19 lipca 1943 roku Niemcy stracili w obozie Auschwitz 12 polskich więźniów w odwecie za ucieczkę trzech ich kolegów z komanda mierników. To największa publiczna egzekucja w Auschwitz wykonana przez powieszenie.
Aby wykonać wyrok Niemcy wybudowali szubienicę na placu apelowym, tuż przed budynkiem kuchni. Jej replika stoi współcześnie w tym samym miejscu.
19 lipca po apelu wieczornym z podziemi bloku 11 Niemcy wyprowadzili skutych, odzianych w drelichy, 12 Polaków z komanda mierników. Byli to: Zbigniew Foltański (numer 41664), Józef Gancarz (24538), Mieczysław Kulikowski (25404), Czesław Marcisz (26891), Bogusław Ohrt (367), Leon Rajzer (399), Tadeusz Rapacz (36043), Edmund Sikorski (25419), Janusz Skrzetuski-Pogonowski (253), Stanisław Stawiński (6569), Józef Wojtyga (24740) i Jerzy Woźniak (35650).
Do ucieczki z komanda mierników doszło 20 maja 1943 roku. Polacy: Stanisław Chybiński (numer 6810), Kazimierz Jarzębowski (numer 115) oraz Józef Rotter (prawdziwe nazwisko Florian Basiński, numer 365) poczuli się zagrożeni aresztowaniem powiązanej z Batalionami Chłopskimi łączniczki Heleny Płotnickiej, z którą się kontaktowali.
Podczas swego procesu po wojnie były komendant Auschwitz Rudolf Hoess oświadczył, że Polaków „powieszono na jednej szynie umieszczonej na dwóch słupach”. „Przypominam sobie, że przed egzekucją odczytałem skazańcom, na oczach wszystkich więźniów z całego obozu ustawionych do apelu, wyrok śmierci. Wniosek swój o ukaranie współwinnych ucieczki karą śmierci uzasadniłem koniecznością zabezpieczenia obozu przed podobnymi wypadkami” – powiedział.
Komendant nie skończył odczytywania wyroku, gdyż Janusz Skrzetuski na znak protestu wykopał spod siebie taboret. Wówczas oficerowie SS podbiegli do skazanych i wyrwali pozostałe taborety spod nóg.
Do ucieczki z komanda mierników doszło 20 maja 1943 roku. Polacy: Stanisław Chybiński (numer 6810), Kazimierz Jarzębowski (numer 115) oraz Józef Rotter (prawdziwe nazwisko Florian Basiński, numer 365) poczuli się zagrożeni aresztowaniem powiązanej z Batalionami Chłopskimi łączniczki Heleny Płotnickiej, z którą się kontaktowali.
Podczas pomiarów w Skidziniu i Wilczkowicach poczęstowali pilnującego ich wartownika z SS napojem, do którego dosypali proszek nasenny. Gdy zasnął - uciekli.
Niemieckie dochodzenie wykazało, że o ucieczce wiedzieli także inni więźniowie z komanda mierników. Zostali aresztowani 21, 26 i 27 maja i osadzeni w bloku 11. Hoess osobiście wystąpił z wnioskiem o karę śmierci. Zgodę wyraził szef SS Heinrich Himmler.
Ogółem w historii obozu próbę ucieczki podjęły co najmniej 802 osoby - 757 mężczyzn i 45 kobiet. Wśród nich najwięcej było Polaków – co najmniej 396 osób. Ucieczka udała się 144 osobom. Większość z nich przeżyła wojnę. Niemcy zastrzelili podczas ucieczki lub zatrzymali później 327 więźniów. Los pozostałych 331 więźniów jest nieznany. Nie wykluczone, że część z nich wydostała się na wolność i przeżyła.
Niemcy założyli obóz Auschwitz w 1940 roku, aby więzić w nim Polaków. Auschwitz II-Birkenau powstał dwa lata później. Stał się miejscem zagłady Żydów. W kompleksie obozowym funkcjonowała także sieć podobozów. W Auschwitz Niemcy zgładzili co najmniej 1,1 mln ludzi, głównie Żydów, a także Polaków, Romów, jeńców sowieckich i osób innej narodowości. (PAP)
szf/ ls/