Skala zaniedbań w FINA sięga całych dziesięcioleci i teraz udaje się nam to modernizować. To są inwestycje infrastrukturalne, bez których nie możemy wykonać kroku naprzód - powiedział PAP dyrektor Filmoteki Narodowej – Instytutu Audiowizualnego Robert Kaczmarek.
Polska Agencja Prasowa: Co ważnego wydarzyło się w kierowanej przez pana instytucji – Filmotece Narodowej – Instytucie Audiowizualnym (FINA)w kończącym się roku?
Robert Kaczmarek: Z wielu względów był to dla nas wyjątkowy rok. Gdy na początku roku wydawało się już, że sytuacja pandemiczna się normalizuje, nagle bardzo niedaleko nas wybuchła wojna i to zmieniło postrzeganie obowiązków, jakie spoczywają na naszej instytucji. Był to także rok wyjątkowy, ponieważ uzyskaliśmy duży grant - prawie 30 mln zł na pełną modernizację naszych zasobów informatycznych, pozyskiwanie sprzętu oraz digitalizację i rekonstrukcję zbiorów. Rozpoczęliśmy prace nad budową ośrodka w Łodzi. Chcemy stworzyć zapasowe centrum, co w kontekście toczącej się wojny jest w pełni zrozumiałe. Planujemy w przyszłości budowę nowego archiwum przy ul. Wałbrzyskiej przy pełnym poparciu ministra kultury. Wychodząc z zagrzybionych magazynów, wchodzimy w nową rzeczywistość. Skala zaniedbań w FINA sięga całych dziesięcioleci i teraz udaje się nam to modernizować. To są inwestycje infrastrukturalne, bez których nie możemy wykonać kroku naprzód. W tym roku udało nam się zmienić status naszej biblioteki - jest ona obecnie biblioteką naukową. Staramy się, aby nasze czasopismo branżowe "Pleograf" było pismem uznawanym za naukowe i punktowanym.
PAP: W jaki sposób możemy rozumieć to "naprzód" w kontekście zmian w mediach i rosnącej popularności platform streamingowych?
R. Kaczmarek: To "naprzód" jest to o tyle istotne, że zmienia się charakter Filmoteki Narodowej – Instytutu Audiowizualnego. Powinniśmy odgrywać coraz większą rolę w internecie. W czasie pandemii okazało się, że cała produkcja filmowa przeszła do internetu. Dział filmowy to obecnie platformy cyfrowe. Zobaczymy, jak kino wyjdzie z tego zwarcia z internetem: czy się obroni, czy niestety nie. Mówię "niestety", bo zmieniły się standardy dotyczące dzieła sztuki, jakim jest film. Oglądamy je „niestety” na małym ekranie, na laptopach, czasem na komórkach i tam obraz jest zdegradowany, a dźwięk - zubożony. A przecież nad dźwiękiem, obrazem, montażem itd. pracują wybitni artyści. Zatem powinniśmy te dzieła z szacunku dla nich oglądać w lepszych warunkach. Jesteśmy jedyną instytucją, która może prezentować cały dorobek polskiego filmu, i możemy prezentować go za darmo, bo otrzymujemy na to środki na ten cel z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, czyli tak naprawdę od polskich podatników i chcemy się z tego obowiązku jak najlepiej wywiązywać, tak by dzieła polskiej sztuki filmowej były ogólnodostępne. Chcemy edukować, prowadzić dyskusję o filmach, bo filmy powodują refleksję. Będziemy organizować konferencje naukowe.
PAP: Jakie są plany na nadchodzący rok?
R. Kaczmarek: Chcemy zmienić postrzeganie FINY, które jest nowoczesnym centrum audiowizualnym, a nie tylko miejscem składowania starych filmów. Bo to jest miejsce, gdzie historia spotyka się z nowoczesnością, technologiami przyszłości i nowoczesnym przekazem.
Najważniejsze jest zamknięcie procesu digitalizacji zbiorów. Gdy tu zaczynaliśmy, zaledwie 2 proc. było zdigitalizowanych. Mamy nadzieję, że od września 200 zdigitalizowanych i zrekonstrukowanych filmów będzie obecnych w internecie. Udało się zdigitalizować ponad pięć tysięcy "obiektów płaskich", czyli fotografii, plakatów polskich filmów, scenariuszy i scenopisów, także nut do zdeponowanej u nas muzyki filmowej. Wierzę, że 2023 r. będzie rokiem odmrażania muzyki, która jest jeszcze ukryta w papierowych, analogowych wersjach i nie może być udostępniana muzykom, by mogli ją odtwarzać. Bo przecież jesteśmy także instytutem audiowizualnym. Będziemy prowadzili szeroką akcję promocji i edukacji, by wyposażyć w narzędzia rodziców, wychowawców i nauczycieli, jak bezpiecznie korzystać z dobrodziejstwa przestrzeni cyfrowej. Wiemy, że może ona być zagrożeniem lub pomocą naukową i edukacyjną. Przez cały przyszły rok będziemy zajmowali się również zagrożeniami wynikającymi z cywilizacji, o których opowie prof. Andrzej Zybertowicz, nowy członek rady FINA. Będziemy także zajmowali się koprodukcją filmów dokumentalnych i fabularnych. W przyszłym roku wbijemy symboliczną pierwszą łopatę pod budowę nowego centrum w Łodzi i mam nadzieję, że zintegruje ono filmową Łódź.
Dodam, że chcemy prezentować publicznie zapomniany, a niezwykle ważny w historii polskiej kinematografii, zrealizowany po wojnie film "Wielka droga" (1948) w reżyserii Michała Waszyńskiego. Prezentowaliśmy go już w Gdyni i Chicago, a wkrótce także w zaprezentujemy w Londynie. Został już zdigitalizowany. Kierujemy go nie tylko do Polonii, ale także do widowni brytyjskiej i amerykańskiej.
Filmoteka Narodowa – Instytut Audiowizualny (FINA) to nowoczesna instytucja kultury, która została powołana 1 czerwca 2017 r. w wyniku połączenia Filmoteki Narodowej i Narodowego Instytutu Audiowizualnego. Jej misją statutową jest digitalizacja, gromadzenie, restaurowanie i udostępnianie, a także promocja polskiego dziedzictwa audiowizualnego oraz upowszechnianie najbardziej wartościowych przejawów kultury filmowej. FINA jest też koproducentem nowych materiałów audiowizualnych: filmów, audycji radiowych i telewizyjnych oraz wydawnictw filmowych i muzycznych.(PAP)
autor: Maciej Replewicz
mr/ skp/