Ukraiński kompozytor Walentyn Sylwestrow weźmie udział w czwartkowym koncercie na festiwalu "Eufonie" w Filharmonii Narodowej, podczas którego zostanie wykonana po razy pierwszy poza Ukrainą jego VIII Symfonia.
Gościem honorowym IV Międzynarodowego Festiwalu Muzyki Europy Środkowo-Wschodniej "Eufonie" jest Walentyn Sylwestrow. Podczas czwartkowego koncertu w Filharmonii Narodowej zabrzmi jego VIII Symfonia. To prawykonanie dzieła poza granicami Ukrainy. Utwór wykona Narodowa Orkiestra Symfoniczna Polskiego Radia pod batutą Andrzeja Boreyki. W programie koncertu jest też kompozycja Oleha Bezborodki pt. "Carpe diem. Gdyby Beethoven żył w Odessie" oraz Koncert fortepianowy c-moll "Słowiański" op. 54 Borysa Latoszyńskiego, uznawanego za ojca ukraińskiej, współczesnej szkoły kompozytorskiej. Przy fortepianie zasiądzie znakomity pianista Antonii Baryshevskyi.
Sylwestrow w trakcie spotkania z dziennikarzami opowiadał o swoich kompozycjach. Tłumaczył, że zbudował narrację w VIII Symfonii w taki sposób, że wydaje się, że zaraz coś się wydarzy, narasta napięcie, a jednak nic się nie dzieje, napięcie pozostaje nierozładowane. "Stwarzam pozory, że dramaturgia mojej symfonii będzie taka jak w dziełach Mahlera, Szostakowicza, ale jednak burza, której się spodziewają słuchacze, nigdy nie nadchodzi. Zbliża się, ale nie nadchodzi. Dlatego nazwałem ten utwór symfoniczną groźbą" - powiedział. Kompozytor wyjaśniał, że w VIII Symfonii przełamał klasyczną formę tego gatunku. "To, co w klasycznych symfoniach powtarza się, np. materiał tematyczny, tutaj nie jest repetowane, a to, co normalnie się nie powtarza, tutaj jest często wykorzystywane" - dodał.
Maestro przyjechał wcześniej, aby wziąć udział w próbie swojego utworu. "Nie wszystko można napisać w nutach" - mówił - choć, jak zaznaczył, w swoich partyturach opisuje bardzo dokładnie wskazówki wykonawcze. "Kiedy słyszę, że muzyk lub orkiestra od samego początku utworu gra nie tym dźwiękiem, nie w stylu, przerywam. Bo kiedy na początku coś jest nie tak, to dalej nie może być dobrze". Sylwestrow opowiadał, że kiedy słucha swojej muzyki na próbach, nie śledzi partytury, czasem tylko odszukuje problematyczny fragment w nutach. Jego zdaniem "muzyka, wykonanie odrywa się od partytury jak ptaki, które wzlatują z gałęzi".
Kompozytor zapowiedział, że to jego przedostatnia symfonia. W sumie napisał ich dziewięć. Pytany przez PAP, dlaczego postanowił zerwać z symfoniką, wyjaśnił, że "trzeba być skromnym, bo skoro Beethoven napisał dziewięć symfonii, to jemu nie wypada mieć ich więcej". Jak dodał, dziewięć symfonii napisali też Bruckner i Mahler. Dodał, że w swoim repertuarze ma też inne dzieła symfoniczne.
Jego ostatnia - IX Symfonia - to, jak podkreślił, "symfonia bez symfonizmu". Tłumaczył, że jeśli chodzi o strukturę, to odszedł od tradycyjnej formy, m.in. od występującej w I części klasycznych symfonii formy allegra sonatowego. "IX Symfonia zbudowana jest tak, że stanowi połączenie wszystkiego w jedność. Pod względem struktury przypomina powieść: każda część Symfonii będzie jak rozdział powieści. W tradycyjnym symfonizmie +bohaterowi+ w trakcie rozwoju symfonii +obrywa się ręce i nogi+, a potem on się odradza, a tutaj tego nie będzie" - wyjaśnił.
W programie wieczoru znalazł się również Koncert fortepianowy c-moll "Słowiański" op. 54 Borysa Latoszyńskiego. Sylwestrow był uczniem Latoszyńskiego. Powiedział dziennikarzom, że "twórczość kompozytora charakteryzuje się narracyjnością". Dodał, że taki sposób komponowania nie jest mu bliski, bo woli lirykę. Zwrócił uwagę, że jednak występuje ona w II części koncertu "Słowiańskiego".
Walentyn Sylwestrow urodził się w 1937 r. w Kijowie. Ukończył studia w Instytucie Inżynierii Budowlanej, a następnie w 1958 r. rozpoczął naukę w kijowskim konserwatorium muzycznym. Studiował w klasie kompozycji Borysa Latoszyńskiego, a harmonii i kontrapunktu uczył go Lewko Rewucki. W latach sześćdziesiątych, jak podaje portal Culture.pl, Sylwestrow był jedną z najważniejszych postaci środowiska kijowskiej awangardy muzycznej (obok m.in. Igora Błażkowa, Leonida Hrabowskiego i Wołodymyra Huby).
Jest artystą awangardowym. U progu kariery inspirowały go takie techniki kompozytorskie jak m.in dodekafonia Schönberga i Weberna. "Jego utwory spotykały się z krytyką oficjalnego radzieckiego środowiska muzycznego. Kompozytor został wydalony ze Związku Kompozytorów Radzieckich, m.in. z powodu jego protestu po inwazji wojsk Układu Warszawskiego na Czechosłowację. Międzynarodowa kariera Sylwestrowa rozpoczęła się w drugiej połowie lat sześćdziesiątych, kiedy otrzymał zamówienie od Fundacji Muzycznej Kusewickiego (Koussevitzky Music Foundation). W ten sposób powstał prawykonany w 1968 r. w Darmstadt pod dyrekcją Bruno Maderny utwór +Eschatofonia+. W latach siedemdziesiątych kompozytor zaczął odchodzić od awangardowych środków wyrazu, zwrócił się w kierunku tonalności, estetyki XVII-XIX wieku i muzyki sakralnej" - informuje portal.
Jak pisze Jacek Marczyński w "Rzeczpospolitej", "do 2014 r. Walentyn Sylwestrow unikał polityki. Jednak to, co wówczas wydarzyło się na kijowskim Majdanie, zmieniło jego nastawienie, podobnie jak milionów Ukraińców, którzy zrozumieli, czym jest narodowa podmiotowość. Skomponował wówczas chóralny utwór +Majdan 2014+, będący wyrazem kulturowej siły Ukrainy. W dorobku tego twórcy zajmuje on mimo wszystko miejsce osobne". Kompozytor tłumaczył PAP, że programowość nie jest bliskim mu nurtem. "Programem muzyki awangardowej jest struktura" - dodał.
Muzyka Sylwestrowa czterokrotnie była wykonywana na festiwalu muzyki współczesnej „Warszawska Jesień”. A w 2019 r. jego "Hymn 2001" na festiwalu "Eufonie" wykonała orkiestra Aukso.
Niedawno, bo 9 października, został uhonorowany prestiżową nagrodą muzyczną Opus Klassik za dorobek życia. Podczas berlińskiej gali laudację na jego cześć wygłosiła niemiecka minister kultury Claudia Roth. "Sylwestrow [...] uważany jest za najwybitniejszego żyjącego kompozytora ukraińskiego i jednego z najwybitniejszych kompozytorów świata. Wiele kompozycji Sylwestrowa weszło do repertuaru czołowych orkiestr i solistów na całym świecie. Obok ośmiu symfonii i +Requiem+ poświęconego jego żonie Larisie, zmarłej w 1996 r., są to przede wszystkim utwory kameralne i solowe - fortepianowe, najdobitniej odzwierciedlające idee kompozytora" – napisali w komunikacie organizatorzy Opus Klassik.
Autor: Olga Łozińska
oloz/ skp/