80. rocznicę powstania oddziału Armii Krajowej „Sosienki”, ukierunkowanego na pomoc więźniom obozu Auschwitz, upamiętni oświęcimskie stowarzyszenie Auschwitz Memento – informuje w niedzielę PAP Bogdan Wasztyl ze stowarzyszenia.
Oddział AK „Sosienki” pod dowództwem kpt. Jana Wawrzyczka, ps. Danuta, powstał wczesną wiosną 1943 r.
Bogdan Wasztyl powiedział, że w środę w Małopolskiej Uczelni Państwowej w Oświęcimiu odbędzie się seminarium poświęcone „Sosienkom”.
Historyk Marcin Dziubek, autor monografii oddziału, przybliży postać jego dowódcy – Jana Wawrzyczka, ps. Danuta. Wasztyl przedstawi natomiast aktualny stan badań naukowych związanych z „Sosienkami”. Zbigniew Klima opowie o doświadczeniach związanych z budową społeczeństwa obywatelskiego na przykładzie filmów dokumentalnych zrealizowanych przez Stowarzyszenie Auschwitz Memento. Pokazany zostanie film „Nieobojętni”, opowiadający o żołnierzach AK i mieszkańcach Oświęcimia i okolic, którzy pomagali więźniom Auschwitz.
„W piątek w kościele w podoświęcimskich Bielanach odprawiona zostanie msza święta w intencji Jana Wawrzyczka i jego żołnierzy, po której odbędą się uroczystości przy jedynym w Polsce pomniku +Sosienek+. Poświęcona zostanie i przekazana 112. batalionowi lekkiej piechoty WOT z Oświęcimia tablica upamiętniająca Jana Wawrzyczka. Jej fundatorem jest Tadeusz Mikulski z Bielska-Białej, przewodnik beskidzki, działacz PTTK, przyjaciel Wawrzyczka” – powiedział Wasztyl.
Jak dodał, stowarzyszenie Auschwitz Memento najbliższe 12 miesięcy zamierza wypełnić aktywnościami, które spopularyzują wiedzę o „Sosienkach”. „Będą spotkania autorskie, pokazy filmów dokumentalnych, uruchomimy podcast +Nieobojętni spod Auschwitz+ na kanale stowarzyszenia na YouTube, wydamy książkę Marcina Dziubka +Twarze bohaterów+, prezentującej sylwetki ponad 130 żołnierzy oddziałów AK Sosienki i Garbnik” – powiedział Wasztyl.
Jan Wawrzyczek zaangażował się w konspirację tuż po klęsce wrześniowej. Pierwsze kontakty z więźniami obozu nawiązał rok później, gdy do Auschwitz trafił rtm. Witold Pilecki. Wiosną 1940 r. utworzono obwód oświęcimski Związku Walki Zbrojnej, który w 1942 r. przekształcił się w Armię Krajową.
W 1941 r. powstał pierwszy oddział Jana Wawrzyczka „Marusza”, który m.in. pomagał uciekinierom z obozu Auschwitz. Na początku 1943 r. został on wezwany do Komendy Głównej AK, gdzie otrzymał zadanie odtworzenia rozbitego przez Niemców obwodu oświęcimskiego Armii Krajowej. Zreorganizował go niemalże od podstaw. Powołał również jeden oddział partyzancki - w miejsce dotychczasowych niewielkich grup dywersyjnych - pod kryptonimem „Sosienki”. Nazwa pochodziła od młodnika, w którym partyzanci składali przysięgi.
„Sosienki” działały w ekstremalnych warunkach. Ziemia oświęcimska została wcielona do Rzeszy. Jak wyliczył szef działu naukowego Muzeum Auschwitz Piotr Setkiewicz, w połowie 1944 r. w Oświęcimiu i okolicy stacjonowało 5 tys. uzbrojonych i wyszkolonych Niemców. W pobliżu nie było dużych obszarów leśnych.
Oddział liczył 80-120 żołnierzy. Jak wskazał Marcin Dziubek, jego liczebność zwiększyła się w wyniku akcji scaleniowej, obejmującej m.in. włączenie do AK struktur PPS – „Wolność, Równość, Niepodległość” i Batalionów Chłopskich.
Działalność oddziału dowodzonego przez kpt. Jana Wawrzyczka ukierunkowana była na pomoc więźniom Auschwitz. Pomogli co najmniej 45 więźniom spośród ponad 140, których ucieczki zakończyły się sukcesem. Część z nich przystąpiła później do partyzantki. Pomoc znajdowali u nich też Żydzi, jeńcy sowieccy czy Jugosłowianie.
„Sosienki” działały w ekstremalnych warunkach. Ziemia oświęcimska została wcielona do Rzeszy. Jak wyliczył szef działu naukowego Muzeum Auschwitz Piotr Setkiewicz, w połowie 1944 r. w Oświęcimiu i okolicy stacjonowało 5 tys. uzbrojonych i wyszkolonych Niemców. W pobliżu nie było dużych obszarów leśnych. „Jan Wawrzyczek dobierał ludzi zaufanych i oddanych sprawie. Zorganizował go według zasad przez siebie stworzonych: nie było wojskowego drylu, wszyscy mówili do siebie po imieniu. Oddział przetrwał do końca okupacji” – mówił Marcin Dziubek.
Po wkroczeniu Armii Czerwonej komuniści starali się w wymazać z kart historii działalność „Sosienek”. Jego żołnierze byli szykanowani przez władze. Jak podkreślił Dziubek, żołnierzom odbierano honory, zaszczyty, dorobek wojenny.
Jan Wawrzyczek po wojnie został nauczycielem w Bielsku-Białej. Uczył wychowania fizycznego i przysposobienia obronnego. Zmarł w 2000 r. Spoczął na cmentarzu w Jawiszowicach.
Oświęcimskie stowarzyszenie Auschwitz Memento od wielu lat utrwala historyczne relacje, a także popularyzuje historię. (PAP)
Autor: Marek Szafrański
szf/ pad/