Ambasador Stanów Zjednoczonych w Polsce Mark Brzezinski odwiedził w czwartek Katowice i zwiedził znajdujące się w tym mieście Muzeum Śląskie, wybudowane na terenach dawnej kopalni węgla kamiennego.
Jak zaznaczył, była to jego pierwsza wizyta w "przemysłowym sercu Polski", o którym opowiadał mu ojciec – Zbigniew Brzeziński – polsko-amerykański politolog, dyplomata i doradca ds. bezpieczeństwa amerykańskich prezydentów.
"Cieszę się bardzo, że tu dziś jestem, szczególnie w tym muzeum. Poznałem tu życie górnika - ciężkie życie, wypełnione ciężką pracą i walką. To wartości, które łączą Polaków i Amerykanów" – powiedział ambasador Brzezinski.
W Muzeum Śląskim w towarzystwie marszałka woj. śląskiego Jakuba Chełstowskiego i dyrektor placówki Marii Czarneckiej zwiedził wystawę stałą pt. "Światło historii. Górny Śląsk na przestrzeni dziejów". Dyplomata zwrócił uwagę m.in. na zastawę stołową, która przypominała mu tę, jakiej używano w jego domu rodzinnym.
Wystawa przybliża również najnowszą historię regionu, w tym największą tragedię stanu wojennego w Polsce – krwawą pacyfikację kopalni katowickiej Wujek. Ambasador wspomniał, jak traumatycznym przeżyciem było dla całej rodziny Brzezińskich wprowadzenie stanu wojennego w Polsce. "Pamiętam ciszę i ciemność w naszym domu i to, jak zmartwiony i zatrwożony był tym nasz ojciec" – opowiadał.
"A potem oczywiście wolna na nowo Polska i Katowice, i zmiana, jaka się tu dokonała. Zmiana to moc, jeśli umiesz jej dokonać. Zmiana nie jest łatwa. To, co widziałem od czasu, kiedy pierwszy raz przyjechałem do Polski i to, co widzę teraz pokazuje niezwykłą zdolność do zmian w Polsce, jakiej chyba nie widziałem w żadnym innym kraju, a podróżowałem sporo po świecie" – powiedział Brzezinski.
"Zmiana to siła i Polacy mają tę siłę. Jako ambasador Stanów Zjednoczonych w Polsce cieszę się bardzo, że mogę być świadkiem tych przemian" – dodał.
Przekazał też podziękowania od prezydenta Stanów Zjednoczonych Joe Bidena za przyjęcie uchodźców z ogarniętej wojną Ukrainy. "Dziękuję ludziom w Polsce za to, co robicie tutaj i w całym kraju przyjmując uchodźców z Ukrainy. Żyjemy w chwili, kiedy Ameryka i Polska dzielą tę samą wolność. Na wystawie pokazano, jak wiele razy Polska była okupowana. Dzisiaj żyjemy w czasie, kiedy Ameryka i Polska są wolne i pracujemy razem na taką skalę, jak nigdy przedtem. Polacy przyjmują uchodźców z Ukrainy, stanowiąc przykład dla całego świata, warty Pokojowej Nagrody Nobla. Amerykanie stoją mocno przy Polakach w kwestiach bezpieczeństwa" – podkreślił ambasador.
Przypomniał, że w Polsce stacjonuje ponad 10 tys. amerykańskich żołnierzy, jest też nowoczesny sprzęt i baza w Poznaniu. "Wszystko po to, by bronić każdej piędzi NATO-wskiej ziemi, czyli również Polski" - powiedział Brzezinski.
Ambasador wspomniał też swój niedawny wyjazd do Zakopanego, gdzie – jak powiedział PAP – "prawie" zdobył Rysy. "Jeszcze jestem zdyszany" – żartował. Dodał, że chce i będzie zwiedzał Polskę. "Pojadę wszędzie. Jestem tu dopiero 6 miesięcy. Dokładnie pojutrze minie pół roku od mojego przyjazdu do Polski. Muszę przyznać, że to był bardzo pracowity czas. Chcę jeździć po Polsce, rozmawiać z Polakami i robić to, co jest zadaniem ambasadora – tłumaczyć ludziom w kraju, do którego przyjeżdża jaka jest perspektywa kraju, z którego pochodzi - w moim przypadku Ameryki. Objaśniam naszym szczególnym przyjaciołom - Polakom, za jakimi wartościami opowiada się Ameryka i jak możemy pracować razem. Jestem zaszczycony, że mogę to robić" – podsumował.
Marszałek woj. śląskiego Jakub Chełstowski relacjonował dziennikarzom, że ambasador pytał o sytuację uchodźców z Ukrainy w tym regionie, m.in. o przygotowania do nowego roku szkolnego i przebieg procesu adaptacji. Rozmowa dotyczyła też spraw gospodarczych. Marszałek przypomniał, że w regionie jest wiele inwestycji amerykańskiego kapitału, zwłaszcza w Katowickiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej. "Wszyscy wiemy, że wielki partner amerykański jest teraz stabilizatorem pokoju w Europie" – zaznaczył Chełstowski. (PAP)
autorka: Anna Gumułka
lun/ mok/