Nie żyje Maciej Prus, aktor, reżyser teatralny i operowy, dyrektor i kierownik artystyczny wielu teatrów, odznaczony m.in. Srebrnym i Złotym Krzyżem Zasługi oraz Medalem Gloria Artis. Zmarł w wieku 85 lat.
Maciej Prus urodził się 9 listopada 1937 r. w Samborze. Wczesną młodość spędził w Bielsku-Białej, gdzie w 1954 r. zdał egzamin maturalny w Liceum im. M. Kopernika.
W 1961 r. ukończył studia na Wydziale Aktorskim Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Krakowie, a w 1968 r. zdobył dyplom Wydziału Reżyserii Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Warszawie.
Na scenie artysta zadebiutował 7 marca 1957 r. w krakowskim Teatrze 38 rolą Chłopca w "Czekając na Godota" Samuela Becketta w reż. Waldemara Krygiera. Na początku lat 60. dołączył do zespołu Starego Teatru w Krakowie. W latach 1962-63 związał się z Jerzym Grotowskim i jego Teatrem Laboratorium 13 Rzędów w Opolu (zagrał w II wariancie "Akropolis" wg Wyspiańskiego w insc. J. Grotowskiego i J. Szajny oraz w polskiej prapremierze "Tragicznych dziejów Doktora Fausta" Christophera Marlowe'a w reż. Grotowskiego). W latach 1963-65 należał do zespołu aktorskiego Teatru Rozmaitości w Krakowie, gdzie grał w przedstawieniach w reż. Haliny Gryglaszewskiej, Ryszarda Smożewskiego i Jerzego Uklei.
Jesienią 1965 r. był asystentem Konrada Swinarskiego przy realizacji "Nie-Boskiej komedii" w Starym Teatrze w Krakowie. "Grotowski przekonał mnie, że aktor jest w teatrze najbardziej nośnym elementem, a Swinarski w sposób najpełniejszy realizował moje wyobrażenia o człowieku w sztuce" - wspominał po latach w rozmowie z Andrzejem Lisem ("Trybuna" 27-28 lipca 1991).
W latach 1965–68 pracował jako aktor i asystent reżyser Wandy Laskowskiej w Teatrze Narodowym w Warszawie.
Jako reżyser zadebiutował w 1968 r. inscenizując "Pierwszy dzień wolności" Leona Kruczkowskiego w Bałtyckim Teatrze Dramatycznym w Koszalinie-Słupsku. W sezonie 1968/69 pełnił funkcję kierownika artystycznego tej sceny, a następnie do roku 1970 w tym teatrze jako reżyser. Prus wyreżyserował wtedy, m.in.: "Edwarda II" Christophera Marlowe'a (1969), entuzjastycznie przyjętego przez krytykę "Jana Macieja Karola Wścieklicę" Witkacego (1969) i "Pana Puntilę i jego sługę Mattiego" Bertolta Brechta (1969). Za reżyserię "Jana Macieja Karola Wścieklicy" otrzymał w 1969 r. nagrodę na XI Festiwalu Teatrów Polski Północnej w Toruniu.
Po tych premierach reżyser, obok Helmuta Kajzara i Jerzego Grzegorzewskiego, został zaliczony przez ówczesnego redaktora naczelnego miesięcznika "Teatr" Jerzego Koeniga do pokolenia "młodych zdolnych".
Na początku lat 70. Maciej Prus realizował spektakle w warszawskim Teatrze Ateneum i Teatrze im. Wojciecha Bogusławskiego w Kaliszu, gdzie w latach 1970-72 był zatrudniony jako etatowy reżyser. W Kaliszu wystawił, m.in.: "Wyzwolenie" Wyspiańskiego (1970), "Szewców" Witkacego (1970) i "Eryka XIV" Augusta Strindberga (1972). W Teatrze Ateneum w latach 1972-75 reżyserował "Peera Gynta" Henrika Ibsena (1970), "Gyubala Wahazara" Witkacego (1972), "Fantazego" Słowackiego (1973) oraz "Tragiczne dzieje Doktora Fausta" Marlowe'a (1975).
W latach 1974–76 artysta powrócił do Krakowa, gdzie pracował jako reżyser w Starym Teatrze. W sezonie 1977/78 Prus był kierownikiem artystycznym i reżyserem Teatru Muzycznego w Słupsku, a w latach 1980–82 pełnił funkcję kierownika artystycznego Teatru Wybrzeże w Gdańsku.
"Pomysł Macieja Prusa na teatr jest... hmmm... interesujący. Polega on, z grubsza rzecz biorąc (ponieważ zdarzają się wyjątki), na tym, że Maciej Prus stara się każdy dramat, który go w danym momencie frapuje, rozegrać tak, aby zmieścił się w odwiecznej konwencji trzech jedności: miejsca, czasu i akcji. Miejscem jest scena teatralna przypominająca na ogół metaforycznie, iż świat także jest sceną" - oceniał Jan Koniecpolski (Tadeusz Słobodzianek) w "Polityce" (1980 nr 36).
"Czasem dominującym w teatrze Macieja Prusa jest nie czas psychologiczny bohaterów czy też jakiś tam czas historyczny, ale czas jako taki: owe półtorej czy dwie godziny w teatrze, kiedy trwa przedstawienie i możemy przeżywać różne wzruszenia. (...) Akcją wreszcie jest to, co dzieje się na scenie pomiędzy postaciami lub o czym postacie nawzajem sobie opowiadają, nic poza tym. Wszystko to przynosi różne pozytywne skutki: np. okazuje się, iż każdy dramat, który w danym momencie Macieja Prusa frapuje, jest całością spójną wewnętrznie" - wyjaśnił krytyk.
W drugiej połowie lat 80. reżyser był związany przede wszystkim z Teatrem Studio im. S.I. Witkiewicza w Warszawie i łódzkim Teatrem im. Stefana Jaracza. W latach 1990-93 pełnił funkcję dyrektora artystycznego Teatru Dramatycznego w Warszawie. Na scenie Teatru Dramatycznego wystawił m.in. "Nie-Boską komedię" połączoną z "Niedokończonym poematem" Zygmunta Krasińskiego (1991) i "Kordiana" Juliusza Słowackiego (1993), a także "Szewców" Witkacego (1991).
W latach 90. Prus współpracował też, m.in.: z warszawskim Teatrem Polskim, Teatrem Narodowym, Teatrem im. Juliusza Słowackiego w Krakowie, Teatrem Polskim we Wrocławiu i Teatrem Polskim w Poznaniu. W tym okresie artysta dwukrotnie wystawił "Wyzwolenie" Stanisława Wyspiańskiego, a także powrócił do inscenizowania literatury romantycznej. Chętnie realizował też sztuki Witkacego i Szekspira. Powstały wówczas, m.in. przedstawienia: "Ryszard III", "Juliusza Cezara" i "Stracone zachody miłości" w warszawskim Teatrze Polskim oraz "Fantazy" Słowackiego w Teatrze Polskim we Wrocławiu i "Dziady drezdeńskie" Mickiewicza w Teatrze Polskim w Poznaniu.
"W Polsce romantyzm funkcjonuje jako poza, bywa ironicznie komentowany, zwłaszcza przez tych, którzy nie mają odrobiny pojęcia, co to jest. W haśle +romantyzm+ ja rozszyfrowuję precyzyjny mózg i ogromne serce. I gdy spojrzeć na romantyków i Wyspiańskiego w ten sposób okazuje się, że rozterki ich bohaterów są aż do szpiku kości aktualne" - tłumaczył Prus w wywiadzie dla "Konfrontacji" (1991 nr 1). Zapewniał: "ten repertuar będzie trwał dotąd, dokąd ludzie zechcą zastanawiać się nad tym, kim jesteśmy, dokąd zmierzamy, co zostawiamy za sobą... i po sobie...".
"Jeśli w społeczeństwie wytwarza się niepokój, to tenże niepokój dogania dramat; Mickiewicz i Wyspiański zuniwersalizowali pytania o naszą kondycję - nie dotyczą one przecież żadnej określonej epoki czy czasu. One dotyczą nas w ogóle" - podkreślił reżyser.
Ostatnią pracą reżyserską Macieja Prusa w teatrze dramatycznym byli "Letnicy" Maksyma Gorkiego w Teatrze Narodowym w Warszawie (prem. 9 listopada 2019).
Artysta zrealizował też blisko 20 przedstawień w Teatrze Telewizji i kilka słuchowisk w Teatrze Polskiego Radia. W 2003 r. otrzymał Nagrodę im. Stefana Traugutta przyznaną przez polską sekcję Międzynarodowego Stowarzyszenia Krytyków Teatralnych za reżyserię telewizyjną "Edwarda II" Marlowe'a, a w 2009 r. uhonorowano go tą nagrodą za telewizyjną realizację "Wyzwolenia" Wyspiańskiego.
Obok znacznego i cenionego przez krytyków dorobku reżyserskiego w teatrze dramatycznym Prus ma na swoim koncie także liczne inscenizacje operowe, m.in.: "Straszny dwór" Moniuszki (Teatr Wielki w Warszawie, 1972), "Don Giovanni" Mozarta (Teatr Wielki w Warszawie, 1976), "Król Roger" Szymanowskiego (Teatr Muzyczny w Krakowie, 1976; Teatr Wielki w Poznaniu, 1979), "Fidelio" van Beethovena (Opera Wrocławska 1977), "Eugeniusz Oniegin" Czajkowskiego (Teatr Wielki w Łodzi, 1983), "Lukrecja Borgia" Donizettiego (Teatr Wielkim w Łodzi, 2004), "Tankred" Rossiniego (2008) i "Młodziankowie w piecu ognistym" Brittena (Warszawska Opera Kameralna, 2010), "Cyganeria" Pucciniego (2011), "Potępienie Fausta" Berlioza (2015) i "Falstaff" Verdiego (2017) - wszystkie w Operze Nova w Bydgoszczy.
Maciej Prus zdobył szereg nagród i wyróżnień teatralnych. W 1971 r. został uhonorowany Nagrodą im. Leona Schillera. W 1979 r. został laureatem Nagrody im. Konrada Swinarskiego - przyznawanej przez redakcję miesięcznika "Teatr" - za reżyserię spektaklu "Noc listopadowa" Wyspiańskiego w Teatrze Dramatycznym w Warszawie. W 2003 r. przyznano mu łódzką "Złotą Maskę" za reżyserię "Komedii omyłek" Shakespeare'a w Teatrze Nowym, a w 2005 r. ponownie otrzymał "Złotą Maskę" za reżyserię "Lukrecji Borgii" w Teatrze Wielkim w Łodzi.
22 lipca 1973 r. otrzymał Nagrodę Ministra Kultury i Sztuki III stopnia. W 1980 r. został odznaczony Srebrnym, a w 1985 r. - Złotym Krzyżem Zasługi. W 1986 r. otrzymał Medal 40-lecia PRL.
W 1988 r. wręczono mu Odznakę "Zasłużony Działacz Kultury", a w 2011 r. został odznaczony Srebrnym Medalem "Zasłużony Kulturze - Gloria Artis".
W 2017 r. wręczono mu Nagrodę im. Cypriana Kamila Norwida w kategorii teatr za reżyserię spektaklu "Madame de Sade" w Teatrze Narodowym w Warszawie.
W 2022 r. na antenie Polskiego Radia Prus wspominał: "W Bielsku przez dwa sezony występował Ludwik Solski, który później okazał się być spokrewniony z przyjacielem mojego dziadka". "Pewnie dziadek to wymyślił, że ja muszę, absolutnie muszę iść i zobaczyć Solskiego. Oczywiście pokazał mi szkic Wyspiańskiego +Ludwik Solski w roli Starego Wiarusa+, umyli mnie, uczesali i zaprowadzili do tego Solskiego. I Solski napisał mi wtedy na programie +Pana Jowialskiego+ taką dedykację: +Maciusiowi - lubownikowi teatru - na pamiątkę Ludwik Solski+" - opowiadał.
autor: Grzegorz Janikowski
gj/ ra/ mark/