„Po drodze do domu” – to tytuł wystawy prac ukraińskiej fotograficzki Iryny Myronenko, otwartej w środę w Instytucie Polskim w Rzymie, na dwa dni przed pierwszą rocznicą rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Ekspozycja to projekt Żydowskiego Muzeum Galicja z Krakowa.
Jak podkreślili organizatorzy wystawy, już w pierwszych miesiącach wojny, z pomocą wolontariuszy i zwykłych obywateli, w Krakowie znalazło schronienie prawie 177 tys. Ukraińców. Co najmniej 50 tys. pozostało w mieście.
Zdjęcia Iryny Myronenko przedstawiają drogę ukraińskich uchodźców wojennych, w większości kobiet z dziećmi. Jedenaście ukraińskich bohaterek tego projektu wiodło szczęśliwe życie w swoich rodzinnych miastach i wsiach; prowadziły firmy, wychowywały dzieci, pracowały. Niektóre z kobiet, które znalazły najpierw schronienie w Polsce, pojechały potem dalej na zachód Europy, inne wróciły do ojczyzny.
Łączy zaś je to, że wszystkie podjęły wysiłek, by wieść w Krakowie nowe życie: zaangażowały się w wolontariat, znalazły pracę, kontynuują studia. Pochodzą z Kijowa, Charkowa, Buczy, Siewierodoniecka i innych miejsc na Ukrainie.
Jedna z bohaterek wystawy, Maryna z Siewierodoniecka w obwodzie ługańskim, uciekła pociągiem z pięcioma synami i swoją matką po dwóch tygodniach wojny. Zdobyła bilety na ostatni pociąg ewakuacyjny. Następnego dnia wojska rosyjskie zbombardowały stację kolejową.
Julia z podkijowskiej Buczy wyjechała z dwiema córkami w dziesiątym dniu wojny po tym, jak kilka dni wcześniej rakieta uderzyła w ich dom.
Wystawę w polskim Instytucie nad Tybrem zaprezentował dyrektor Żydowskiego Muzeum Galicja Jakub Nowakowski. Ekspozycja ta jest jedną z inicjatyw krakowskiej placówki podjętych w ramach solidarności z Ukrainą.
Wystawa będzie otwarta do końca marca. W jej inauguracji uczestniczyła ambasador RP we Włoszech Anna Maria Anders.
Po otwarciu ekspozycji wyświetlony został film dokumentalny „Wymazać naród” Tomasza Grzywaczewskiego, pokazujący zniszczenia dziedzictwa kulturowego Ukrainy, dokonane przez wojska rosyjskie od 24 lutego zeszłego roku. Autor przedstawił zniszczone zabytki od Lwowa, przez Czernihów, Iwanków, Kijów, Charków, Izium i Bohorodyczne.
Dyrektor krakowskiego muzeum Jakub Nowakowski powiedział PAP: "W naszym muzeum prowadzimy szereg akcji skierowanych do uchodźców. W trakcie tych działań mieliśmy okazję poznać niektóre z tych osób".
"Postanowiliśmy przybliżyć niektóre z tych historii. Jedenaście kobiet opowiada o ostatnich dniach na Ukrainie, o pierwszych dniach w Polsce, o tym, co zostawiły i o tym, co w Polsce znalazły" - dodał Nowakowski.
Zaznaczył, że wystawę tę stworzyły również uchodczynie. "W muzeum zatrudniamy uchodźców. Dzięki temu oni sami mogli opowiedzieć o sobie i swoich doświadczeniach" - podkreślił.
Obecna na wernisażu przedstawicielka ambasady Ukrainy we Włoszech Ołena Cholawycka podziękowała rządowi Polski i każdemu polskiemu obywatelowi za pomoc i bliskość.
Z Rzymu Sylwia Wysocka (PAP)
sw/ ap/