączono w nich narody specjalnie po to, żeby łatwiej było nimi rządzić". Jak mówił, na tym tle pojawiają się między tymi narodami problemy religijne, historyczne.
Pavlo Klimkin, ukraiński dyplomata, minister spraw zagranicznych Ukrainy (2014-2019), a wcześniej ambasador Ukrainy w Niemczech (2012-2014) przyznał, że „bardzo ważną kwestią jest to, czy dojdzie do podziału Federacji Rosyjskiej oraz jakiego rodzaju podział to będzie, istotne jest także wymierzenie sprawiedliwości wszystkim, którzy popełnili i popełniają zbrodnie wojenne i ludobójstwo". Przekazał, że wszyscy uczestnicy Forum "zgodzili się, co do tego, iż triumf, zwycięstwo wolnej, demokratycznej Ukrainy jest jednocześnie zwycięstwem i triumfem wolnej i demokratycznej Rosji".
Ilya Ponomarev wskazał, że "po tym, jak odejdzie krwawa władza, która obecnie jest w Rosji, każdy naród, który wchodzi w skład Federacji Rosyjskiej, każda grupa ludzi, którzy obecnie zamieszkują Federację Rosyjską, oni wszyscy w sposób otwarty będą mogli wybrać swój los - kto chce dalej żyć wspólnie, kto chce żyć samodzielnie". "O tym wszystkim trzeba porozmawiać zawczasu. Trzeba przygotowywać system. Bez tego nie będzie żadnych pozytywnych zmian" - podkreślił.
"Jest to zwycięstwo, które przynosi nam przyszłość. Obecna Rosja cały czas tkwi w przeszłości, cały czas jest niejako reinkarnacją Imperium Sowieckiego. Ta Rosja koncentruje się na pewnych mitycznych konstruktach i w ogóle lekceważy istnienie jednostek ludzkich" - wskazał Klimkin. Zwrócił uwagę, że obecny reżim panujący w Rosji "fundamentalnie pogwałcił zasadę i proste postanowienie brzmiące: +Nigdy więcej wojny+". "Czyniąc to Rosja całkowicie się zdelegitymizowała nie tylko politycznie, nie tylko z punktu widzenia prawa międzynarodowego, ale również w wymiarze moralnym. Powinniśmy się zastanowić, jak dalej pracować, jak dalej budować wspólną przyszłość. Musimy skoncentrować się na potrzebach ludzi, społeczeństw" - powiedział Klimkin.
Jak mówił, "tylko w wolnej Rosji w przyszłości, będziemy mieli do czynienia z takimi warunkami, w których różne narody będą mogły kształtować swoją przyszłość po swojemu, rozwijać się po swojemu, dbać o swoich ludzi, zamiast cały czas z trwogą myśleć o Kremlu".
Zaznaczył, że "nie będzie już powrotu do status quo, nie będzie już nigdy powrotu do stanu poprzedniego". "Oczywiście musimy wygrać, musimy zapewnić sobie zwycięstwo nad reżimem Rosji. Musimy w sposób fundamentalny przemienić, przetransformować Rosję, ponieważ to, co się tam w tej chwili dzieje przeczy wszelkim zasadom praw człowieka" - podkreślił.
Wskazał, że "musi zostać utworzona nowa Rosja i to naród rosyjski musi zdecydować o tym, jak to będzie wyglądało".
Vadim Petrov, mieszkaniec obwodu kaliningradzkiego, koordynator Bałtyckiej Partii Republikańskiej ocenił, że wojna pomiędzy zwolennikami i przeciwnikami reżimu jest możliwa w Federacji Rosyjskiej. Zaznaczył, że nie dotyczy to jednak obwodu kaliningradzkiego, "chyba że wtrącą się siły Kremla".
Ocenił także, że "Ukrainie można pomóc poprzez zerwanie wszelkich kontraktów z Rosją, ponieważ kontrakty z Rosją to +czerwone pieniądze+". (PAP)
autor: Katarzyna Krzykowska
ksi/ aszw/