Setki osób obejrzały w niedzielę na katowickim rynku inscenizację historyczną, nawiązującą do wkroczenia polskich wojsk do Katowic 20 czerwca 1922 r. Rozpoczęło to wówczas trwający dwa tygodnie proces przejmowania przyznanej Polsce części Górnego Śląska przez polską administrację.
Listy do uczestników uroczystości skierowali premier Mateusz Morawiecki i prezydent Andrzej Duda, który przypomniał, że w poniedziałek po raz pierwszy obchodzony będzie Narodowy Dzień Powstań Śląskich. Prezydent podziękował parlamentarzystom, którzy zgodnie poparli ideę ustanowienia tego nowego państwowego święta.
"Uważam za niezwykle ważne i cenne, że nasza wspólnota narodowa jednoczy się ponad wszelkimi podziałami w imię łączących nas wartości: niepodległości i dziedzictwa, wolności i pamięci, suwerenności i szacunku dla wiekopomnych dzieł naszych przodków i poprzedników" – napisał prezydent.
"Uważam za niezwykle ważne i cenne, że nasza wspólnota narodowa jednoczy się ponad wszelkimi podziałami w imię łączących nas wartości: niepodległości i dziedzictwa, wolności i pamięci, suwerenności i szacunku dla wiekopomnych dzieł naszych przodków i poprzedników" – napisał prezydent w liście, odczytanym na katowickim rynku przez prezydenckiego ministra Wojciecha Kolarskiego.
Prezydent Katowic Marcin Krupa dziękował prezydentowi RP za inicjatywę ustanowienia Narodowego Dnia Powstań Śląskich oraz liczne – jak mówił - "dobre gesty" kierowane do Ślązaków, ubolewał jednak, że Andrzej Duda osobiście nie wziął udział w niedzielnych uroczystościach 100-lecia włączenia części Górnego Śląska do Polski.
Prezydent miasta ocenił, że przed stu laty "Śląsk dał ogromny zastrzyk energii, pieniędzy, ale też woli i chęci pracy nad odbudową II RP. Chciałbym, aby nasze rodaczki i nasi rodacy nie zapomnieli o tym; żeby Polska nie zapomniała o tym, jak ważną rolę w odbudowie II RP miał właśnie Górny Śląsk i Ślązacy" – mówił Marcin Krupa. "Mam nadzieję, że od dzisiaj Polacy nie zapomną o Śląsku, a Śląsk na pewno nie zapomni o całej Polsce" – powiedział.
Niedzielną inscenizację historyczną przygotowali artyści Teatru Śląskiego wraz z rekonstruktorami, którzy odtworzyli wejście wojsk gen. Stanisława Szeptyckiego na katowicki rynek. Dzięki aktorom odżyły uczestniczące w uroczystościach przed stu lat postaci, m.in. dyktator III powstania śląskiego Wojciech Korfanty, pierwszy wojewoda śląski Józef Rymer, czy ówczesny burmistrz Katowic Alfons Górnik.
Niedzielną inscenizację historyczną przygotowali artyści Teatru Śląskiego wraz z rekonstruktorami, którzy odtworzyli wejście wojsk gen. Stanisława Szeptyckiego na katowicki rynek. Dzięki aktorom odżyły uczestniczące w uroczystościach przed stu lat postaci, m.in. dyktator III powstania śląskiego Wojciech Korfanty, pierwszy wojewoda śląski Józef Rymer, czy ówczesny burmistrz Katowic Alfons Górnik.
W liście do uczestników obchodów prezydent Andrzej Duda wyraził hołd pamięci narodowych bohaterów – uczestników trzech powstań śląskich. "Ze czcią pochylam głowę przed wieloma pokoleniami Ślązaków, którzy żyjąc pod władzą obcych mocarstw, zachowali własną tożsamość, mowę i zwyczaje, a w sercach miłość ojczyzny i nadzieję na powrót na te ziemie niepodległej Rzeczypospolitej. Przed stu laty ich marzenia się ziściły" – napisał.
Prezydent przypomniał dzieje odsłoniętego w czerwcu 1923 roku – rok po włączeniu części Śląska do Polski - Pomnika Nieznanego Powstańca na katowickim Placu Wolności. Został on potem zniszczony przez hitlerowskich okupantów, a po II wojnie światowej komuniści zastąpili go pomnikiem czerwonoarmistów. Ten ostatni osiem lat temu przeniesiono na cmentarz sowiecki.
"Dziś my, obywatele na powrót suwerennej Polski, świętując Narodowy Dzień Powstań Śląskich, nawiązujemy także do tradycji z czasów II Rzeczypospolitej. Bo mimo wielu dramatycznych doświadczeń, które były naszym udziałem w XX wieku, duch niepodległości, polska duma i wola samostanowienia nigdy nie zostały złamane – ani tu, na Śląsku, ani nigdzie indziej w naszej ojczyźnie" – podkreślił prezydent.
"Choć musieliśmy w owym stuleciu tyle razy bronić prawa do posiadania własnego suwerennego państwa, walczyć przeciw agresorom i w konspiracji dążyć do odzyskania wolności, to ostatecznie zwyciężyliśmy i teraz znów żyjemy w niepodległej ojczyźnie. I mocno wierzę, że Polska pozostanie na kolejne stulecia silnym, wolnym, demokratycznym państwem” – napisał Andrzej Duda, zauważając, iż wobec wojny w Ukrainie „uświadamiamy sobie z całą mocą, jak wielką wartością jest wolność i własne państwo”.
"My, Polacy, doskonale rozumiemy, że suwerenność nie jest dana, lecz zadana; że wymaga stałego zaangażowania obywateli, aktywności w służbie publicznej i codziennej pracy, wymaga solidarności społecznej, a czasem gotowości do poświęceń. I jesteśmy w pełni zdeterminowani, aby ten wspaniały, zaszczytny, chociaż często niełatwy trud podejmować dla dobra wspólnego, dla pomyślności nas, współczesnych, dla dobrej przyszłości naszych dzieci, wnuków i prawnuków" – czytamy w prezydenckim liście.
Andrzej Duda podziękował za pielęgnowanie pamięci o zmaganiach sprzed wieku, których zwycięski finał jest obecnie świętowany. Jak zauważył, stulecie przyłączenia części Górnego Śląska do Polski "jest zwieńczeniem jubileuszu odrodzenia się, obrony i odbudowy niepodległej Rzeczypospolitej, który od czterech lat obchodzimy". W ocenie prezydenta, obchody 100-lecia polskiej niepodległości były dziełem wspólnotowym, współtworzonym przez mieszkańców miast, miasteczek i wsi w całym kraju – także na Śląsku.
List do uczestników obchodów przesłał także premier Mateusz Morawiecki, który odwiedził Katowice krótko przed uroczystościami na rynku. Szef rządu złożył w niedzielę kwiaty przed Pomnikiem Powstańców Śląskich i uczestniczył w mszy w katowickiej katedrze. Zwiedził też Panteon Górnośląski, którego oficjalne otwarcie zaplanowano na niedzielne popołudnie.
W odczytanym przez wojewodę śląskiego Jarosława Wieczorka liście, premier przypomniał, iż przed 100 laty Śląsk stanął na rozdrożu historii, a Ślązacy dokonali wyboru między Polską a Niemcami. "Śląsk poszedł za głosem serca. Decyzja Ślązaków o tym, żeby pozostać przy Polsce, ocaliła nie tylko tożsamość Śląska, ale przede wszystkim niepodległość młodego państwa polskiego. Polska nie byłaby tym samym krajem bez Śląska, a może nawet nie byłoby jej wcale" – ocenił Mateusz Morawiecki.
Podczas niedzielnej uroczystości na fasadzie Teatru Śląskiego w Katowicach odsłonięto tablicę upamiętniającą włączenie części Górnego Śląska do Polski przed stu laty. Na tablicy znalazły się słowa Wojciecha Korfantego: "Witaj nam droga ojczyzno; witaj nam najjaśniejsza Rzeczypospolita Polska". Wśród uczestników uroczystości rozdawano okolicznościowe kotyliony oraz specjalne wydawnictwo poświęcone wydarzeniom sprzed stu lat.
"Śląsk jest dla Polski ważny w dwójnasób: jest nie tylko wzorem patriotyzmu walki, ale również wzorem patriotyzmu pracy. Ślązacy jak nikt inny wiedzą, że pomyślność to nie jest kwestia szczęścia, ale ścieżkę do pomyślności zawsze trzeba wykuwać sobie pośród przeciwności losu. Ten los znowu przyniósł nad naszą ojczyznę ciemne chmury znad Rosji, a mimo to jestem pewien naszej przyszłości" – napisał w liście premier.
"100 lat temu mieliśmy kruche państwo i naród silny duchem; byliśmy otoczeni z wielu stron, ale zjednoczeni wewnętrznie - dlatego przetrwaliśmy. Dziś mamy już nie tylko silny naród, ale również coraz silniejsze państwo. Przez sto lat zbudowaliśmy razem Polskę, która jest domem gotowym oprzeć się dziejowym burzom. W centrum tego domu pozostaje Śląsk, ze swoją tradycją, ze swoim potencjałem gospodarczym, i z tym, co najważniejsze: z ludźmi, których serca biją dla Polski” – czytamy w liście szefa rządu.
Podczas niedzielnej uroczystości na fasadzie Teatru Śląskiego w Katowicach odsłonięto tablicę upamiętniającą włączenie części Górnego Śląska do Polski przed stu laty. Na tablicy znalazły się słowa Wojciecha Korfantego: "Witaj nam droga ojczyzno; witaj nam najjaśniejsza Rzeczypospolita Polska". Wśród uczestników uroczystości rozdawano okolicznościowe kotyliony oraz specjalne wydawnictwo poświęcone wydarzeniom sprzed stu lat.(PAP)
mab/ jann/