Marsz Pamięci Ludobójstwa na Wołyniu przeszedł w czwartkowy wieczór ulicami Szczecina w 70. rocznicę masowych mordów na kresach wschodnich. Ponad 200 osób niosąc biało-czerwone flagi z kirem i zapalone znicze przeszło z pl. Grunwaldzkiego w centrum miasta na szczeciński Cmentarz Centralny. Przemarsz zorganizowało Porozumienie Środowisk Patriotycznych pod hasłem "Nie o zemstę, lecz o pamięć wołają ofiary". „Marsz ten będzie miał charakter zadumy i pamięci o ofiarach” - zapowiedział przed nim Bartłomiej Ilcewicz z Porozumienia.
Podczas marszu przypomniano przebieg wydarzeń sprzed 70 lat. Jak podkreślali organizatorzy, choć marsz odbywał się w ciszy, to jego uczestnicy „głośno domagają się prawdy”, tylko na niej bowiem można budować przyszłość. Współpraca może odbywać się jedynie wtedy, gdy wyjaśniona zostanie historia. „Nie możemy się bać powiedzieć wprost, że to co zdarzyło się na Wołyniu, to było ludobójstwo” – podkreślali przemawiający przed marszem.
Podczas przemarszu wymieniano miejscowości, w których doszło do tragicznych wydarzeń. Uczestniczy odpowiadali wówczas „pamiętamy”.
Na cmentarzu, pod Krzyżem Katyńskim odbył się apel pamięci, zmówiono modlitwę.
W lipcu br. mija 70. rocznica apogeum zbrodni wołyńskiej, w wyniku której na Wołyniu i w Galicji Wschodniej w latach 1943-1944 zginęło ok. 100 tys. Polaków, zamordowanych przez oddziały Ukraińskiej Armii Powstańczej i miejscową ludność ukraińską. Kulminacja zbrodni nastąpiła 11 lipca 1943 roku, gdy oddziały UPA zaatakowały ok. 100 polskich miejscowości. (PAP)
epr/ ula/