Państwo troszczy się o byt tych, którzy walczyli o wolność – powiedział w poniedziałek szef Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych (UdSKiOR) Jan Józef Kasprzyk, dodając, że w ciągu siedmiu lat pomoc państwa dla kombatantów i działaczy opozycji antykomunistycznej zwiększyła się z 8 mln zł do ponad 130 mln zł.
Szef UdSKiOR wręczył w poniedziałek w Lubelskim Urzędzie Wojewódzkim w Lublinie Medale Stulecia Odzyskania Niepodległości, "Pro Bono Poloniae", "Pro Patria" oraz Medale i Dyplomy "Obrońcy Ojczyzny 1939-1945" ponad 40 osobom, które walczyły osobiście o wolność Polski (m.in. żołnierzom AK, NSZ i działaczom NSZZ "Solidarność"), starają się kontynuować tradycję niepodległościową oraz opowiadają o polskiej historii.
Jak powiedział, w ciągu siedmiu lat budżet państwa przeznaczony na pomoc dla kombatantów i działaczy opozycji antykomunistycznej w skali roku zwiększył się z 8 mln zł do ponad 130 mln zł (plan na 2023 r.). "To ilustruje troskę państwa o byt tych, którzy walczyli o wolność" - dodał.
Zwracając się do odznaczonych żołnierzy Kasprzyk stwierdził, że ich pokolenie "przelewało krew na wszystkich frontach II wojny światowej, czyniąc tak wiele dla wolności Polski i Europy", za co Europa podziękowała "zdradą Jałtańską", po której Polska znalazła się na pół wieku w sowieckiej strefie wpływów. "To jest lekcja, którą i współcześnie z tamtych lat wynosić trzeba" - stwierdził.
Zdaniem szefa UdSKiOR, gdyby wolny świat rozprawił się z sowiecką Rosją inaczej wyglądałyby losy Polski, Europy i świata. Dodał, że walkę o wolność kontynuowali działacze opozycji antykomunistycznej. "W inny sposób, już nie orężem, ale na wszelkie możliwe sposoby prowadząc w latach 70. i 80. walkę o wolność, godność i przywrócenie Polski do grona państw suwerennych" - wyjaśnił.
Mówiąc o opozycjonistach Kasprzyk przyznał, że ich determinacja doprowadziła do upadku totalitarnego systemu komunistycznego, za co obecne i przyszłe pokolenia mają wobec nich "niespłacalny dług wdzięczności". Kasprzyk podkreślił wagę zapewnienia godnego bytu bohaterom, weteranom, działaczom opozycji antykomunistycznej, co dzieje się - przyznał - w ostatnich latach.
Odznaczony działacz NSZZ "Solidarność" Krzysztof Choina przyznał w rozmowie z mediami, że bardziej niż z medali jest zadowolony z pomocy państwa dla byłych opozycjonistów. "Wreszcie państwo polskie zaczyna dbać o tych, którzy nadstawiali w różnych okresach głowę, bo niestety po latach 90. przez długi okres nie mogliśmy się tego doczekać" – powiedział przypominając, że podczas stanu wojennego wiele osób było represjonowanych, poniosło uszczerbek na zdrowiu, czasem traciły życie i cierpiały ich rodziny. Zdaniem Choiny, kilkanaście lat temu takie osoby zaczęły otrzymać więcej wsparcia. "Teraz ta pomoc się nasila" - dodał.
Krzysztof Choina w latach 80. został wyrzucony z pracy za zorganizowanie strajku po wprowadzeniu stanu wojennego, był internowany, działał w podziemiu, zajmował się kolportażem wydawnictw podziemnych. "Wierzyliśmy, że komuna padnie i tak się stało" – powiedział podczas uroczystości.
Następnie szef UdSKiOR uczestniczył w posiedzeniu Wojewódzkiej Rady Konsultacyjnej do Spraw Działaczy Opozycji Antykomunistycznej oraz Osób Represjonowanych z Powodów Politycznych i Wojewódzkiej Rady Konsultacyjnej do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych, podczas której rozpatrywano wnioski osób ubiegających się o uprawnienia kombatanckie, działacza opozycji antykomunistycznej i osób represjonowanych.(PAP)
Autor: Piotr Nowak
pin/ dki/