Polacy w walce ze złem są na wszystkich szerokościach geograficznych. Z Monte Cassino płynie przekaz, że polski żołnierz, który walczy o wolność wielu narodów, ale umiera tylko dla Polski – mówi PAP prezes Instytutu Pamięci Narodowej dr Karol Nawrocki.
18 maja 1944 r. po niezwykle zaciętych walkach 2. Korpus Polski dowodzony przez gen. Władysława Andersa zdobył Monte Cassino wraz z ze znajdującym się tam klasztorem. W bitwie zginęło 923 polskich żołnierzy, 2931 zostało rannych, a 345 uznano za zaginionych.
Dowódca 2. Korpusu gen. Władysław Anders w swoich wspomnieniach pt. "Bez ostatniego rozdziału" przedstawiał okoliczności podjęcia decyzji o udziale polskich sił w tej bitwie. "Wykonanie tego zadania ze względu na rozgłos, jaki Monte Cassino zyskało wówczas w świecie, mogło mieć duże znaczenie dla sprawy polskiej. Byłoby najlepszą odpowiedzią na propagandę sowiecką, która twierdziła, że Polacy nie chcą się bić z Niemcami. Podtrzymywałoby na duchu opór walczącego Kraju. Przyniosłoby dużą chwałę orężowi polskiemu. Oceniałem ryzyko podjęcia tej walki, nieuniknione straty oraz moją pełną odpowiedzialność w razie niepowodzenia. Po krótkim namyśle oświadczyłem, że podejmuję się tego trudnego zadania" - napisał Anders.
W 1945 r. na Monte Cassino otwarto Polski Cmentarz Wojenny, na którym pochowanych jest - według różnych źródeł - od ok. 1050 do ponad 1070 żołnierzy 2. Korpusu Polskiego. W 1970 r. na Monte Cassino pochowano zmarłego w Londynie gen. Andersa. Na miejscu wiecznego spoczynku zdobywców Monte Cassino wyryto napis "Przechodniu powiedz Polsce, żeśmy polegli wierni w jej służbie".
"Z całą pewnością sformułowanie przez generała Władysława Andersa armii z ludzi, którzy zostali doświadczeni sowieckimi łagrami, tysiącami kilometrów przebytymi w Azji środkowej, na Bliskim Wschodzie już było fenomenem" – podkreślił w rozmowie z PAP prezes Instytutu Pamięci Narodowej dr Karol Nawrocki.
Przypomniał, że "stworzenie z tych ludzi armii, która była gotowa do zdobycia po wielu miesiącach nieudanych prób fortecy na Monte Cassino, udowodniło wielkość polskiego żołnierza, ale też ogromne pragnienie niepodległości w sercach tych żołnierzy". "Walki z niemieckimi nazistami na terenie Europy mają także swój bardzo ważny wymiar w kontekście całej wojny, odzyskiwania Europy i pokazania, że Polacy w walce ze złem są na wszystkich szerokościach geograficznych" - podkreślił.
Jego zdaniem, był to "bardzo symboliczny dzień - nad wzgórzem Monte Cassino spadła ulewa". "To jednak nie przeszkodziło nam oddać honor i cześć tym, dzięki którym żyjemy w wolnej i niepodległej Polsce. Z całą pewnością były to uroczystości inne niż co roku, ale ta ich osobliwość zapadnie na długo w naszej pamięci. Często cisza jest równie wymowna jak najpiękniejsze słowo" – zaznaczył prezes IPN.
Prezes IPN zaznaczył także, że "przekaz płynący z Monte Cassino jest ważny". "Z jednej strony pokazuje zwycięstwo, choć okupione ofiarami. Z drugiej zaś strony pokazuje, że tam, gdzie dzieje się zło, jest polski żołnierz, który walczy o wolność wielu narodów, ale umiera tylko dla Polski" – zaznaczył Karol Nawrocki.
Obchody 79. rocznicy bitwy o Monte Cassino na Polskim Cmentarzu Wojennym na Monte Cassino, które zorganizował Urząd do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych oraz Ambasada RP w Rzymie, z powodu ulewnych opadów deszczu, które przeszły nad Monte Cassino, zostały skrócone.
Nad Włochami przechodzą od kilku dni rekordowe ulewy. Największe szkody wywołały one w regionie Emilia-Romania, gdzie zginęło co najmniej 13 osób. Kilkanaście tysięcy osób ewakuowano. Straty szacowane są na kilka miliardów euro. Bardzo intensywne opady występują zarówno na północy, jak i południu kraju.
"Odbyła się modlitwa, było złożenie wieńców i kwiatów, oddanie hołdu - to najważniejsze, co się odbyło. Jesteśmy tu po to, aby oddać hołd naszym bohaterom - zwycięzcom spod Monte Cassino” – podkreślił Karol Nawrocki.
Jego zdaniem, był to "bardzo symboliczny dzień - nad wzgórzem Monte Cassino spadła ulewa". "To jednak nie przeszkodziło nam oddać honor i cześć tym, dzięki którym żyjemy w wolnej i niepodległej Polsce. Z całą pewnością były to uroczystości inne niż co roku, ale ta ich osobliwość zapadnie na długo w naszej pamięci. Często cisza jest równie wymowna jak najpiękniejsze słowo" – zaznaczył prezes IPN.
Z Monte Cassino Anna Kruszyńska (PAP)
Materiał wideo dostępny na PAP.PL.
Autorka: Anna Kruszyńska
akr/ dki/