Żołnierz AK 94-letni Aureliusz Zenon Dembiński, jeniec niemieckich stalagów Lamsdorf i Memmingen stał się bohaterem radiowego słuchowiska przygotowanego przez delegaturę olsztyńską IPN oraz Polskie Radio Olsztyn. Słuchowisko „Bombka z Memmingen” to opowieść o wigilii Bożego Narodzenia spędzonej w niemieckiej niewoli w 1944r.
W poniedziałek w Olsztynie odbyła się prezentacja radiowego słuchowiska z udziałem rodziny bohatera. Mieszkający w Londynie Aureliusz Zenon Dembiński uczestniczył w wydarzeniu online.
Naczelnik delegatury IPN w Olsztynie dr hab. Karol Sacewicz powiedział, że "IPN stara się badać prawdę i ją odkrywać i jeśli jest taka możliwość w wymiarze radiowym, medialnym ją pokazywać, w taki sposób, by prawda docierała do szerszego grona odbiorców". "Chodzi o to by była nie tylko skierowana do badaczy, fascynatów historii, ale także do osób, które mają chwilę czasu i mogą się nad historią zatrzymać i posłuchać o wielkich duchem Polakach, o tych, którzy swoje życie poświęcili dla sprawy wolnej, suwerennej i niepodległej ojczyzny i jej służyli"- podkreślił.
"Bombka z Memmingen" to opowieść o wigilii Bożego Narodzenia w rodzinie Dembińskich, która jest też przyczynkiem do opowiedzenia wojennych losów nestora rodu - Aureliusza Zenona Dembińskiego. Tytułowa bombka z Memmingen to ozdoba choinkowa, która została wykonana w niemieckim stalagu przez 16-letniego wówczas Aureliusza i jego towarzyszy.
"Bombka z Memmingen" to opowieść o wigilii Bożego Narodzenia w rodzinie Dembińskich, która jest też przyczynkiem do opowiedzenia wojennych losów nestora rodu - Aureliusza Zenona Dembińskiego. Tytułowa bombka z Memmingen to ozdoba choinkowa, która została wykonana w niemieckim stalagu przez 16-letniego wówczas Aureliusza i jego towarzyszy. Wówczas ta ozdoba bożonarodzeniowa z białoczerwoną bibułą symbolizującą polską flagę i kartonowym orzełkiem zawisła na choince, którą jeńcy wnieśli po kryjomu do stalagu. Bombka z Memmingen jest przechowywana przez rodzinę Dembińskich i każdego roku przed wigilią jako pierwsza przed innymi ozdobami zawieszana na choince.
94-letni dziś Aureliusz Dembiński, który oglądał online z Londynu prezentację słuchowiska, zwracając się do uczestników uroczystości powiedział, że nigdy nie przypuszczał, że historia bombki z Memmingen doczeka się radiowej adaptacji. "Jak widzicie życie stale potrafi zaskakiwać" - ocenił. Zapytany o swoją definicję patriotyzmu powiedział, że "w czasie okupacji niemieckiej podjęta wówczas walka była podyktowana miłością do Polski, ale także do wartości obiektywnych, jaką jest wolność. Natomiast dziś, gdy Polska jest krajem wolnym, patriotyzm oznacza szacunek do języka ojczystego i kraju, w którym żyjemy, oznacza podtrzymywanie tradycji, dbanie o pamięć historyczną, ale także oznacza codzienną pracę i troskę o bliskich" - wskazał nestor rodu Dembińskich.
Aureliusz Zenon Dembiński urodził się 27 listopada 1928 r. w Poznaniu. W 1934 r. przeprowadził się do Warszawy wraz z rodzicami Marią i Marianem oraz starszym bratem Bogumiłem. We wrześniu 1943 r. wstąpił w szeregi Armii Krajowej i przyjął pseudonim "Zagłoba". Od tej pory brał udział w szkoleniach oddziałów bojowych AK poza Warszawą. Zajmował się również kolportażem prasy podziemnej oraz małym sabotażem.
W Powstaniu Warszawskim walczył w kompani "Harcerskiej" Batalionu "Gustaw", który prowadził ciężkie walki w rejonie ulic Miodowej, Podwala, Ślepej i Piwnej na Starym Mieście. 13 sierpnia 1944 r. cudem uniknął śmierci podczas eksplozji niemieckiego transportera ładunków wybuchowych – Schwerera Ladungsträgera Borgwarda B IV.
1 września przeszedł kanałami ze Starego Miasta do Śródmieścia. Tam walczył u boku swojego ojca ppor. Mariana Dembińskiego ps. "Albert" w Batalionie "Zaremba-Piorun". Po kapitulacji Warszawy wraz z innymi powstańcami trafił do niewoli niemieckiej. Był jeńcem Stalagu 344 Lamsdorf (Łambinowice) następnie Stalagu VII B Memmingen (Bawaria), gdzie przebywał aż do wyzwolenia przez armię amerykańską (26.04.1945 r.).
W wrześniu 1945 r. został żołnierzem II Korpusu Polskiego gen. Władysława Andersa we Włoszech. Po zdemobilizowaniu w 1948 r. zamieszkał w Anglii. Ukończył Technical College i otrzymał tytuł mechanika inżyniera. Przez 35 lat był menagerem w firmie produkującej oprzyrządowanie do produkcji samochodów Ford. W listopadzie 1993 r. przeszedł na emeryturę. Ma trzy córki, ośmioro wnucząt i dwoje prawnucząt.
Wydarzenie było objęte patronatem Polskiej Agencji Prasowej S.A. (PAP)
autor: Agnieszka Libudzka
ali/ aszw/