Turecki minister spraw zagranicznych Ahmet Davutoglu powiedział w piątek, że masowe deportacje Ormian w 1915 roku, za czasów imperium osmańskiego, były złą praktyką i działaniem nieludzkim. Ówczesne masakry Ormian Armenia określa jako ludobójstwo. Według tureckich mediów Davutoglu złożył tę deklarację na pokładzie samolotu, którym udawał się w czwartek do stolicy Armenii, Erywania.
Zdaniem wielu historyków w wyniku operacji w tureckim regionie Anatolia w latach 1915-1917, zaplanowanej przez ówczesne władze Turcji, mogło zginąć nawet 1-1,5 mln ludzi. Ankara utrzymuje, że w Anatolii podczas pierwszej wojny światowej zginęło do 500 tys. Ormian, ale nie byli oni ofiarami eksterminacji, lecz chaosu, w jakim pogrążyło się imperium osmańskie w ostatnich latach istnienia.
Szef tureckiej dyplomacji w rozmowie z dziennikarzami, którzy towarzyszyli mu w podróży, wyraził nadzieję, że oba kraje potrafią wypracować wspólne podejście do tych historycznych wydarzeń i "właściwą pamięć historyczną" o nich.
Davutoglu powiedział w rozmowie z dziennikarzami, że wśród Turków utrwalił się pogląd, iż Ormianie zdradzili imperium osmańskie, chcąc utworzyć na jego terytorium własne prorosyjskie państwo i dlatego "zasługiwali na deportację". Minister spraw zagranicznych dodał, że pogląd ten już porzucono, i wzywał Armenię, aby również wykreśliła dotychczasowe oskarżenia ze swej "zbiorowej pamięci" o tym, co się stało.
W 2009 r. Turcja i Armenia podpisały protokół w sprawie przywrócenia stosunków dyplomatycznych i wzajemnego otwarcia wspólnych granic, jednak te zamiary nigdy nie zostały urzeczywistnione. (PAP)
ik/ mc/