Rzymskie Koloseum odsłoniło kolejne tajemnice, tym razem dzięki pracom hydraulicznym i zbadaniu pozostałości znalezionych w 70-metrowym kanale amfiteatru. Na ich podstawie badacze ustalili, że widzowie walk gladiatorów jedli w czasie widowisk pieczone mięso, placki przypominające pizzę, orzechy, warzywa i owoce.
Uczestnicząca w pracach archeolog Federica Rinaldi poinformowała, że w kanale znaleziono pokaźną ilość nasion oraz ślady fig, winogron, melonów, oliwek, śliwek, brzoskwiń, wiśni, jeżyn. Odkryte zostały też kości zwierząt walczących na arenie: niedźwiedzi, lwów, gepardów oraz psów. Przez setki lat zapomniane kanały amfiteatru pozostawały nietknięte i nie płynęła w nich woda. Dlatego można było dotrzeć obecnie do tych pozostałości, zwłaszcza z okresu około VI wieku.
Znaleziono tam na dnie także ponad 50 rzymskich monet. Jedna z nich z wizerunkiem cesarza Marka Aureliusza wybita została według ekspertów z okazji dziesiątej rocznicy jego panowania, czyli około 171 roku naszej ery.
Jak stwierdzili obrazowo archeolodzy, dzięki odrobinie fantazji można sobie wyobrazić, że rzucona pozłacana moneta spłynęła do kanału razem z krwią gladiatorów i zwierząt.
Znaleziska te pozwalają jeszcze lepiej poznać zwyczaje osób, które przychodziły na widowiska w Koloseum- odnotowała dyrektor parku archeologicznego Alfonsina Russo.
Niewyjaśniona pozostaje wciąż zagadka naumachii, czyli widowisk przedstawiających bitwy morskie, o których wspomina się w niektórych źródłach, opisujących sto dni Igrzysk, zorganizowanych przez cesarza Tytusa z okazji otwarcia Koloseum w 80 roku. Nie wiadomo jeszcze, czy rzeczywiście odbyły się one na wypełnionej wodą arenie amfiteatru.
"Za wcześnie, by to stwierdzić"- wyjaśniła Federica Rinaldi, przedstawiając pierwsze rezultaty prac, prowadzonych w podziemiach amfiteatru również przez speleologów, a także specjalistów w dziedzinie archeobotaniki i archeozoologii.
Zaznacza się przy okazji, że trzeba tam rozwiązać też bieżący problem praktyczny, związany z zalewaniem podziemi zabytku w czasie coraz częstszych gwałtownych ulew, nazywanych "bombami wodnymi". Być może wykorzystane zostaną w tym celu starożytne kanały amfiteatru, gdy przywróci się ich funkcjonowanie.
Z Rzymu Sylwia Wysocka (PAP)
sw/ mma/