Orkiestra MASO z Charkowa stara się swoją pracą dawać coś od siebie polskiemu społeczeństwu. Ich pobyt w Polsce to ważna inwestycja w dobrą przyszłość, inwestycja w pokój – mówi PAP Aleksandra Wysłouch-Cieszyńska ze Stowarzyszenia Purpurowy Stradivarius Polska, które pomaga ukraińskiej orkiestrze.
Orkiestra MASO Charków pod dyrekcją Jurka Dybała, która przebywa w Polsce od ponad roku, zagra w sobotę Kielcach i niedzielę w Busku-Zdroju koncert z cyklu „Z klasyką przez Polskę” Narodowego Instytutu Muzyki i Tańca.
PAP: Jaka jest historia orkiestry MASO?
Aleksandra Wysłouch-Cieszyńska: Orkiestra powstała dokładnie 30 lat temu w Charkowie. Została założona przez niezwykłego muzyka, Narodowego Artystę Ukrainy i wspaniałego nauczyciela Gariya Artushevicha Abadzyana. Funkcjonowała na podobnych zasadach jak orkiestra Sinfonia Iuventus w Polsce. Pracują w niej młodzi muzycy, często jeszcze studiujący, w wieku 18-35 lat. To są muzycy z całej Ukrainy, ale z racji tego, że siedzibą orkiestry jest Charków, wielu z nich pochodzi ze wschodniej części Ukrainy, z obszarów najbardziej poszkodowanych podczas obecnych działań wojennych.
PAP: Jak rozpoczęła się współpraca Stowarzyszenia Purpurowy Stradivarius Polska z orkiestrą?
Aleksandra Wysłouch-Cieszyńska: Stowarzyszenie od lat pomaga i wspiera polskie młode talenty muzyczne. Co roku organizujemy w pełni fundowane wyjazdy kilkorga muzyków w wieku od 11 do 18 lat do Luzerne Music Center, letniej szkoły muzycznej, której dyrektorem jest amerykańska skrzypaczka i filantropka Elizabeth Pitcairn. Orkiestrę poznałam, będąc w Charkowie jeszcze w 2019 roku, na zaproszenie Elizabeth Pitcairn, która brała tam udział w charytatywnym koncercie orkiestry pod dyrekcją znanego ukraińskiego dyrygenta Kirilla Karabitza. Elizabeth wspiera utalentowane dzieci i młodzież z całego świata, również z Ukrainy.
Po rosyjskiej agresji na Ukrainę, Charków był jednym z najbardziej poszkodowanych miast. Muzycy MASO stracili możliwości pracy. W ramach pomocy udzielanej ukraińskim artystom po wybuchu wojny, młodzieżową orkiestrą zainteresował się dyrektor Europejskiego Centrum Muzyki im. Krzysztofa Pendereckiego w Lusławicach. Dzięki staraniom pana Adama Balasa muzycy z orkiestry MASO uzyskali możliwość pobytu w Lusławicach przez sześć tygodni w ramach rezydencji artystycznej wspieranej przez MKiDN. W ciągu pary tygodni udało się załatwić dokumenty i zebrać dużą część rozproszonej orkiestry. Przyjechali do Polski 16 maja 2022 roku, ale niespodziewanie bez dyrygenta. Z jakiegoś powodu dyrygent z Charkowa, który miał przyjechać z orkiestrą, nie mógł dotrzeć do Polski. Wtedy dyrektor Balas skontaktował się z maestro Jurkiem Dybałem, dyrygentem, animatorem życia kulturalnego, muzykiem Filharmonii Wiedeńskiej, który natychmiast zgodził się pomóc i przyjechał z Wiednia, aby pokierować młodą orkiestrą, pomóc jej wrócić do pracy artystycznej po bardzo trudnych doświadczeniach paru tygodni wojny. Pierwszy koncert, który orkiestra zagrała, odbył się 27 maja, pod dyrekcją Jurka Dybała w Europejskim Centrum Kultury Krzysztofa Pendereckiego. Solistką była Elizabeth Pitcairn, która kiedyś połączyła moje stowarzyszenie z orkiestrą, a po lutym 2022 bardzo wspierała MASO.
PAP: Ile osób z orkiestry przyjechało do Polski, a ile zostało w Ukrainie?
Aleksandra Wysłouch-Cieszyńska: Na początku przyjechało 36 osób: mężczyzn i kobiet, z około 50-ciu. Warunkiem ich przyjazdu było porozumienie ministrów kultury Polski i Ukrainy. Dzięki temu mężczyźni w wieku poborowym mogli wyjechać z Ukrainy. Przyjechała też administracja orkiestry - dyrekcja, księgowa - staraliśmy się przenieść i utrzymać całą instytucję. Potem były pewne roszady. Niektórzy wrócili do Ukrainy, kilka dziewczyn rozpoczęło stacjonarne studia za granicą. Dołączyli inni, którzy nie mieli szansy koncertowania, z Kijowa i ze Lwowa. W tej chwili w Polsce jest 46 muzyków, którzy funkcjonują dzięki wsparciu Narodowego Instytutu Muzyki i Tańca. Z większą liczbą muzyków orkiestra jest bardziej samodzielna, może grać szerszy repertuar. Oprócz dzieł światowych kompozytorów, orkiestra uczy się też wykonywania utworów kompozytorów polskich np. Moniuszki, Pendereckiego i Lutosławskiego. Niezwykle ważne jest dla nich prezentowanie na każdym koncercie, muzyki ukraińskich kompozytorów. Są to utwory bardziej znane, jak "Modlitwa za Ukrainę" Walentyna Sylwestrowa, którą orkiestra wykonała na specjalnym koncercie zorganizowanym w rocznicę wybuchu wojny w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej, ale też takie mniej znane nawet w Ukrainie. Na przykład, w ramach koncertów MASO organizowanych przez NIMiT w serii "Z klasyką przez Polskę", w Kielcach i w Busku Zdroju odbędzie się polska prapremiera "Symfonii Ukraińskiej" ukraińskiego kompozytora Mychaiła Kałaczewskiego.
PAP: Jak wyglądają sprawy bytowe, gdzie mieszkają muzycy?
Aleksandra Wysłouch-Cieszyńska: Na początku muzycy mieszkali w znakomitych warunkach, w Europejskim Centrum Muzyki im. Krzysztofa Pendereckiego, w Lusławicach. Później to się zmieniało. Wiele miesięcy Orkiestra grała za wikt i opierunek. Pomógł nam samorząd miasta Zakopane, później prezydent Lublina. Miasta przyjęły orkiestrę na kilka letnich tygodni i zorganizowały udział MASO w kilkunastu koncertach klasycznych i rozrywkowych. Na chwilę orkiestra wróciła do Lusławic, gdzie wzięła udział w festiwalu "Emanacje". Potem pomogło moje rodzinne miasto Wrocław - muzycy mieszkali w akademikach Uniwersytetu Wrocławskiego. Następnie prywatni sponsorzy pomogli nam częściowo opłacić pobyt na bardzo korzystnych warunkach w ośrodku Mauritius, w Szklarskiej Porębie. To ośrodek Poczty Polskiej bardzo zaangażowany w pomoc osobom z Ukrainy. Od listopada 2022 roku muzycy zostali stypendystami programu WspieraMY Narodowego Instytutu Muzyki i Tańca. Dzięki temu orkiestra funkcjonuje w Polsce do tej pory. Kierownikiem artystycznym rezydencji w ramach programu WspieraMy zgodził się zostać Jurek Dybał, który swoją energią i niezwykłym zaangażowaniem dba o profesjonalne prowadzenie orkiestry i jak najwyższy poziom artystyczny koncertów, repertuaru. W ramach rezydencji NIMIT Orkiestra funkcjonuje w Katowicach, pod bezpośrednią opieką Instytucji Samorządowej im. Krystyny Bochenek - Katowice Miasto Ogrodów przy wielkim wsparciu wicedyrektora Marka Szulika .
PAP: Co działo się z muzykami MASO w pierwszych miesiącach wojny zanim wyjechali do Polski?
Aleksandra Wysłouch-Cieszyńska: Orkiestra rozproszyła się: część muzyków została w Charkowie, część wyjechała w bezpieczniejsze miejsca, do rodzin albo w nieznane, paru mężczyzn zaciągnęło się do wojska, inni brali udział w pomocy humanitarnej, wspierali walki na inne sposoby. Altowiolistka orkiestry, Tania Żuk brała udział w słynnych na całym świecie koncertach transmitowanych z metra w Charkowie w pierwszych tygodniach wojny. Tania była w Polsce a teraz wróciła na Ukrainę, gdzie wraz z mężem próbują grać w miejscach bezpieczniejszych niż Charków. Charków jest bombardowany codziennie od początku wojny - ludzie, którzy tam zostali, mówią nam, że zniszczonych jest 60 procent miasta. Nie ma możliwości organizowania koncertów, zbierania publiczności, również ze względów na bezpieczeństwo melomanów. Dlatego tak bardzo nam zależy, by orkiestra była w Polsce i miała możliwość prowadzenia tutaj i w innych krajach Europy swojej walki, walki na polu kultury. To bardzo zaangażowani młodzi ludzie. Pierwsze dziesięć koncertów, zorganizowanych przez Europejskie Centrum Muzyki im. Krzysztofa Pendereckiego miało charakter charytatywny. Orkiestrze udało się zebrać sporo pieniędzy. Zostały przekazane do Charkowa, żeby wesprzeć Uniwersytet im. Karazina, który był siedzibą orkiestry przed wojną. Zakupiono też generatory prądu dla broniącej Charkowa 92. Brygady Zmechanizowanej.
PAP: Ile koncertów zagrała orkiestra podczas pobytu w Polsce?
Aleksandra Wysłouch-Cieszyńska: W 2022 roku orkiestra zagrała prawie 70 koncertów, z tego 40 koncertów symfonicznych. Najbliższy koncert w Kielcach będzie już trzydziestym w roku 2023, a ten w Busku Zdroju dziesiątym symfonicznym w 2023. Od początku orkiestrze towarzyszą wspaniali muzycy ze świata i z Polski. Od maja 2022 MASO współpracowała w Polsce z dziewięcioma dyrygentami z różnych krajów (Remy Ballot (Francja/Austria), Jakub Chrenowicz (Polska), Jurek Dybał (Polska/Austria), Michał Klauza (Polska), Vincent Kozlovsky (Polska), Michel Lethiec (Francja), Vitalii Liashko (Ukraina), Giuseppe Mengoli (Włochy), Vanessa Benelli Mosell (Włochy)). Solistami byli wspomniana wcześniej amerykańska skrzypaczka Elizabeth Pitcairn, cykl koncertów zagrał hiszpański pianista Juan Carlos Fernandez Nieto. Na koncercie w Zabrzu z orkiestrą zagrał wybitny polski skrzypek Konstanty Andrzej Kulka, w Katowicach francuski klarnecista, przyjaciel Krzysztofa Pendereckiego - Michel Lethiec i trębacz Marek Szulik. Podczas koncertu w Wiedniu muzycy towarzyszyli Yulianie Prado i Honorowej Artystce Ukrainy Ninie Matvieenko. Podczas grudniowego koncertu dla dyplomacji OBWE w Łodzi z orkiestrą zagrał wspaniały polski skrzypek młodego pokolenia Wojtek Niedziółka, w wieku 14 lat stypendysta Luzerne Music Center i Stowarzyszenia. Niezwykle ważna jest współpraca muzyków ukraińskich z młodymi polskimi muzykami, zarówno studentami akademii muzycznych, jak i młodzieżą z Krajowego Funduszu na Rzecz Dzieci. Utalentowani stypendyści Funduszu za darmo uzupełniali skład orkiestry, kiedy brakowało muzyków.
Orkiestra nie chce być tylko utrzymywana. Stara się swoją pracą dawać coś od siebie polskiemu społeczeństwu. Panie Alicja Kotyl i Ewa Kafel z Katowice Miasto Ogrodów organizują muzykom MASO koncerty w przedszkolach, szkołach, bibliotekach, domach seniora, domach opieki społecznej. Tam, w składach kameralnych, muzycy grają nawet dwa, trzy koncerty tygodniowo. Bardzo się podobają. MASO grała koncerty charytatywne nie tylko na rzecz Ukrainy, ale też na rzecz chorych polskich dzieci np. w na rzecz Szpitala Dziecięcego w Prokocimiu. Muzycy starają się podziękować za wielką pomoc, którą uzyskali. Orkiestra bierze też udział w kursach dla studentów dyrygentury Akademii Muzycznej w Katowicach. Przygotowują spektakle operowe: "Wesele Figara" i "Zemstę Nietoperza" z młodymi śpiewakami w Katowicach. MASO dwa razy zagrała też w Wiedniu, a niedawno dostała zaproszenia do Szwajcarii, Włoch oraz Frankfurtu nad Odrą. Nie wiemy jak długo muzycy będą potrzebowali wsparcia. Bez względu na to, zaplanowany jest koncert z ich udziałem w listopadzie 2023. W przeddzień 90. rocznicy urodzin Krzysztofa Pendereckiego orkiestra zagra pod batutą Jurka Dybała na prestiżowym festiwalu "Eufonie" w Filharmonii Narodowej w Warszawie.
Dzięki pobytowi MASO z Charkowa w Polsce utworzyło się wiele szczerych przyjaźni między muzykami ukraińskimi i polskimi. Muzycy są świetnymi przedstawicielami młodych ukraińskich artystów i ambasadorami ukraińskiej kultury. Ich pobyt w Polsce to ważna inwestycja w dobrą przyszłość, inwestycja w pokój. (PAP)
Autor: Olga Łozińska
Rozmawiała: Olga Łozińska
oloz/ aszw/