Czeski tygodnik opinii „Echo” wydał w czwartek specjalny dodatek poświęcony stosunkom polsko-czeskim. W zamieszczonym w nim artykule premier Czech Petr Fiala ocenia, że stosunki jego kraju z Polską przechodzą od wzajemnego szacunku do głębokiej przyjaźni. Premier Mateusz Morawiecki pisze, że Ukraina w UE i NATO jest interesie wszystkich.
Dodatek otwiera tekst czeskiego premiera zatytułowany „Polska i my”, w którym autor podkreślił swoje długie związki z Polską: od wyboru papieża Jana Pawła II, przez "Solidarność", po lekturę polskich książek. Udało mi się lepiej zrozumieć Polskę - ocenił.
„Przez długi czas sam zajmowałem się redagowaniem tłumaczeń książek polskich myślicieli, takich jak Ryszard Legutko, Dariusz Karłowicz, Paweł Lisicki, Agnieszka Kołakowska i Marek Cichocki” - napisał Fiala. Podkreślił, że nie lubi stereotypów i „ogólnego potępiania”, z którymi jego zdaniem Polska ma do czynienia. ”Uważam, że powinniśmy raczej starać się zrozumieć Polskę i zastanowić się, jakie są jej doświadczenia i zasady, które mogą nas zainspirować” - podkreślił, dodając, że Polacy i Czesi są sąsiadami, ale nie są tacy sami.
Fiala uważa, że w porównaniu z Czechami Polska jest w większym stopniu naturalnie predysponowana do postrzegania siebie jako duchowy, rozwijający się projekt w myśli konserwatywnej; podkreślił, że to myślenie w naturalny sposób znajduje odzwierciedlenie w polityce.
„Innym ważnym kluczem do polskiego sposobu myślenia jest wschodni wymiar polskiej historii, zakotwiczony tam przez wydarzenia w Katyniu - zarówno w 1940 r., jak i w pewnym sensie także w 2010 r.” – napisał Fiala. Ocenił, że przez długi czas Czesi i Polacy żyli raczej obok siebie niż razem.
„Uważam, że zmiana tego stanu rzeczy leży w naszym interesie. Mimo że nasze narody rozwinęły się w różny sposób, tak wiele nas łączy (...). Po pierwsze i najważniejsze, podobna historia, doświadczenia z czasów współczesnych: zimna wojna (...), przeżyliśmy blok sowiecki, a po jego rozpadzie wracaliśmy do zachodnich struktur, które kojarzyły nam się z wolnością, dobrobytem i bezprecedensowymi gwarancjami bezpieczeństwa” - stwierdził Fiala.
Zaznaczył, że po przystąpieniu do UE oba kraje w pełni zdały sobie sprawę z tego, jak bardzo uzupełniają się ich priorytety w ramach wspólnoty narodów europejskich, a jednak przez "stare" państwa członkowskie UE często są pomijane lub źle rozumiane.
„Wszystkie te informacje docierają do nas teraz z nową pilnością, w świetle brutalnej, niesprawiedliwej i niesprowokowanej agresji militarnej Rosji na Ukrainę. Rosja wypowiedziała wojnę nie tylko Ukrainie, ale nam wszystkim” - podkreślił Fiala. „W obliczu barbarzyństwa słabnącej potęgi Wschodu, my, Czechy i Polska, jeszcze wyraźniej uświadamiamy sobie mocne strony i wspólne fundamenty cywilizacyjne, na których opierają się nasze kraje. Jest to ogromna szansa na przezwyciężenie różnic, które dziś - w obliczu tego, do czego wspólnie dążymy i o co walczymy - wydają się znacznie mniej istotne” - napisał. Jak dodał, wojna pokazuje, że najważniejszym wspólnym interesem jest bezpieczeństwo.
Fiala podkreślił, że o ile przeszłość jest dana raz na zawsze, o tyle przyszłość jest w naszych rękach. „Jestem bardzo szczęśliwy, że udało nam się ostatnio coraz częściej współpracować i znajdować wspólne płaszczyzny. Musimy nadal aktywnie poszukiwać możliwości dostosowania naszych interesów, zmaksymalizowania naszych wzajemnych kontaktów, i (musimy) uczyć się od siebie” – napisał Fiala, oceniając: „Z perspektywy mojego sąsiada mogę lepiej zrozumieć samego siebie”.
Swój artykuł w specjalnym dodatku do tygodnika „Echo” premier Polski Mateusz Morawiecki zatytułował „Polska, Czechy i nowa geopolityka”. Zwrócił uwagę, że wojna na Ukrainie wstrząsnęła światem i przypomniała światu jak kruche jest dotychczasowe status quo. „Nie jest przypadkiem, że najbliżsi sąsiedzi Ukrainy przyszli jej z pomocą jako pierwsi. I nie chodzi tu tylko o bliskość geograficzną. Oglądając wiadomości z walczącej Ukrainy, mieszkańcy naszego regionu zamiast szoku doświadczają deja vu, a zamiast poczucia, że świat się rozpada - wrażenie, że historia się powtarza i wraca na tory, które znamy” – napisał premier. Jego zdaniem dlatego kraje naszego regionu od pierwszych godzin wojny pomagają walczącej o przetrwanie Ukrainy. „Wiemy, jak krucha jest niepodległość. A wiemy, że Ukraina również walczy o naszą wolność. Ta właśnie świadomość naszego wspólnego losu daje nam odwagę, by wspierać Ukrainę w sposób otwarty” - podkreślił.
Morawiecki przypomniał podróż do Kijowa, jaką w połowie marca odbył z premierem Czech Petrem Fialą, premierem Słowenii Janezem Janszą i wicepremierem Jarosławem Kaczyńskim.
„Ta wspólna podróż miała dla mnie wymiar osobisty. Solidarności środkowoeuropejskiej nauczyłem się od ojca, Kornela Morawieckiego. To on pierwszy powiedział mi, że wolność nie podlega negocjacjom. Wiedział, że zdobycie i utrzymanie niepodległości będzie możliwe tylko wtedy, gdy wszystkie narody tyranizowane przez Związek Radziecki zostaną wyzwolone” – napisał i przypomniał współpracę "Solidarności Walczącej" z antykomunistyczną opozycją w Czechosłowacji.
Podkreślił, że mimo wielkiego skoku, jakiego dokonały kraje regionu, ich rola polityczna nie została jeszcze doceniona. Premier posłużył się przykładem stosunków gospodarczych Grupy Wyszehradzkiej (Czechy, Polska, Słowacja, Węgry) z Niemcami. Jak przypomniał, wartość handlu zagranicznego Niemiec z tymi państwami wyniosła w 2021 roku 334 mld euro, czyli prawie 5,5 razy więcej niż z Rosją w tym samym roku. „Jednak nawet tak silne więzi gospodarcze między Niemcami, Polską i Europą Środkowo-Wschodnią nie są w stanie osłabić relacji Berlina z Moskwą” - ocenił premier.
„Pozycja całego regionu, a więc i Polski i Czech, w Unii Europejskiej jest nie tylko odzwierciedleniem naszej świadomości historycznej czy poszanowania wartości europejskich. Tak, jest to cenny kapitał, ale nasze prawo do szacunku wynika z naszych wyników gospodarczych i ogromnej pracy, jaką włożyliśmy w spełnienie zachodnich standardów” - napisał.
Zdaniem Morawieckiego rosyjska inwazja na Ukrainę wymusza zmianę paradygmatów w myśleniu geopolitycznym. „Oś geopolityczna Wschód-Zachód została przełamana i trudno będzie nam wrócić do normalnych stosunków z Rosją. Dlatego musimy myśleć z jeszcze większą determinacją o wzmocnieniu osi geopolitycznej Północ-Południe, dla której kluczowymi krajami są Polska i Czechy” – podkreślił.
Wskazał, że po zakończeniu wojny trzeba będzie pomóc Ukrainie. „Odbudowana Ukraina jest niezbędna dla rozwoju całego naszego regionu. Współpraca z nią, jej surowce, zasoby i przemysł, jak również położenie geopolityczne są kluczem do uczynienia w najbliższej przyszłości z Europy Środkowo-Wschodniej nowego i silnego gracza na scenie światowej. Ukraina w Unii Europejskiej i NATO leży w interesie nas wszystkich” – napisał Mateusz Morawiecki.
Na specjalny dodatek, stanowiący wspólny projekt tygodnika „Echo”, Instytutu Polskiego w Pradze, Forum Polsko-Czeskiego działającego przy ministrach spraw zagranicznych obu krajów oraz portalu wszystkoconajważniejsze.pl, składają się też teksty polityków, publicystów i naukowców.
Swoimi przemyśleniami o Polsce i Czechach w Unii Europejskiej podzielił się m.in. były minister obrony i spraw zagranicznych, były bliski współpracownik Vaclava Havla, obecnie eurodeputowany Alexandr Vondra. O wyzwaniach związanych z energetyką, które świadczą o konieczności bliskiej współpracy między Polską a Czechami, napisał Brzetislav Danczak z Forum Polsko-Czeskiego.
Obok tekstów czeskich autorów w dodatku znalazły się teksty napisane przez Polaków - m.in. prezes NBP Adam Glapiński zajął się makroekonomiczną stabilnością w warunkach wojny na Ukrainie, a Wojciech Roszkowski przeanalizował stan wartości europejskich. Czeski czytelnik może też zapoznać się z tekstami m.in. o bliskości i różnorodności kultur.
Polskie wydanie dodatku spodziewane jest w przyszłym tygodniu.
Z Pragi Piotr Górecki (PAP)
ptg/ akl/