Już na wiosnę, jak tylko pozwolą na to warunki atmosferyczne, zostanie rozpoczęty drugi etap prac archeologicznych w miejscu, gdzie stał Pałac Brühla – poinformował w poniedziałek wicepremier i minister kultury Piotr Gliński.
Wicepremier wraz z posłem Jarosławem Krajewskim, szefem stołecznych struktur PiS, brał udział w spotkaniu z mieszkańcami stołecznego Ursusa w ramach cyklu "Porozmawiajmy o Warszawie".
Wiceszef rządu wskazał, że jedna z najważniejszych inwestycji realizowanych w stolicy przez rząd jest odbudowa Pałacu Saskiego.
"O odbudowie Pałacu Saskiego mówiło się od lat. My robimy, no oczywiście robił to jako pierwszy Lech Kaczyński, była zmiana władzy w Warszawie, to zatrzymano inwestycję" – przypomniał.
Poinformował, że "już na wiosnę, jak tylko pozwolą na to warunki atmosferyczne zostanie rozpoczęty drugi etap prac archeologicznych, w miejscu, gdzie stał Pałac Brühla".
W ocenie wicepremiera Glińskiego projekt odbudowy Pałacu Saskiego jest realizowany w błyskawicznym tempie. "Już szybciej nie można" - ocenił.
"Konkurs architektoniczny jest już gotowy do realizacji. Bo mimo tego, że chcemy Pałac Saski odbudować w wyglądzie, tym ostatnim, który niektórzy warszawiacy jeszcze pamiętają sprzed wojny, to we wnętrzu można zrobić jeszcze bardzo wiele rzeczy i to jest już inwencja architektów, którzy będą nasze założenia funkcjonalne tych trzech budynków, czyli Pałacu Brühla, Pałacu Saskiego i kamienicy od ul. Królewskiej realizowali" – wyjaśnił Gliński.
Przypomniał, że ze środków budżetowych będzie również realizowana w Warszawie budowa gmachu Opery Królewskiej. Przyznał, że będzie to nieduża scena operowa. Podkreślił, że będzie to ważna inwestycja, szczególnie w kontekście braku sal koncertowych w mieście.
Zwrócił uwagę, że sala Kongresowa od 2014 r. jest w remoncie. "Z tego, co wiem, to również została zatrzymana budowa sali koncertowej dla Sinfonii Varsovii" - powiedział. "To jest jednak wstyd dla władz Warszawy" - ocenił.
Jarosław Krajewski przypomniał, że budżet stolicy wynosi 24 mld zł, "a ubiegły rok – według danych warszawskiego ratusza – zakończył się z niemal pół miliardem zł na plusie w budżecie miasta". "Był planowany deficyt budżetowy, a prawie 500 mln zł nie zostało wydatkowane w ubiegłym roku" - wyjaśnił. Wskazał, że "w roku 2021 prezydent Rafał Trzaskowski zakładał ponad jeden miliard zł deficytu budżetowego, a okazało się, że wykonanie budżetu to jeden miliard 300 tysięcy na plusie".
"Środki te nie zostały wykorzystane, a można było je przeznaczyć na obiekty kultury, czy nowe mocy, na budowę obwodnicy śródmiejskiej, obwodnicy miejskiej lub przyspieszenie budowy metra" – podkreślił.(PAP)
wnk/ jann/