W sezonie artystycznym 2022/23 w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej odbędzie się sześć premier, m.in. dwie nowe produkcje operowe Mariusza Trelińskiego „Moc przeznaczenia” Giuseppe Verdiego i „Peter Grimes” Benjamina Brittena oraz baletowe: „Giselle” oraz „Beethoven i szkoła holenderska”.
Pierwsza premiera sezonu 2022/2023 odbędzie się 7 października. Spektakl "Chorus Opera" składa się z inscenizowanych scen zbiorowych z oper. W programie spektaklu znajdą się partie chóralne z dzieł m.in. Bizeta, Moniuszki, Pucciniego, Verdiego, Szymanowskiego i Wagnera. Wieczór rozpocznie się słynnym, chórem "O Fortuna" z kantaty scenicznej "Carmina Burana" Carla Orffa. Zabrzmi też muzyka włoska. Artyści wykonają utwory chóralne z oper Giacoma Pucciniego i Giuseppe Verdiego. "Magnus Dominus" z "Siedmiu bram Jerozolimy" Krzysztofa Pendereckiego wykonają trzy chóry mieszane. Wystąpią Chór Teatru Wielkiego - Opery Narodowej i soliści z towarzyszeniem Orkiestry TW-ON pod batutą maestro Patricka Fournilliera.
Na deski Opery Narodowej powraca nowa wersja znanego baletu "Giselle" z muzyką Adolphe-Charlesa Adama do libretta Théophile’a Gautier i Julesa-Henriego Vernoy de Saint-Georges w choreografii Jean Coralli i Julesa Perrota. Za realizację baletu odpowiada Maina Gielgud.
Główna bohaterka Giselle to dziewczyna zakochana w uwodzicielskim Loysie, nie podejrzewająca, że jest on przebranym za wieśniaka księciem Albrechtem. Jego zdemaskowanie powoduje u niej taki szok, że kobieta popada w obłęd i umiera. "Powraca jednak jako willida, dołączając do duchów zmarłych, skrzywdzonych dziewcząt, jednak siła jej miłości do księcia sprawia, że ratuje go swym tańcem przed ich zemstą. Ta wzruszająca rola, łącząca w sobie sielankowy wdzięk i głęboki dramatyzm doczekała się wielu wspaniałych kreacji najsłynniejszych balerin świata" - czytamy na stronie Teatru Wielkiego.
Kostiumy i scenografię do poprzednich realizacji tego baletu na scenie Opery Narodowej wykonał Andrzej Kreutz Majewski. Polski Balet Narodowy postanowił więc sięgnąć po raz kolejny do malarskiej wizji wielkiego polskiego scenografa, realizując "Giselle" w jego odtworzonej inscenizacji plastycznej. Opera podała, że "to ambitne przedsięwzięcie będzie więc zarazem hołdem dla światowej sławy polskiego artysty, który w latach 1966-2005 pozostawał naczelnym scenografem Teatru Wielkiego". Premiera spektaklu odbędzie się 25 listopada.
Trzecia, a pierwsza operowa premiera sezonu to "Moc Przeznaczenia" Giuseppe Verdiego w reżyserii Mariusza Trelińskiego. W spektaklu, którego premiera zapowiadana jest na 13 stycznia, zaśpiewa m.in. Tomasz Konieczny. Spektakl z muzyką Verdiego powstaje w wyniku koprodukcji z Metropolitan Opera w Nowym Jorku. Będzie to trzecie przedstawienie w reżyserii Mariusza Trelińskiego dla słynnej MET, po dyptyku "Jolanta" Piotra Czajkowskiego, "Zamku Sinobrodego" Béli Bartóka oraz "Tristanie i Izoldzie" Richarda Wagnera. Polską premierą dyrygować będzie Patrick Fournillier. W marcu Treliński powiedział PAP, że "+Moc przeznaczenia+ jest historią o ojcobójstwie i jego konsekwencjach dla pozbawionych ojcowskiej figury dzieci - Carla, Leonory i Alvaro. Zabójstwo ojca - pozornie przypadkowe - przesądza o losach bohaterów. Od tego momentu, mimo prób ucieczki, nie mogą oni uwolnić się od jego cienia, który wpływa na ich decyzje i nadaje im wymiar tragiczny” - wyjaśnił reżyser.
W rozmowie z PAP Treliński podkreślił, że "niektórzy w +Mocy przeznaczenia+ szukają kontekstów metafizycznych czy religijnych". "Mnie bliższe jest myślenie materialistyczne. Uważam, że wszelkiego rodzaju uwarunkowania są w nas samych. Tak naprawdę to nasz charakter, doświadczenie i kontekst kulturowy determinują nasze postępowanie" - tłumaczył reżyser. Zwrócił uwagę, że w operach Verdiego powtarza się postać silnego, dominującego ojca. "Dzisiaj odczytujemy tę postać jako przedstawiciela patriarchatu, czyli systemowej, męskiej dominacji" - dodał. Powiedział, że "usunięcie patriarchalnej figury nie od razu wiedzie do szczęścia i wyzwolenia. Wydarzenia opery toczą się przez 30 lat i ukazują próby wypełnienia próżni po ojcu".
"Początkowa obietnica miłości między Alvaro a Leonorą nie zostaje spełniona, on zaciąga się do wojska, ona idzie do zakonu, oba te miejsca mają znowu patriarchalny charakter" - dodał. "To opowieść o ludziach, którzy nie mogą wyzwolić się z traumy, którą nasiąkli za młodu, to właśnie jest dla mnie tytułowe przeznaczenie. Bohaterowie naznaczeni toksyczną relacją próbują uciec od jej skutków, ale paradoksalnie ciągle ją odbudowują i tę relację powtarzają” - powiedział.
Autorem scenografii przedstawienia jest Boris Kudlička. "Obrotowa konstrukcja scenografii będącej w bezustannym ruchu ma oddać szaleńczy pęd losu, pęd wydarzeń, którym poddani są nasi bohaterowie. Ma wyrażać nieuchronność mechanizmu raz puszczonego w ruch" - wyjaśnił reżyser.
"Maria de Buenos Aires" to tango-opera Astora Piazzolli z librettem Horacio Ferrera. W Teatrze Wielkim - Operze Narodowej zostanie wystawiona w reżyserii Wojciecha Farugi. "To historia owładniętej marzeniami kobiety, zarówno bogini, jak i ulicznicy, która miota się pomiędzy światłem i cieniem, dobrem i złem, miłością, a atrofią uczuć, pragnieniem a odrzuceniem wszelkich złudzeń. Tytułowa bohaterka stanowi dla kompozytora uosobienie ukochanego miasta. Jest piękna i przeklęta, wyrywa się z nizin społecznych pozornie zyskując wolność, niemniej jednak zniewalają ją wybory, których zmuszona była w imię tej wolności dokonać. Zanurza się w trzewia wielkiego miasta, uprawia najstarszy zawód świata, poznaje mroczne zakamarki zarówno miasta jak i własnej duszy, po czym traci życie w wyniku zetknięcia z mrocznym półświatkiem. Nie znika jednak, gdyż nadal snuje się jak cień po ulicach metropolii. To jedyne w swoim rodzaju misterium rozgrywa się w pulsującym i dynamicznym klimacie ciemnych ulic +boskiego Buenos+ w rytmie tanga życia i śmierci" - podał TW-ON. Premiera spektaklu odbędzie się 16 marca.
Kolejny nowy spektakl w reżyserii Mariusza Trelińskiego to "Peter Grimes" Benjamina Brittena. Po raz pierwszy wykonano go w Sadler’s Wells w Londynie 7 czerwca 1945 roku. Reżyserami, którzy następnie podjęli się produkcji tego spektaklu byli m.in. John Cranko i Willy Decker. "Tytułowy bohater to mężczyzna żyjący z połowu ryb, surowy i skryty oraz skłócony z lokalną społecznością, która oskarża go o brutalność wobec młodocianych pomocników i obarcza winą za śmierć jednego z nich" - podał TW-ON. Premiera odbędzie się 23 czerwca. W partii tytułowej wystąpi Peter Wedd, tenor, którego publiczność Teatru Wielkiego miała okazję usłyszeć w "Lohengrinie" Richarda Wagnera w sezonie 2014/15. Kierownictwo muzyczne obejmie Michał Klauza.
Tryptyk baletowy z muzyką Ludwiga van Beethovena pt. "Beethoven i szkoła holenderska" składa się z trzech części. Pierwsza z nich to "Grosse Fuge" z choreografią Hansa van Manena, druga - "Nowa praca" do choreografii Teda Brandsena. Choreografię do trzeciej części spektaklu z muzyką VII Symfonii Beethovena, ułożył Toer van Schayk. Szkoła holenderska to formacja choreografów XX wieku skupionych we wpływowym ośrodku artystycznym, jakim jest Het Nationale Ballet w Amsterdamie, założony w 1961 roku przez Sonię Gaskell. Do szkoły holenderskiej zaliczają się m.in.: Rudi van Dantzig, Hans van Manen, Toer van Schayk, ale również obecny szef tego zespołu Ted Brandsen oraz Krzysztof Pastor, dyrektor Polskiego Baletu Narodowego. "Muzyczną inspiracją do tryptyku stanowią dzieła kompozytora, który również miał pochodzenie flandryjskie, choć urodził się w Niemczech – Ludwiga van Bethovena" - podaje Opera. Premiera spektaklu odbędzie się 18 maja. (PAP)
Autor: Olga Łozińska
oloz/ aszw/