Przed budynkiem Muzeum Ziemi Piskiej w Piszu od piątku będzie można oglądać wystawę poświęconą huraganowi, jaki przez Puszczę Piską przeszedł 4 lipca 2002 roku. Do dziś leśnicy nie ingerują w części zniszczonego wtedy lasu, by obserwować, jak natura sama radzi sobie ze skutkami kataklizmu.
"Pamięć o huraganie, jaki przeszedł nad Puszczą Piską i kilkoma innymi kompleksami leśnymi na Mazurach 4 lipca 2002 roku jest wciąż żywa i wielu mieszkańców Pisza oraz okolicznych miejscowości ma wspomnienia z tego okresu" - powiedział PAP Łukasz Szymański z Muzeum Ziemi Piskiej w Piszu. Wystawę "20 lat po huraganie w Puszczy Piskiej" będzie można oglądać przez całe wakacje - tablice z archiwalnymi zdjęciami z tego okresu i wspomnienia osób, które obserwowały żywioł, zamieszczono na 18 tablicach. Są one ustawione przed wejściem do piskiego muzeum tj. na tyłach budynku dawnego miejskiego ratusza na piskim rynku.
Na wystawie zamieszczono m.in. wstrząsające wspomnienia mieszkańców, którzy pamiętają, że przed kataklizmem, który wykręcał i łamał jak zapałki drzewa, z lasu uciekały zwierzęta. "Wyglądało to jak ucieczka z lasu. Nigdy czegoś podobnego nie widziałem. Pierwsze zobaczyłem sarny – może dziesięć sztuk z koźlakami. Za nimi pojedynczo wychodziły jelenie. Patrzyłem przez okno i im więcej zwierząt wychodziło, tym bardziej narastał we mnie niepokój" - przytoczono wspomnienia mieszkańca puszczańskiej osady Piskorzewo.
Wiele miejsca poświęcono na wytłumaczenie zjawiska meteorologicznego, które spustoszyło Puszczę Piską. "Żywioł, sklasyfikowany jako trąba powietrzna, a przez część naukowców, zwłaszcza leśników, jako huragan, wywołał prawdziwe spustoszenie w Puszczy Piskiej" - czytamy.
Huragan z 2002 roku spustoszył lasy w pasie o długości około 130 km i szerokości od kilku do kilkunastu kilometrów. Najbardziej ucierpiały drzewostany w puszczach: Piskiej (Nadleśnictwo Pisz), Kurpiowskiej (Nadleśnictwo Nowogród), Boreckiej (Nadleśnictwa Borki i Czerwony Dwór), w kompleksach leśnych nadleśnictw: Drygały (powiat piski) i Giżycko. W mniejszym stopniu ucierpiały drzewostany w puszczach: Augustowskiej (Nadleśnictwa Augustów, Płaska i Szczerba) oraz Rominckiej (Nadleśnictwo Gołdap). Huragan połamał i powalił drzewa na powierzchni prawie 33 tys. ha, z czego 17 tys. ha drzewostanów zostało zniszczonych całkowicie.
Przypomniano, że w rezerwacie Pogubie Wielkie dzień po huraganie wystąpiły straty innego rodzaju. "To stosunkowo płytkie, silnie zamulone, o dużej powierzchni jezioro, zostało zmącone. Z mulistego dna uwolnił się siarkowodór, który spowodował wymarcie ponad 12 ton ryb" - przypomniano.
Żywioł z 4 lipca 2002 r. wyrządził straty, jakich leśnicy nie notowali od 80. Dopiero wiatry huraganowe z 11 na 12 sierpnia 2017 r. związane z potężnym wałem burzowym w Borach Tucholskich (gdzie uszkodzonych zostało 120 tys. ha lasów) przewyższyły rozmiary strat w Puszczy Piskiej.
Usuwanie skutków nawałnicy oraz ponowne zagospodarowanie obszarów leśnych trwało osiem lat. Na obszarze dotkniętym huraganem posadzono 100 mln sosen, 11 mln świerków, około 6 mln brzóz, 4 mln dębów, 2,7 mln olch, 167 tys. modrzewi, 325 tys. lip i ponad 3 mln innych gatunków drzew.
Swoistym "muzeum" piskiego huraganu z 2002 r. stał się "Las Ochronny Szast", założony na południe od Pisza. Zajmuje powierzchnię około 475 ha; leśnicy nie sprzątali tam wiatrołomów, ale zostawili ten teren naturze, by zobaczyć, jak sama poradzi sobie ze skutkami nawałnicy. "Kikuty drzew już się poprzewracały, wyrosły nowe drzewa, jak ktoś nie wie, że to teren po przejściu huraganu, to tego nie widać" - powiedział PAP Szymański.
Na wystawie w Piszu zamieszczono też informacje o huraganach, jakie nawiedzały Mazury w latach 1833, 1839, 1867, 1884 i 1894. "Latem 1938 r. trąba powietrzna przeszła w pobliżu Białej Piskiej, powodując m.in. zniszczenia w drzewostanie na terenie tamtejszego parku miejskiego. Podobna trąba przeszła dwa lata wcześniej nad Piszem. Zachowane zdjęcia archiwalne ukazują zniszczenia podobne do tych z 4 lipca 2002 r., tzn. drzewa iglaste zostały +ścięte+ przez wiatr na wysokości 2–4 m nad powierzchnią gruntu, dwa drzewa liściaste zaś wyrwane z korzeniami" - czytamy na wystawie. (PAP)
Autorka: Joanna Kiewisz-Wojciechowska
jwo/ aszw/