Rozpoczęty dziś rok akademicki, w sytuacji, jaka obecnie jest u naszych wschodnich sąsiadów, jest zagadką i trudno przewidzieć, jak będzie przebiegał w najbliższych miesiącach – powiedział w sobotę minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek na inauguracji roku akademickiego w Uniwersytecie Rzeszowskim.
Minister wygłosił wykład inauguracyjny, który poświęcony był wolności słowa i twórczości artystycznej. Zanim jednak przeszedł do tematu swojego wykładu, Czarnek odniósł się do bieżących wydarzeń w kraju i na świecie.
Minister podkreślił, że rozpoczęty dziś rok akademicki, w sytuacji, jaka obecnie jest u naszych wschodnich sąsiadów, jest zagadką i trudno przewidzieć, jak będzie przebiegał w najbliższych miesiącach. „My, tu na wschodzie, w Rzeszowie, Lublinie lepiej to rozumiemy niż w ci, którzy mieszkają w centralnej czy zachodniej Polsce. Znacznie lepiej, niż mieszkańcy Czech, Austrii czy Niemiec. My to słyszymy i widzimy na własne oczy" – dodał.
Zdaniem Czarnka, trzeba podejmować wszystkie działania, aby pomóc Ukraińcom i przeciwstawić się Putinowi, którego nazwał szaleńcem.
Szef resortu edukacji podkreślił, że rząd podejmuje działania, które w obecnej sytuacji kryzysowej są konieczne i wspomagają obywateli. Przypomniał, że w budżecie na przyszły rok, zapisano m.in. ok. 1,5 mld zł na podwyżki wynagrodzeń dla kadry akademickiej.
Jak wymienił Czarnek, obecnie najważniejszym jego zadaniem jest "stanie po stronie uniwersytetów i zredukowanie absurdalnych cen energii, proponowanych na przyszły rok". Zapewnił, że rachunki za prąd w uczelniach będą wielokrotnie niższe niż te, które są obecnie oferowane przez firmy energetyczne. "Nas nie interesuje to, że cena energii w Polsce jest tańsza, niż w innych krajach. Nas interesują rachunki, które będzie można zapłacić z pieniędzy, które są przekazywane z budżetu państwa. Taką gwarancję daję z tego miejsca wszystkim uczelniom w Polsce" – podkreślił.
Nawiązując do tematu swojego wykład minister zaznaczył, że UE jest nam "absolutnie konieczna i potrzebna", ale musi wrócić na "tory praworządności, wolności słowa i pluralizmu".
"Nie może być tak, że dobre i zgodne z prawem jest tylko to, co jest lewicowe. A to, co jest prawicowe i chrześcijańskie, najlepiej wysadzić w powietrze. I kto się za tym opowiada, to nie jest już demokratyczne. To jest skandal i dobrze, że ten skandal pani von der Leyen ujawniła" – powiedział.
W tym kontekście przypomniał wypowiedź szefowej KE Ursuli von der Leyen, która na kilka dni przed wyborami we Włoszech, podczas debaty na uniwersytecie Princeton, została zapytana o wybory parlamentarne we Włoszech, m.in. w kontekście tego, że - jak zauważono - wśród kandydatów są politycy "bliscy" Władimira Putina.
"Zobaczymy wynik głosowania we Włoszech. Były też wybory w Szwecji. Jeśli sprawy pójdą w trudnym kierunku, mamy narzędzia, jak w przypadku Polski i Węgier" - odpowiedziała szefowa KE, cytowana przez agencję Ansa. Dodała także: "Moje podejście jest takie, że pracujemy z każdym demokratycznym rządem, gotowym pracować z nami".
Zdaniem Czarnka, obowiązkiem Polski jest nawoływać do tego, żeby w UE na nowo zapanowała praworządność, pluralizm w pełnym tego słowa znaczeniu i demokracja. "UE jest nam potrzebna i my jesteśmy UE potrzebni. I tak pozostanie" – zapewnił.
Jak mówił szef MEN, wolność słowa nie daje prawa do kłamania, manipulowania i oszukiwania. "Gdyby tak było, to demokracja byłaby czymś zupełnie nieużytecznym" – stwierdził.
"Wolność bez odpowiedzialności to jest krótka droga do zniewolenia. Nie ma wolności bez odpowiedzialności, tak jak nie ma prawa bez obowiązków" – zaznaczył.
W ocenie Czarnka, wszystko, co nie pasuje światu lewicowemu nazywane jest mową nienawiści. "Bez podstaw prawnych, ale niestety z niektórymi orzeczeniami sądów, które się na to powołują" – powiedział.
Jak podkreślił minister, wolność słowa i twórczości artystycznej są w dzisiejszym świecie niezwykle ważne i muszą być chronione. "Ale nie mogą być fetyszyzowane. Mowa jest o twórczości artystycznej, czyli coś się tworzy, tworzenie zawiera coś dobrego samo w sobie. Nie ma mowy o wolności destrukcji artystycznej. Co wspólnego z tworzeniem i ze sztuką, czyli z czymś, co jest piękne i dobre z definicji, ma darcie i palenie Biblii? Albo podcinanie gardła kukle z wizerunkiem osoby publicznej, piastującej funkcje kościelne?" – pytał minister.
Jak zaznaczył szef MEiN, wolność twórczości artystycznej jest świętością w państwie demokratycznym, ale nie może sprowadzać się do destrukcji i gloryfikowania chamstwa i agresji. "Po to, aby komuś dokuczyć. To trzeba zrozumieć w dzisiejszym państwie, patrząc na to, co się dzieje na wschodzie. Bo kłamstwo i destrukcja tam właśnie do tego doprowadziło" – powiedział Czarnek.
Jak podkreślił minister, nie będzie demokracji w Europie i Polsce bez zwalczania kłamstwa i manipulacji. (PAP)
Autor: Wojciech Huk
huk/ mir/