Pisane na korze brzozowej, unikatowe listy, które zostały wysłane do mamy przez kobietę zesłaną do syberyjskiego łagru za działalność w AK, powróciły po konserwacji do Muzeum im. ks. Józefa Jarzębowskiego w Sanktuarium Maryjnym w Licheniu (Wielkopolskie).
Muzeum poinformowało, że prace konserwatorów trwały cztery miesiące, zostały przeprowadzone w Krakowie pod opieką dr Janusza Czopa. Zabezpieczono listy, przeprowadzono także badania fizyko-chemiczne. Jak podkreślono, unikatowe eksponaty są bardzo wrażliwe na uszkodzenia mechaniczne czy zmiany powodowane światłem.
"Efekt pracy konserwatorów zachwyca i sprawia, że ze spokojem możemy myśleć o przyszłości naszych eksponatów. Dwa niezwykle poruszające listy pisane do matki przez młodą, dwudziestokilkuletnią wówczas kobietę zesłaną do łagru za działalność w AK są niewielkie, ale mieszczą w sobie ogromny ładunek emocjonalny" – podało muzeum.
Janina Stebnicka wysłała listy z łagru Ural-Połowinka. Na zesłaniu przebywała w latach 1945-1948. Została zwolniona w wyniku amnestii i powróciła do Polski.
Jeden z listów został wysłany w kwietniu 1946 roku. Na brzozowych kartkach narysowane zostały trzy pisanki i wielkanocne bazie, widnieje też napis: "Alleluja, Alleluja". Są tam też życzenia: "Najukochańsza Mateńko! W dniu Zmartwychwstania Pańskiego łączę się z Tobą w modlitwie i proszę Boga o złączenie mię z Tobą i drogimi mi osobami, całuje Twe najukochańsze ręce. Janka". Autorka zawiadamia ponadto, że jest zdrowa, prosi o częstsze listy, o zdjęcia i o informacje o bliskich.
Drugi list został wysłany w następnym roku. To ozdobiona syberyjskimi kwiatkami kartka przesłana do mamy na jej imieniny. Listy przyjechały do licheńskiego muzeum z Fawley Court, po likwidacji muzeum i placówki marianów.
"W muzeum w Fawley Court nie prowadzono dokładnej ewidencji eksponatów, więc na początku nic o nich nie wiedzieliśmy. W czasie poszukiwań, prowadzonych już w Licheniu, udało się nam ustalić autorkę listów a w ubiegłym roku odwiedził nas Stanisław Tyczyński, syn Janiny Stebnickiej. Dzięki tej wizycie znaleźliśmy odpowiedzi na wiele pytań dotyczących Janki" – podało muzeum.
Stanisław Tyczyński wyjaśnił m.in., że Tosiek, o którym Janka wspomina w liście na Wielkanoc to jego ojciec, ówczesny narzeczony Janki.
"Dowiedzieliśmy się także, że Janka poznała Tośka w czasie wspólnych działań w konspiracji, gdzie była sanitariuszką, na zesłanie trafiła z ranami odniesionymi wskutek poparzenia" – poinformowało muzeum.
Muzeum poinformowało też, że znalezienie konserwatora, który zechciałby zająć się eksponatami nie było łatwe; listy napisane na korze brzozowej są bardzo wrażliwe na uszkodzenia mechaniczne oraz na zmiany powodowane światłem. Stanisław Tyczyński pomógł znaleźć konserwatora, został też sponsorem tego przedsięwzięcia.
Głównym celem prac konserwatorskich było zabezpieczenie listów przed postępowaniem dalszych zniszczeń, przy równoczesnym zachowaniu niezmienionej substancji zabytkowej.
W pierwszym etapie prac dokonano oczyszczenia powierzchni, zniwelowano deformacje i lokalnie wzmocniono uszkodzone miejsca. Wykonane zostały oprawy dla listów, które pozwolą bezpiecznie je przechowywać i eksponować. Przeprowadzono także badania fizyko-chemiczne, które pozwoliły na rozpoznanie techniki wykonania, stanu zachowania i opracowanie długofalowej strategii ochrony eksponatów.
W kolekcji Muzeum im. ks. Józefa Jarzębowskiego znajdują się m.in. starodruki polskie i obce od XVI do XVIII wieku, listy i autografy królewskie, rękopisy pisarzy polskich z epoki romantyzmu, pozytywizmu i Młodej Polski. Ważne miejsce w kolekcji muzealnej zajmuje jeden z największych w Polsce zbiorów dotyczący powstania styczniowego.
Szczególnie cenne są dwie kolekcje broni białej – europejskiej i wschodniej, kolekcja obrazów olejnych europejskich mistrzów XVII-XVIII wieku, dokumenty królewskie, pamiątki więźniów sowieckich łagrów i obozów hitlerowskich.
Muzeum im. ks. Józefa Jarzębowskiego rozpoczęło swoją działalność w 2010 r. Mieści się na dwóch piętrach w północnej części bazyliki. Jest kontynuacją utworzonego w 1925 r. Muzeum przy Zgromadzeniu Księży Marianów na Bielanach w Warszawie, przeniesionego po II wojnie światowej do Fawley Court w Wielkiej Brytanii, gdzie prowadziło działalność od 1953 r. do 2006 r. (PAP)
autor: Rafał Pogrzebny
rpo/ mmu/