78 lat temu w pierwszym dniu zawieszenia broni z Warszawy wyszło ok. ośmiu tysięcy osób. Gen. Tadeusz Komorowski „Bór” wyznaczył komisję do prowadzenia rokowań kapitulacyjnych. Wieczorem Niemcy kontynuowali ostrzał Śródmieścia.
1 października 1944 r., podczas rozejmu i chwilowego zawieszenia broni, ze Śródmieścia, przez kontrolowane przez Niemców punkty na ul. Grzybowskiej, Piusa XI, Śniadeckich i Al. Jerozolimskich, wyszło z miasta zaledwie ok. ośmiu tysięcy osób. Liczbę ludności podlegającej ewakuacji Niemcy szacowali na ponad 200 tys. osób.
Po upadku Mokotowa i Żoliborza Komenda Główna AK i Delegatura Rządu zdecydowały o kontynuacji rozmów kapitulacyjnych.
Gen. Tadeusz Komorowski "Bór" wyznaczył komisję do prowadzenia rokowań. Przewodniczącym jej był płk dypl. Kazimierz Iranek-Osmecki |"Heller", ppłk dypl. Zygmunt Dobrowolski "Zyndram", ppłk Franciszek Herman "Bogusławski", a tłumaczem - kpt. Alfred Korczyński "Sas".
Komisja opracowała projekt umowy, która dotyczyła zakończenia walk na terenie Warszawy. Po godz. 19.00 zakończył się rozejm i Niemcy rozpoczęli artyleryjski ostrzał Śródmieścia. Potyczki i wymiana ognia trwała jeszcze w nocy i nad ranem następnego dnia.
Gen. Komorowski "Bór" zapowiedział kontynuowanie rozmów kapitulacyjnych z Niemcami na 2 października.
"Gdy zapadła nad miastem śmiertelna cisza znamionująca początek zawieszenia broni, tłumy wyległy na ulice. Dziwne to było uczucie: iść swobodnie, bez ostrzału przez +pola śmierci+, po których dotąd tańczyły kule karabinowe" - wspominał w 1947 r. poeta Jerzy Braun na łamach "Tygodnika Warszawskiego". (PAP)
autor: Maciej Replewicz
mr/ aszw/