„Acidman” Aleksa Lehmanna oraz „PEZ-tępca. Wyjęty spod prawa” Amy Bandlien Storkel i Bryana Storkela zostały uznane przez widzów 13. American Film Festival za najlepszą fabułę i dokument w konkursach Spectrum i American Docs. Laureatów ogłoszono podczas niedzielnej gali zamknięcia festiwalu.
Podsumowując 13. American Film Festival, jego dyrektorka Urszula Śniegowska podkreśliła, że obfitował on w filmy przejmujące i chwytające za serce. Poinformowała, że tegoroczny festiwal odwiedziła już rekordowa liczba widzów. „W tej chwili jest to ponad 30 tysięcy, ale przed nami jeszcze niedzielne seanse oraz część online festiwalu, która potrwa do 20 listopada” – wskazała.
„Bardzo się cieszę, że dużą popularnością cieszyły się też retrospektywy, w tym retrospektywa Roberta Altmana, której drugą część przygotowujemy już na przyszłą edycję AFF” - mówiła dziękując przy tym widzom za „obudowanie wiary w kino”.
Zdaniem dyrektora Departamentu Spraw Społecznych UM Wrocławia Bartłomieja Świerczewskiego tak duża frekwencja pokazuje, że festiwal jest potrzebny i ważny, nie tylko dla wrocławian. „Mam nadzieję, że - tak jak powiedział prezydent Jacek Sutryk otwierając festiwal - już na zawsze z nami zostaniecie” – powiedział.
Podczas niedzielnej gali ogłoszono wyłonionych przez publiczność zwycięzców konkursów Spectrum i American Docs. W pierwszym z nich, stanowiącym przegląd nowych tendencji i młodych talentów amerykańskiego kina, zaprezentowano łącznie 13 tytułów. Najwyżej oceniony został film "Acidman" w reżyserii Aleksa Lehmanna. To historia-medytacja o mierzeniu się z samotnością, z lękiem o starzejących się rodziców i o melancholijnej tęsknocie za prostotą dzieciństwa. Film pokazano premierowo na festiwalu Tribeca.
Producentka filmu Liz Cardenas odbierając nagrodę podkreśliła, że jest to dla niej niesamowity zaszczyt, a zarazem zaskoczenie biorąc pod uwagę fakt, jakie filmy znalazły się w sekcji konkursowej. „Sam fakt, że nasz film dostał się na taki festiwal, pod wieloma względami wyjątkowy, jest niesamowity. (…) Spotkaliśmy tu niezwykłą widownię, a rozmowy po naszym filmie były 45-minutową stymulacją intelektualną” – mówiła.
Z kolei spośród 8 dokumentów pokazywanych w sekcji American Docs publiczność doceniła "PEZ-tępcę. Wyjętego spod prawa" (The Pez Outlaw) w reżyserii Amy Bandlien Storkel i Bryana Storkela. Nagrodzony obraz opowiada o najsłynniejszym przemytniku kolekcjonerskich opakowań cukierków PEZ. “To opowieść o buncie przeciwko korporacyjnej chciwości, a zarazem niesamowity dokument, którego akcja toczy się na dwóch kontynentach, a stawką są miliony dolarów” - czytamy w opisie filmu.
„Ta nagroda to niesamowita niespodzianka i radość. (…) Włożyliśmy w nasz film dużo serca, dlatego bardzo się cieszymy, że podoba się widzom i że czerpią z niego nadzieję i inspirację. Czego więcej chcieć”- powiedziała współautorka dokumentu, Amy Bandlien Storkel w przesłanym nagraniu.
Zwycięski film z sekcji Spectrum otrzymał nagrodę w wysokości 10 tys. dolarów, z kolei laureat sekcji American Docs - 5 tys. dolarów.
W trakcie gali zamknięcia festiwalu wręczono także Indie Star Award, wyróżnienie dla wybitnych przedstawicieli niezależnego kina amerykańskiego. Tegoroczną laureatką została reżyserka i filmoznawczymi Nina Menkes.
Dyrektorka AFF zwróciła uwagę, że dzięki obecności Menkes na festiwalu i spotkaniom z jej udziałem, trudne i wymagające skupienia filmy takie jak „Magdalena Viraga”, „Królowa diamentów”, czy ”Krwawe dziecię” odsłoniły swoje ukryte znaczenia.
„Mistrzowska lekcja Niny Menkes okazała się lekcją konsekwencji w realizacji autorskiej wizji, własnej mapy kina drogi, jego tempa i pejzaży, kreacji bohaterki pozornie zamrożonej, a w istocie kobiety o gorejącej głowie” – zauważyła.
Śniegowska wskazała, że podczas festiwalu publiczność mogła nie tylko poznać dorobek filmowy reżyserki, ale też spojrzeć świeżym okiem na cały repertuar światowego kina. „Dzięki jej krytycznemu filmowi-wykładowi +Brainwashed+ można było uzbroić oko w narzędzie do analizy wiedzy spojrzenia, zarówno w filmach klasycznych, jak i głównym nurcie współczesnego kina”- mówiła.
„Czym innym bowiem jest teoretycznie wiedzieć, jak działa władza spojrzenia, a czym innym zobaczyć ją w ujęciach, które stały się przezroczystym językiem filmu, stylem zerowym, ukrywającym dominację, która w efekcie uderza w bezpieczeństwo, godność i seksualną podmiotowość kobiet” – podsumowała dyrektorka festiwalu.
Odbierając statuetkę Nina Menkes podziękowała Urszuli Śniegowskiej oraz prof. Monice Talarczyk za przygotowanie jej retrospektywy. „Przede wszystkim chciałabym też podziękować festiwalowej publiczności. Zazwyczaj, gdy spotykam się z publiką to jestem właściwie przygotowana na to, jakie pytania mogą paść i w zasadzie zazwyczaj znam na nie odpowiedzi, ale muszę powiedzieć, że tak jak słyszałam od publiczności, że moje filmy poniekąd otwierały oczy, tak samo pytania, uwagi komentarze, które od publiczności usłyszałam, otwierały moje oczy na bardzo wiele różnych spraw” – przyznała.
Zaznaczyła przy tym, że sam fakt, że otrzymuje tę nagrodę pokazuje, że nastąpiła pewna zmiana w kwestii uznania kobiet reżyserek, które przez dekady były marginalizowane.
Zwieńczeniem niedzielnej gali był pokaz filmu "Syn" Floriana Zellera, w którym reżyser przedstawia wnikliwe studium trudnych relacji z najbliższymi pochylając się nad problematyką zdrowia psychicznego młodych ludzi. W obsadzie filmu znaleźli się Anthony Hopkins, Hugh Jackman, Laura Dern, Vanessa Kirby i Zen McGrath.
W trakcie stacjonarnej odsłony AFF publiczność zobaczyła łącznie 88 filmów, z czego 37 zostało pokazanych w Polsce po raz pierwszy. Do 20 listopada potrwa część online festiwalu, podczas której na platformie Nowe Horyzonty VOD będzie można obejrzeć kilkadziesiąt filmów z tegorocznego programu. (PAP)
Autorka: Agata Tomczyńska
ato/ sp/