W katedrze prawosławnej w Białymstoku odbyły się w poniedziałek uroczystości ku czci św. Mikołaja Cudotwórcy. Jest on patronem tej katedry – najważniejszej świątyni prawosławnej diecezji białostocko-gdańskiej.
Według kalendarza juliańskiego, z którego przy ustalaniu dat świąt religijnych korzysta polska Cerkiew, uroczystość ku czci św. Mikołaja przypada 19 grudnia w kalendarzu gregoriańskim (obecnie powszechnym), czyli trzynaście dni po tradycyjnych mikołajkach.
Biskup Mikołaj żył na przełomie III i IV w. w Azji Mniejszej. Urodził się jako jedyny syn pobożnych rodziców. W żywotach świętych zapisano, że gdy był młodym kapłanem, po śmierci rodziców cały swój majątek rozdał biednym.
Ten czczony w Kościele katolickim i prawosławnym teolog, zwany cudotwórcą, jest patronem żeglarzy i wędrowców, a także panien pragnących zmienić stan cywilny. Św. Mikołaja uważa się także za orędownika osób skrzywdzonych przez los. Zasłynął z podrzucania jedzenia i złota do domu trzech biednych sióstr, by mogły wyjść za mąż. Stąd wziął się zwyczaj obdarowywania prezentami w jego święto. Podczas pielgrzymki do Ziemi Świętej zapowiedział żeglarzom, że czeka ich straszna burza, ale morze uspokoiły modlitwy świętego.
Jego relikwie są w Bari we Włoszech. Przeniesiono je tam z Myr Licyjskich w obecnej Turcji, gdzie święty zmarł 6 grudnia, między rokiem 345 a 352 (dokładnej daty nie udało się ustalić) jako biskup tego miasta.
Głównej liturgii w prawosławnej katedrze św. Mikołaja w Białymstoku przewodniczył ordynariusz diecezji białostocko-gdańskiej abp Jakub, w asyście biskupa supraskiego Andrzeja. Zwracając się na zakończenie uroczystości do wiernych, a zwłaszcza do dzieci, abp Jakub przypominał, kim był święty Mikołaj. "Za jego wstawiennictwem Bóg pomaga po dzień dzisiejszy tym, którzy proszą go o pomoc. To dlatego on jest taki znany i tak czczony" – mówił hierarcha.
"Po co przebierać kogoś, żeby do nas przyjeżdżał dawać prezenty? Tak naprawdę chyba chodzi o to, żeby wymazać pamięć prawdziwego świętego Mikołaja. Tak zrobić, że świętych nie ma. No nie da się wymazać z pamięci (...) świętego Mikołaja, więc robi się to troszkę inaczej – żeby podstawić kogoś innego, zamienić. To jest częsty sposób, jeśli ktoś chce coś wyeliminować, to podstawia zamiennik" – mówił abp Jakub, odnosząc się współczesnej tradycji i komercyjnego postrzegania św. Mikołaja.
Zwracał uwagę na obchody Bożego Narodzenia. "Kiedy jest wszystko: są choinki, bombki, reklamy, ale tak naprawdę nie ma w tym Chrystusa. Będąc dziś w cerkwi, powinniśmy o tym pamiętać, że Chrystus powinien być zawsze w centrum naszego życia. I wszystko co w tym przeszkadza, powinniśmy eliminować. Pamiętajmy o tym, że święty Mikołaj to historyczna postać, że rzeczywiście, kiedy czujemy potrzebę, zwróćmy się do niego o wstawiennictwo" – dodał abp Jakub.
Białostocka katedra pod wezwaniem św. Mikołaja powstała w latach 1843-846 jako świątynia parafialna, ponieważ Białystok należał wówczas do diecezji grodzieńskiej. W 1951 r., po utworzeniu prawosławnej diecezji białostocko-gdańskiej, podniesiono ją do rangi katedry. Jest w niej, szczególnie czczona, ikona przedstawiająca świętego Mikołaja. W każdą środę odprawiane są przed nią specjalne modlitwy (akatysty).
Ikony św. Mikołaja należą do najbardziej popularnych w prawosławnych świątyniach i domach.
Podlaski etnograf dr Artur Gaweł podkreśla w książce "Rok obrzędowy na Podlasiu", że św. Mikołaj to jeden z najbardziej czczonych świętych, zwłaszcza wśród prawosławnych w regionie.
"W tradycji ludowej św. Mikołaj był przede wszystkim uważany za opiekuna zwierząt hodowlanych, a zwłaszcza bydła. W cerkwiach i kościołach, gdzie znajdowały się obrazy i ikony tego świętego, składano dary ze zwierząt hodowlanych, np. gęsi i kur, które wkładano do przygotowanych wcześniej klatek. Miało to zapewnić ochronę drobiu przez świętego przed lisami, kunami czy jastrzębiami" – pisze Gaweł.
Zwraca też uwagę na zwyczaj składania przed wizerunkiem świętego kłębków lnu w intencji urodzaju tej rośliny, a jajek i kaszy – w intencji poprawy zdrowia.
Przedstawiciele polskiej Cerkwi liczbę wiernych w kraju szacują na 450-500 tys. osób. W ostatnim spisie powszechnym GUS, które to dane uznawane są jednak przez hierarchów za niemiarodajne, przynależność do Kościoła prawosławnego w Polsce zadeklarowało 156 tys. osób. Danych ze spisu z 2021 r. jeszcze nie ma.
Największe skupiska prawosławnych są w Podlaskiem.(PAP)
Autor: Robert Fiłończuk
rof/ joz/