Fotografie przedstawiające osoby deportowane na Sybir, o których niewiele wiadomo, publikuje w internecie Muzeum Pamięci Sybiru w Białymstoku. Dzięki pomocy czytelników udało się „odszyfrować” jedno z nich. Historycy podkreślają, że to bardzo ważne, bo w ten sposób udaje się dopisać historię.
Pod koniec grudnia Muzeum Pamięci Sybiru uruchomiło portal internetowy Świat Sybiru, gdzie obok artykułów publicystycznych i popularnonaukowych, jest oddzielny dział "Tajemnice zdjęć".
Jak powiedział w środę PAP redaktor naczelny portalu dr Tomasz Danilecki z Muzeum Pamięci Sybiru, badacze o prezentowanych zdjęciach w tym dziale wiedzą niewiele, znane jest np. nazwisko jednej osoby albo znana jest data i miejsce zrobienia zdjęcia, ale nic ponadto. Dodał, że "Tajemnice zdjęć" to miejsce, gdzie odwiedzający mogą podzielić się wiedzą o danym zdjęciu.
Jako pierwszą opublikowano w grudniu fotografię grupy dziewcząt. Danilecki powiedział, że muzeum znało kilka nazwisk, bez wskazania na osoby, znało datę i miejsce wykonania zdjęcia, ale nic więcej.
W środę w mediach społecznościowych muzeum poinformowało, że tajemnicę tego zdjęcia udało się odszyfrować. Dzięki pomocy czytelników, rodzin deportowanych osób, udało się wskazać nazwiska poszczególnych dziewcząt, ale też poznać historie i otrzymać dokumenty niektórych bohaterek zdjęcia. Fotografia przedstawia dziewczęta deportowane z okolic Sokółki (Podlaskie) do miejscowości Toporok (Taparok) w obwodzie irkuckim. Fotografia została wykonana w dniu 3 czerwca 1945 roku - jak wskazała jedna z osób - "po zbiorach czeremszy".
"To takie bardzo pozytywne zaskoczenie, że udaje się dopisać tę historię, bo takich zdjęć, które są w dużej części anonimowe, w tym znaczeniu, że nie wiemy, kto jest na zdjęciu albo znamy jedną osobę lub dwie osoby, albo nie znamy kontekstu wykonania takiego zdjęcia mamy w naszych zasobach naprawdę dużo" - powiedział Danilecki.
Danilecki podkreślił, że takie odszyfrowywanie zdjęć jest dla historyków ważne, bo - jak mówił - w ten sposób badacze mogą poznać konteksty, dalsze zdarzenia czy losy poszczególnych osób. "Dla ludzi, którzy się z nami kontaktują, to są często takie emocjonalne sytuacje. Oni rozpoznają nagle na zdjęciach swoich bliskich" - dodał.
Opowieści, którymi dzielą się czytelnicy - jak mówił historyk - są też pretekstem do kolejnych poszukiwań, bo np. ktoś inaczej zapamiętał imię lub inne brzmienie nazwiska. A to - jak podkreślił historyk - bardzo ważne w kontekście osób, które zgłaszają się do muzeum, w poszukiwaniu informacji o swoich bliskich.
"Na co dzień mamy dużo zapytań od członków rodzin, to jest drugie, trzecie pokolenie Sybiraków, czyli dzieci, wnuki, które nie wiedzą wszystkiego lub bardzo mało wiedzą o losach swoich dziadków czy rodziców, chcą się czegoś dowiedzieć, a my nie mamy dostępu do dokumentów, bo archiwa rosyjskie są zamknięte, trochę otwierają się archiwa kazachskie, ale w gruncie rzeczy musimy bazować na szczątkowych informacjach, właśnie pochodzących od innych deportowanych i takie sytuacje pozwalają nam poszerzyć krąg ludzi, o których coś wiemy. I to jest dla historyka i pasjonujące, i ważne, a emocjonalnie jest też ważne dla Sybiraków i ich rodzin" - powiedział Danilecki.
W cyklu "Tajemnice zdjęć" opublikowano też m.in. zdjęcia przedstawiające zeszyt z kory brzozowej z wierszami pisanymi przez Marię Górniak w latach 1941–1943. Jak podaje muzeum, po publikacji zgłosiła się córka pani Marii. "Mamy nadzieję, że wkrótce i ta historia odnajdzie swoje pełne wyjaśnienie" - dodała instytucja.
Na portalu www.swiatsybiru.pl, który jest wspólną inicjatywą Muzeum Pamięci Sybiru i Centrum Dialogu im. Juliusza Mieroszewskiego, dostępne są kolejne fotografie, o których odszyfrowanie prosi muzeum. Danilecki powiedział, że nowe zdjęcia publikowane są co 7-10 dni. Dodał, że te, które udało się odszyfrować, nie są usuwane, a nadal dostępne, bo - jak mówił - historycy liczą, że może uda się dowiedzieć czegoś więcej.
Muzeum Pamięci Sybiru jest ogólnopolską instytucją zajmującą się m.in. tematyką deportacji Polaków na Wschód. Otwarte zostało 17 września 2021 roku.(PAP)
autorka: Sylwia Wieczeryńska
swi/ dki/